Chociaż targi MWC kojarzymy raczej z premierami smartfonów, tabletów, laptopów i wszystkiego co mniej lub bardziej z nimi związane, to na miejscu są obecni ze swoimi nowościami również producenci samochodowi. Jednym z nich jest Seat, który zaprezentował własne rozwiązanie problemu zatłoczonych ulic – model Minimó.
Mamy tutaj do czynienia z niewielkim, dwuosobowym pojazdem z fotelami ułożonymi jeden za drugim, który według producenta ma być czymś w rodzaju połączenia samochodu z motocyklem. Minimó ma 2,5 m długości i 1,24 m szerokości. Przedstawiciele hiszpańskiej marki zapewniają, że dystans między kierowcą i pasażerem jest taki sam jak w modelu Mii, a odległość od drzwi do fotela większa niż w Ibizie. Na krótkich, miejskich dystansach powinno być to zatem wystarczające.
Ważnym aspektem może być również miejsce potrzebne na zaparkowanie pojazdu. Jak zaznaczają przedstawiciele marki, standardowe auto kompaktowe potrzebuje do tego powierzchni około 7,1 metra kwadratowego. A niewielkie Minimó ponad dwukrotnie mniej – 3,1.
Rzecz jasna sercem auta będzie silnik elektryczny. Wbudowany akumulator ma pozwalać na przejechanie na jednym ładowaniu około 100 kilometrów. Nie jest to z pewnością wartość oszałamiająca, ale baterie w Minimó mają być w łatwy sposób wymienne. Dla firm car-sharingowych, a to głównie dla nich ma być skierowany ten model, powinno być to zatem dość dobre rozwiązanie. Również z myślą o takim rodzaju działalności, dostępu do niewielkiego Seata ma bronić kluczyk elektroniczny.
Na pokładzie znajdzie się również między innymi system Android Auto i technologia potrzebna do jazdy autonomicznej. Niewielki Seat powinien poradzić sobie z samodzielną jazdą na czwartym poziomie. Do produkcji Minimó ma trafić w 2021 roku.
Źródło: Autokult,