Nintendo już w lutym zapowiedziało 9. generację kieszonkowych stworków. Teraz jednak przyszedł czas na konkretne zapowiedzi. Poznaliśmy klasyczną trójkę starterów, nowości przeniesione z ostatnich gier, a przede wszystkim – datę premiery pełnego zestawu.
Te święta należą do Pokemonów
18 listopada 2022 roku – to ważna data dla wszystkich rodziców, bo to właśnie wtedy Pokemon Scarlet/Violet będzie miało swoją światową premierę. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości – to musi być największa premiera w tegorocznym portfolio giganta z Kyoto. Data wydania produkcji jasno wskazuje, że to może być jeden z najbardziej upragnionych prezentów, zarówno dla najmłodszych, jak i dorosłych fanów tej franczyzy.
Nie ma co jednak spodziewać się wielkich rewolucji. Studio Gamefreak mówi raczej o ewolucyjnym kroku. Spotkamy się również z otwartym światem, w którym gracze swobodnie będą mogli łapać nowe stworki do kolekcji, a także pojedynkować się z trenerami – w tym tymi rzeczywistymi, przez rozgrywkę sieciową.
Zwiastun dalej jednak wskazuje na dość przestarzałą grafikę, do której fani tej serii już się przyzwyczaili. Ciekawostką niech będzie fakt, że w zależności od wybranej wersji, przez grę przeprowadzi nas Pani Profesor Sada (Pokemon Scarlet) lub Pan Profesor Turo (Pokemon Violet).
Czas na zmiany!
Choć Nintendo w tej chwili szczędzi szczegółów, mam nadzieję. że tytuł znacznie zbliży się do tegorocznego Pokemon: Legends Arceus, oferując coraz mniej przestarzałych mechanik. Końcówka generacji Nintendo Switch to najwyższy moment, żeby gry z kieszonkowymi stworkami pokazały jakiś pazur. Poprzednia gra z serii była zdecydowanie dobrym krokiem, lecz – przypomnijmy – to był spin-off.
Sam zagrywałem się najwięcej w Pokemon: Fire Red na konsoli Gameboy Advance, dlatego pominąłem już naprawdę wiele odsłon serii. Komentarze fanów sugerują, że silnik dalej nie przeszedł wielkich zmian w stosunku do wydań na Nintendo 3DS, a to jak zwykle rodzi kolejne obawy.
Fani tej franczyzy nauczyli się jednak cierpliwości, wybaczając różne głupotki studiu Gamefreak. Równocześnie trudno nie zgodzić się z filozofią studia – jak coś działa, to dlaczego to psuć? I tak wszyscy wiemy, że najnowsze Pokemony będą bić rekordy sprzedaży.