W końcu zadebiutował w Polsce długo wyczekiwany Bard. Szumne zapowiedzi Google zderzyły się z rzeczywistością oraz… ChatGPT. Jak „AI” amerykańskiego giganta wypada na tle produktu OpenAI?
Bard vs. ChatGPT – o co ten cały szum?
Czwartek w europejskim tech-świecie stał pod znakiem Barda, jego testowania, a następnie opisywania tych testów. Przyszedł więc czas i na mnie i sprawdzenie tego, jak działa Bard. Zanim jednak omówimy poszczególne kwestie, najpierw kilka zdań wprowadzenia. Bard był opracowywany na modelu językowym PaLM 2, podczas gdy produkt OpenAI na GPT.
Różnią się one od siebie i widać to już na pierwszy rzut oka. ChatGPT ma większy zbiór danych, a – co za tym idzie – może lepiej oraz szybciej odpowiadać na zapytania użytkowników niż Bard. Na tym moglibyśmy w sumie zakończyć całe to porównanie, ale i tak niżej przyjrzymy się poszczególnym aspektom.
Od kilku miesięcy regularnie, praktycznie codziennie, używam ChataGPT do rozwiązywania przeróżnych problemów, więc swoje doświadczenie z użytkowania produktu OpenAI mogę zderzyć z pierwszymi wrażeniami związanymi z Bardem!
Design usług
Zacznijmy od designu i feelingu z korzystania z tych usług. Wbrew pozorom też się znacząco różni w przypadku Barda oraz ChataGPT. Muszę przyznać, że designerzy Google zrobili lepszą robotę, ponieważ widok dla użytkownika w Bardzie jest znacznie przyjemniejszy niż u konkurencji.
Oba widoki są typowo „czatowe”, przez co wchodząc w interakcję z botami ma się przyjemne i płynne wrażenia konwersacji, ale jednak kolory, ich ton i ogólne rozmieszczenie rzeczy, lepiej wyglądają w usłudze Google – chociaż trzeba przyznać, że są mocno zbliżone do siebie.
Codzienne użytkowanie
Przyznam szczerze, że ChatGPT ma tutaj ogromną przewagę, głównie ze względu na fakt, że użytkuję go od dłuższego czasu, ale także jest już dłużej rozwijany niż usługa Google. Z Bardem spędziłem cały czwartek i jeżeli chodzi o codzienne zastosowanie, to niestety przy chacie wypada słabo.
Jakie są główne różnice między tymi produktami?
ChatGPT podaje nie dość, że bardziej rozbudowane odpowiedzi, to jeszcze są one częściej prawdziwe lub rozwiązania problemów działają w praktyce. Dzięki temu ChatGPT można z powodzeniem wykorzystywać w pracy, np. przy prostej edycji kodu integracyjnego, podpowiedzi gdzie szukać jakiejś opcji w WordPressie czy też wreszcie segregując np. codzienne zadania. Z rzeczami technicznymi usługa OpenAI radzi sobie znacznie lepiej, co – biorąc pod uwagę to, jak długo jest to rozwijane – nie jest wielką niespodzianką!
Jako taki miniasystent sprawdza się to świetnie. Ogromną przewagą nad Bardem jest nie tylko trafność odpowiedzi, ale przede wszystkim różnorodność branż, w których działa. Oczywiście nie polegałbym na tych rozwiązaniach, gdy szukamy danych historycznych, czy przy weryfikowaniu faktów, bo wtedy zazwyczaj kłamią (chociaż Bard robi to rzadziej i trudniej go nakłonić do zmiany zdania niż ChatGPT).
Świetnym tego przykładem jest pytanie o Tabletowo. Być może nie jestem tutaj od samego początku jego istnienia, ale coś mi się zdaje, że koledzy Kuba i Bartłomiej nie odpowiadają za założenie tego serwisu! ;)
Na pewno w codziennym użytkowaniu widać, że oba modele językowe nie mówią po polsku. Tak, finalnie jako użytkownik zobaczysz polskie zdania, ale będą one przetłumaczone z angielskiego, a nie natywne. To widać przy szyku czy niektórych wyrazach, ale dopóki nie chcesz pracować jako redaktor, nie ma to dla Ciebie większego znaczenia :)
Trzeba również odnotować fakt, że oba modele działają na danych sprzed prawie dwóch lat. Część rzeczy jest przestarzała, interfejsy aplikacji się zmieniły i jeżeli szukasz jakiegoś rozwiązania, to może ono być już w zupełnie innym miejscu, a ich tendencja do kłamania jest wręcz momentami nieznośna.
