Po Godzinach: Prawo do zapomnienia, udomowione roboty i nauka dla leniwych

Witam serdecznie w kolejnej odsłonie cyklu Po Godzinach, w którym jak w każdy piątek robimy sobie krótką przerwę od pisania o tabletach, by przyjrzeć się innym obliczom nowoczesnych technologii. W dzisiejszym odcinku dowiemy się między innymi, jakie nietypowe funkcje w naszym domu mogą pełnić roboty opracowane przez szwajcarskich naukowców. Sprawdzimy też, czy możliwa jest nauka gry na pianinie bez dotykania instrumentu. Najpierw jednak przyjrzymy się bliżej nietypowym pojazdom, które już niedługo wyruszą na podbój kalifornijskich ulic.

early-vehicle-lores-640x426[1]

O tym, że firma Google pracuje nad stworzeniem inteligentnych samochodów samodzielnie poruszających się po drogach słyszał już zapewne każdy. Jak do tej pory testowym pojazdom giganta z Mountain View udało się przejechać już ponad milion kilometrów, biorąc przy tym udział jedynie w dwóch stłuczkach. Te zaskakująco dobre wyniki skłoniły autorów projektu do przeniesienia go na następny poziom, czego efektem jest zaprezentowany w minionym tygodniu nowy prototypowy model inteligentnego samochodu.

W odróżnieniu od wykorzystywanych dotychczas pojazdów, które stanowiły zmodyfikowane wersje produkowanych fabrycznie aut (Toyota Prius, Audi TT i Lexus RX450h), nowy inteligentny samochód firmy Google został stworzony od podstaw na potrzeby projektu. Oprócz niecodziennego wyglądu przykuwa on więc uwagę również brakiem kilku charakterystycznych elementów, takich jak kierownicy czy pedałów. Wewnątrz kabiny znajdziemy więc jedynie dwa siedzenia, pasy bezpieczeństwa, przyciski startu i stopu oraz wyświetlacz pokazujący trasę. Jak łatwo się domyślić oznacza to, że w przeciwieństwie do poprzednich modeli, które mogły funkcjonować również jako „normalne” pojazdy, nowy projekt Google będzie w zasadzie autonomiczną kapsułą, wożącą pasażerów z miejsca na miejsce. Do końca lata Google planuje wyprodukować przynajmniej setkę egzemplarzy prototypowego pojazdu. Niestety (a może raczej: na szczęście?) te przeznaczone do testów w realnych warunkach z powodu wymogów prawa będą musiały zostać wyposażone również w tradycyjny mechanizm kierowniczy. Co ciekawe, władze stanu Kalifornia, na terenie którego odbywały się wszelkie dotychczasowe testy, zapowiedziały niedawno, że już w lipcu będzie można składać podania o przyznanie specjalnego prawa jazdy, pozwalającego na legalne poruszanie się po drogach inteligentnymi samochodami.

google-76522_640[1]

Wszystkie te inteligentne samochody, modularne telefony i skanujące wszystko tablety sprawiają, że czasem naprawdę łatwo jest zapomnieć o tym, iż najważniejszym produktem w ofercie firmy Google jest jej wyszukiwarka, z której korzysta codziennie znaczna większość użytkowników internetu. Do niedawna jednym z popularnych zastosowań tego narzędzia było „prześwietlanie” historii osób (np. potencjalnych pracowników) w celu odnalezienia niewygodnych szczegółów z ich przeszłości. Wszystko wskazuje jednak na to, że już niedługo praktyka ta może stracić rację bytu.

Trybunał sprawiedliwości Unii Europejskiej ustalił bowiem niedawno, że internauci mają od teraz prawo do żądania usunięcia oczerniających ich stron z wyników wyszukiwania Google. Decyzja ta sprawiła, że gigant z Mountain View musiał natychmiast rozpocząć przygotowania do przyjęcia nadchodzącej fali wniosków pochodzących od osób, które chciałyby skorzystać z tego nowo powstałego „prawa do zapomnienia”. W minionym tygodniu w sieci pojawiło się więc nowe narzędzie pozwalające na składanie stosownych podań za pośrednictwem internetu. Każde z nich zostanie rozpatrzone indywidualnie, w celu sprawdzenia, czy zawarte w nim żądania mają jakiekolwiek uzasadnienie. Należy jednak pamiętać, że nawet pozytywne rozpatrzenie prośby nie sprawi, że niechciana strona przestanie istnieć, a jedynie uczyni ją znacznie trudniejszą do znalezienia.

roombots[1]

