Rząd chciał, aby pornografia nie była tak łatwo dostępna dla dzieci jak teraz. Planowane przepisy nie wejdą jednak w życie zgodnie z planem. Janusz Cieszyński obwinia za to opozycję, dla której jego zdaniem ważniejsze są interesy operatorów.
Pornografia miała być niedostępna dla dzieci, ale operatorzy nie byli zadowoleni z kształtu rządowej ustawy
Projekt ustawy o ochronie małoletnich przed dostępem do treści nieodpowiednich w internecie zakładał, że od 1 września 2023 roku operatorzy będą mieli obowiązek blokowania nieletnim dostępu do treści pornograficznych na wniosek ich rodziców lub opiekunów. Planowane przepisy nie spodobały się jednak organizacjom zrzeszającym podmioty z branży telekomunikacyjnej.
Ich zdaniem przygotowana ustawa nakłada obowiązki filtrowania treści na dostawców usługi dostępu do internetu, natomiast nie zawiera żadnych rozwiązań systemowych służących ochronie małoletnich, co zastanawiające całkowicie pomija rolę i odpowiedzialność dostawców treści pornograficznych, a ponadto odrzuca modele ochrony małoletnich stosowane w państwach Europy Zachodniej, które zostały wypracowane biorąc pod uwagę unijne standardy wynikające z prawa do prywatności i ochrony danych osobowych oraz z uwzględnieniem roli i obowiązków dostawców treści.
Ponadto uważają oni, że projekt nie przewiduje też żadnej roli dla organów państwowych i instytucji finansowanych z budżetu państwa, które są powołane do wykonywania zadań z zakresu edukacji i ochrony najmłodszych. Ponadto przemilcza nawet istnienie narzędzi ochrony przed nieodpowiednimi treściami, które zostały zbudowane ze środków publicznych w celu, który jest zbieżny z deklarowanymi założeniami ustawy. W efekcie w proponowanym kształcie projekt jest punktowy i zrzuca wyłączną odpowiedzialność (pod rygorem kary) na operatorów telekomunikacyjnych.
Pornografia nie zostanie zablokowana na mocy rządowej ustawy zgodnie z planem
Wczoraj, 6 lipca 2023 roku, sejmowa Komisja Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii przegłosowała wniosek o wysłuchanie publiczne projektu ustawy o ochronie małoletnich przed dostępem do treści nieodpowiednich w internecie. Zaplanowano je na 12 września 2023 roku, co wyklucza możliwość obowiązywania ustawy od 1 września br.
Janusz Cieszyński, minister cyfryzacji, opublikował dziś na swoim oficjalnym profilu na Twitterze film, w którym powiedział, że posłowie Platformy Obywatelskiej zagłosowali właśnie przeciwko ochronie dzieci przed dostępem do pornografii, ale za to zgodnie z interesem wielkich firm telekomunikacyjnych. To bowiem właśnie z pomocą posłów PO udało się przegłosować wysłuchanie publiczne.
Zdaniem Cieszyńskiego to jest złośliwe działanie, którego celem jest wyłącznie realizacja interesów wielkich koncernów. Minister cyfryzacji jednak nie skłania broni – poinformował, że ustawa zostanie przywrócona w taki sposób, aby sejm mógł się nad nią pochylić jeszcze przed wakacjami. Jednocześnie w poście Janusza Cieszyńskiego znalazła się informacja, że posłowie PiS zgłosili dziś nową ustawę dającą narzędzia do ochrony dzieci przed pornografią w sieci, która szanuje prywatność użytkowników i zakłada aktywację TYLKO na wniosek rodzica.
Jakie obowiązki na operatorów chce nałożyć rząd?
Ogłoszony w kwietniu 2023 roku projekt ustawy o ochronie małoletnich przed dostępem do treści nieodpowiednich w internecie zakładał, że dostawcy usługi dostępu do internetu będą mieli obowiązek:
- wprowadzić bezpłatny, skuteczny i prosty w obsłudze mechanizm blokowania dostępu do treści pornograficznych w internecie;
- podejmować działania informacyjne dotyczące uświadomienia abonentów o możliwości skorzystania z usługi ograniczenia dostępu do treści pornograficznych w internecie;
- opracować raport o liczbie abonentów, którzy skorzystali z usługi oraz o stosowanych przez siebie środkach organizacyjnych i technicznych, a także o sposobie identyfikacji treści pornograficznych.
Przygotowane przepisy przewidywały również możliwość jednorazowego odliczenia od podstawy opodatkowania, przy podatku dochodowym, kosztów wdrożenia usługi ograniczenia dostępu do treści pornograficznych w internecie przez operatorów.
Ponadto na mocy tej ustawy na przedsiębiorców, którzy udostępniają publiczne sieci Wi-Fi, miały zostać nałożone też obowiązki dotyczące ograniczenia dostępu do treści pornograficznych (o ile udostępnianie publicznych sieci Wi-Fi stanowi ich dodatkową działalność względem działalności głównej). Rozwiązanie to miało dotyczyć przedsiębiorców, z wyłączeniem mikroprzedsiębiorców.
Nie wiadomo jednak, które z ww. założeń znalazły się w nowym projekcie ustawy, o którym wspomniał dziś minister cyfryzacji.