Apple nie ma praktycznie żadnych hamulców, kiedy przychodzi do wyceny nowych urządzeń. Producent dostarczył nam na to kolejnego dowodu: kabel Thunderbolt za ponad 800 złotych. Serio?
Apple. Historia drożyzny
Oczywiście, kupując sprzęt Apple spodziewamy się konkretnej jakości. Za tę jakość oraz za znaną markę urządzeń płacimy. Wydaje się jednak, że gigant z Cupertino zbyt mocno ponosi fantazja, kiedy przychodzi wycenić jakieś konkretne sprzęty. Często największe kontrowersje wywołują ceny akcesoriów, których nieskomplikowana budowa w żaden sposób nie tłumaczy nieproporcjonalnie wysokich kwot, jakie pojawiają się przy nich w sklepie Apple.
Dla przykładu, warto przypomnieć sobie, ile Apple zażyczyło sobie za zestaw kółek dla Maca Pro. Dwa lata temu za cztery niewielkie kółka firma żądała sobie… trzech i pół tysiąca złotych. Ten koncert drożyzny się na tym nie skończył. W tym roku wystarczyło zmienić sobie kolor klawiatury lub myszy w konfiguratorze Apple Store, żeby zobaczyć, jak cena podskakuje o 100 złotych. No magia, rzeczywiście.
Przewód Pro Thunderbolt 4 za 839 złotych
Widzicie dobrze. Apple wyceniło jedno z podstawowych i – zwykle – tańszych akcesoriów na ponad 800 złotych. Cena dotyczy 3-metrowego kawałka kabla z wtyczkami. Półtorametrowa wersja jest „krótsza” o 160 złotych.
Co sprawia, że Przewód profesjonalny Pro Thunderbolt 4 jest tak nieprzyzwoicie drogi? Cóż, Apple wykorzystało tutaj materiały premium. Sześć przewodów to ocynowane kable miedziane, przekazujące urządzeniom energię z mocą do 100 W, dodatkowo pokryte srebrem. Dwie żyły umożliwiają transmisję danych z szybkością do 40 Gb/s, a złącza wykorzystują 24 pozłacane piny. Każdy kabel Pro od Apple ma też w środku zaszyty chip Intela, dbający o prawidłową pracę okablowania i bezpieczeństwo przesyłanych informacji.
Jednak nawet biorąc pod uwagę bardzo dobre materiały i elektronikę, cena za trzymetrowy kawałek drutu wciąż wydaje się o wiele za wysoka. Pytanie, czy profesjonaliści są w stanie jej bronić? Bo jeśli naprawdę potrzebują akurat tego okablowania od Apple, to… cóż. Lepiej, żeby byli tego pewni i mieli zapasy gotówki ;)