Specjaliści od robotyki nieustannie prześcigają się w projektowaniu urządzeń, których nie powstydziliby się klasyczni pisarze science-fiction. Współczesne roboty potrafią więc nie tylko wykonywać prace konserwacyjne na stacji kosmicznej, ale też degustować piwo i grać na instrumentach muzycznych. W minionym tygodniu grupa szwajcarskich naukowców zaprezentowała natomiast prawdopodobnie pierwsze w historii roboty zdolne do pełnienia roli… mebli. Roombots, bo taką nazwę noszą urządzenia widoczne na zdjęciu powyżej, to niewielkie roboty zdolne do samodzielnego poruszania się i łączenia się ze sobą w celu tworzenia większych konstrukcji, takich jak stoły, ławy czy krzesła. Stworzone w ten sposób umeblowanie może następnie nie tylko przekształcać się zgodnie z potrzebami użytkownika, ale też samodzielnie poruszać się po mieszkaniu. Twórcy wierzą, że takie rozwiązanie ma szanse w przyszłości okazać się nieocenioną pomocą między innymi dla osób starszych i niepełnosprawnych.

Nieco bardziej tradycyjne podejście do tematu „udomowionych” robotów zaprezentowała natomiast firma Intel, która w minionym tygodniu zaprezentowała światu Jimmy’ego – niewielkiego robota który trafi do sprzedaży jako zestaw do samodzielnego złożenia. Pakiet ten będzie kosztował nieco ponad półtora tysiąca dolarów, a w jego skład wejdą jedynie niezbędne elementy, takie jak silniki, okablowanie czy mikrokomputer Intel Edison. Pozostałe części, takie jak „szkielet” czy zewnętrzny „pancerz” robota będą natomiast musiały zostać wykonane samodzielnie, za pomocą drukarki 3D, co pozwoli na zmodyfikowanie ich według własnego gustu. W przyszłości powstanie też najprawdopodobniej specjalny sklep internetowy, w którym posiadacze Jimmy’ego będą mogli kupować i sprzedawać napisane dla niego aplikacje.

OPERATION ENDURING FREEDOM

Anabioza, nazywana też czasem stanem śmierci pozornej, to jak twierdzi wikipedia: stan krańcowego obniżenia aktywności życiowej organizmu, zwykle w odpowiedzi na niekorzystne warunki środowiska, po ustaniu których organizm wraca do aktywności. Zdolność wchodzenia w ten stan do tej pory zarezerwowana była jedynie dla prostych organizmów, takich jak niesporczaki, które właśnie dzięki tej niezwykłej umiejętności zyskały sobie miano jednych z najodporniejszych istot na ziemi.  W minionym tygodniu naukowcy z Pittsburgha  ogłosili oficjalnie, że zamierzają podjąć próbę wykorzystania tego zjawiska do ratowania ludzkiego życia.

Pacjentami, którzy jako pierwsi zostaną wprowadzeni w stan Anabiozy będą osoby, które z racji odniesienia poważnych ran nie miałyby szans na przeżycie normalnej operacji. Podczas eksperymentalnego zabiegu z ciała zostanie usunięta cała krew, która zastąpiona zostanie schłodzonym roztworem fizjologicznym, dzięki czemu obniżona zostanie zarówno temperatura organizmu jak i jego zapotrzebowanie na tlen. Chirurdzy wierzą, że wszystko to pozwoli im utrzymać pacjenta przy życiu przez dodatkowe cztery godziny, dzięki czemu będą oni mieli czas na zajęcie się ranami, które w innym przypadku byłyby śmiertelne.

learn-mad-skills-superhuman-speed-670[1]

Umiejętność gry na instrumentach muzycznych, podobnie zresztą jak wiele innych wykonywanych przez nas czynności, opiera się w dużej mierze na tak zwanej pamięci mięśniowej. Ciągłe powtarzanie wybranych czynności sprawia bowiem, że po jakimś czasie jesteśmy w stanie wykonywać je odruchowo, bez zbędnego zastanowienia. Naukowcy z uniwersytetu technologicznego w Georgii uważają jednak, że już za jakiś czas będą w stanie zapewnić nam podobne rezultaty bez konieczności poświęcania czasu na jakiekolwiek ćwiczenia.

W ramach badań nad alternatywnymi zastosowaniami dla tak zwanych „Wearable Technologies” opracowali oni bowiem rękawiczkę, która przy pomocy impulsów wysyłanych do mięśni dłoni uczy noszącą ją osobę odgrywania prostych melodii na pianinie. Opracowana przez nich technologia jest wprawdzie wciąż dość mocno ograniczona, gdyż ułatwia ona jedynie zapamiętanie kolejności ruchu palców, nie ucząc przy tym które konkretnie klawisze trzeba wcisnąć, jednak już na obecnym etapie może ona znacznie przyśpieszyć żmudny proces nauki gry na instrumencie muzycznym. Autorzy projektu są jednak nastawieni do jego przyszłości niezwykle optymistycznie, żartując przy tym, że ich głównym celem jest odtworzenie sceny z filmu Matrix, w której bohaterowie bez mrugnięcia okiem „wgrywają” sobie w pamięć nowe umiejętności.

I to by było tyle na dziś. Miłego weekendu i do zobaczenia za tydzień!