Oprócz smartfonów dla graczy, przeznaczonych głównie do robienia zdjęć czy dedykowanych seniorom, można też oferować urządzenia skierowane do młodego pokolenia. Taki właśnie ma być nowy POCO C65.
Smartfon pokolenia Z
Następcy generacji Y, czy jak niektórzy wolą, „millenialsów” mają być rzekomo częścią społeczności, która, w odróżnieniu od innych, nie doświadczyła czasów bez Internetu. Urodzeni po 1995-1997 roku (w zależności od źródła) wychowali się otoczeni przestrzenią cyfrową, co miało zmienić ich sposób postrzegania świata.
Brak udokumentowanych naukowo różnic sprawia jednak, że wszelkie porównania typu „ci młodzi to wszyscy leniwi są” albo „cały czas w tych komputerach siedzą” mają jedynie wartość anegdotyczną. Gdyby jednak pójść dalej narracją, że „zetki” to inne osoby niż „millenialsi”, to co pokoleniu Z ma do zaoferowania POCO C65?
Za wielozadaniowość smartfona odpowiada układ mobilny MediaTek Helio G85. Podczas pracy towarzyszy mu 6 lub 8 GB RAM-u oraz 128 lub 256 GB pamięci wewnętrznej. Jeżeli obie wartości wydają się Wam za małe, mogą zostać powiększone. Ilość RAM-u może zostać podwojona za pomocą pamięci wirtualnej, a miejsce na dane rozszerzymy kartą microSD o maksymalnej pojemności 1 TB.
POCO C65 stawia na sporą powierzchnię wyświetlania obrazu. 6,74-calowy wyświetlacz LCD oprócz rozdzielczości HD+ oferuje też częstotliwość odświeżania o wartości 90 Hz, przyciemnianie DC oraz funkcje chroniące oczy przed szybkim zmęczeniem.
POCO C65 – sprzęt dla wszystkich?
Fotograficzne zapędy właściciela zaspokajają cztery obiektywy. Patrząc na tył – na dwóch wysepkach znalazł się obiektyw główny z sensorem 50 Mpix oraz miks makro 2 Mpix + czujnik głębi. Do robienia selfie można wykorzystać przednią kamerę 8 Mpix. Wśród głównych funkcji od strony oprogramowania można wspomnieć o efekcie naturalnego światła dla przedniego aparatu, trybie animacji poklatkowej, czy Film Camera, za pomocą którego można tworzyć zdjęcia i nagrania wideo z efektem vintage.
Osoby oczekujące długiego czasu pracy na telefonie docenią natomiast akumulator o pojemności 5000 mAh, który można naładować maksymalnie z mocą 18 W. Tym razem, zamiast gniazda microUSB, jak w poprzedniku, zamontowano jedyny słuszny port USB-C.
Nie wiem jak Wy, ale dla mnie POCO C65 wygląda na urządzenie, które podpasuje jednak każdej osobie szukającej smartfona spełniającego podstawowe potrzeby. Ma duży i czytelny ekran, chipset wystarczający do codziennego użytku, zestaw aparatów do fotografowania wszystkiego i wszystkich, i niewygórowaną cenę. Bazowy wariant C65 6 GB + 128 GB będzie kosztował bowiem 129 euro (~575 złotych), a mocniejsza opcja 8 GB + 256 GB, 149 euro (~660 złotych). Powinno to przełożyć się na niską cenę w dniu premiery w Polsce.
A może coś mi umyka i to faktycznie marzenie każdej „zetki”? Może autor-millenials nie kupuje tej ciekawej kolorystyki oraz smukłej sylwetki i jest ślepo zapatrzony we flagowe smartfony? Nie docenia urządzeń na każdą kieszeń wyzwalających kreatywność za pomocą wyłącznie jednego obiektywu do niemal wszystkiego? Muszę się nad sobą poważnie zastanowić ;)