Dla przykładu, Bard twierdzi, że już odbyły się w Polsce wybory w tym roku, które wygrał PiS. To całkiem ciekawe, biorąc pod uwagę, że do nich mamy jeszcze ponad 3 miesiące.
Bard, w przeciwieństwie do ChatGPT, „ma” dostęp do internetu. Można mu np. kazać streścić coś, co jest pod danym linkiem, ale na razie ta opcja działa tak sobie. Jeżeli chodzi o codzienne użytkowanie, to na ten moment na tablicy wyników w rywalizacji ChatGPT vs. Bard wisi 1:0.
Daily propozycje i szybkość działania
Jeżeli nie możesz/nie chcesz/nie potrafisz wykorzystać takiego asystenta w pracy, to wcale nie oznacza, że jest bezużyteczny. Może stanowić świetny sposób, żeby dowiedzieć się, co warto zwiedzić w danym mieście, jakie są ciekawe seriale do obejrzenia lub poprosić o przepisy np. na drinka. W tej kategorii trudno jednoznacznie wskazać, które rozwiązanie radzi sobie lepiej.
Jeżeli chodzi np. o seriale do polecenia, to w moim przypadku rekomendacje ChataGPT sprawdziłyby się bardziej, chociaż i tak nie polecił najlepszego serialu szpiegowskiego – Tom Clancy’s Jack Ryan (nadchodzi finał ostatniego sezonu, więc jak ktoś nie oglądał, to warto :)).
Z kolei przy pytaniach o to, co warto zwiedzić, lub jakie drinki z vermutem poleci, wygrywał Bard. W gruncie rzeczy nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy korzystali z dwóch systemów naraz, ale zdaję sobie sprawę, że to może być uciążliwe. Natomiast warto podkreślić, że przy tłumaczeniu technicznych aspektów, o wiele lepiej radzi sobie ChatGPT.
Wypróbowałem przepisy proponowane przez Barda, a w Gdańsku wcześniej zdążyłem zwiedzić rekomendacje od ChataGPT (zanim o nie zapytałem), więc wiem, że polecenia chat-botów są całkiem dobre. Nie warto im ślepo ufać, ale mimo wszystko mogą służyć pomocą. Jeżeli chodzi o ten aspekt, to przyznałbym obu usługom po punkcie, ale podkreślam, że należy z tego korzystać z rozwagą.
Obie usługi mają tendencję do kłamania, zmyślania lub po prostu przeinaczania faktów. Oba jednak potrafią być przydatne, czy to podczas nauki, czy też np. tłumaczenia technicznych aspektów. Jest to technologia, z którą dobrze by było się zaprzyjaźnić, ponieważ zostanie z nami już na dobre i będzie ciągle rozwijana.
Na ten moment trzeba jednak weryfikować odpowiedzi!
Ogólne wrażenia z Barda
Jeżeli chodzi o ogólne wrażenia z korzystania z Barda, to na ten moment jest to dość biedna usługa w porównaniu z ChatGPT. OpenAI dodało ostatnio interpreter kodów, gdzie możemy wgrywać własne pliki, a AI je zinterpretuje i podpowie, do tego otworzyło się bardziej na zewnętrzne aplikacje, które są teraz dostępne bezpośrednio w widoku rozmowy, a przede wszystkim lepiej odpowiada na zadane pytania (w wersji płatnej).
Bard na razie jest całkowicie darmowy i przynajmniej przez pewien czas tak pozostanie. Google planuje integrację tego narzędzia ze swoimi innymi produktami, więc pole do rozwoju jest ogromne. Zaproponowany design jest całkiem przyjemny, ale to w zasadzie jedyne pole, gdzie poważnie ta usługa wygrywa z ChatemGPT.
A na koniec mamy dla Was jeszcze wierszyk!
Jednak jeżeli miałbym coś polecić na ten moment, to zdecydowanie jest to ChatGPT autorstwa OpenAI!