Identyfikacja marki i identyfikacja wizualna to bardzo trudne zagadnienia, nad którymi czasem bardzo trudno zapanować. Z takim problemem będzie się musiał zmierzyć Microsoft.
A właściwie mierzy się już teraz. Od początku było wiadomo, że marka Nokia będzie musiała szybko zniknąć ze smartfonów linii Lumia. 10-letnia umowa na używanie logo Finów dotyczy tylko prostych telefonów, tzw. „feature phones”. Od jakiegoś czasu widoczne są ruchy amerykańskiego giganta, powoli wprowadzające rebranding i zastępowanie Nokii Microsoftem. O ile na rodzimym, amerykańskim rynku nie jest to problem, bo MS jest marką rozpoznawalną, o tyle Europa czy Azja może nie być gotowa na rezygnację z Nokii.
W czym problem? Wystarczy spojrzeć na sprawę z perspektywy przeciętnego Polaka. Nokia kojarzy się z czymś solidnym, dobrze wykonanym – często to był pierwszy telefon komórkowy w życiu. Stosunkowo duży sukces Lumii w naszym kraju, w moim mniemaniu nie jest spowodowany umiłowaniem Windows Phone, a właśnie sentymentem do fińskiej marki. Co będzie, gdy na przodzie i tyle nowych smartfonów pojawi się logo Microsoftu? Czy Lumia jest na tyle silną i rozpoznawalną marką, żeby to przetrwać?
Problem ten nie dotyczy tylko Polski, ale też wielu krajów Europy i Azji – a w szczególności Indii i Wietnamu, gdzie linia ta sprzedaje się bardzo dobrze. Powraca zatem pytanie – czy Polacy będą kupować smartfony, które nie są Nokiami, tylko dlatego, że mają Windows Phone i nazwę Lumia? Najbliższy rok pokaże jak duży jest ten problem. Jedno co mi się nie podoba – zostawienie logotypu na przednim panelu telefonu. Liczyłem na to, że Microsoft rozwiąże to tak jak Apple, Google z linią Nexus, czy sam Microsoft z Surface’ami – front urządzenia pozbawiony jest w nich elementów identyfikacji graficznej. A mogło być tak pięknie…