LG wydaje się być zadowolone ze swojego nowego topowego smartfonu. Do jego premiery pozostało trochę ponad dwa tygodnie, a firma raz po raz dzieli się z nami kolejnymi szczegółami dotyczącymi modelu V30. Tym razem dowiadujemy się, jak bardzo obsługa LG V30 będzie różnić się od jego poprzednika.
LG nie czuje się źle z tego tytułu, że samo publikuje materiały zdradzające funkcje swojego następnego smartfona. Firma ewidentnie reprezentuje inną strategię marketingową niż większość producentów: zamiast płacić za rzekomo anonimowe i „przypadkowe” przecieki o zaletach telefonu, najwyraźniej woli sama przekazać potencjalnym kupującym rzetelne informacje.
Stąd też pojawiły się zrzuty ekranu z LG V30, prezentujące, jak będzie wyglądać pływający pasek funkcyjny. Nowe możliwości obsługi pojawią się wraz z odświeżoną wersją nakładki na Androida, UX 6.0+ (nie mylić z wersją samego systemu). Producent potwierdził to, o czym mówiło się od jakiegoś czasu – nadchodzący phablet będzie miał pływający pasek na ekranie głównym, przywoływany skrótem z jego prawej strony. Być może wynagrodzi to, chociaż niektórym, brak dodatkowego wyświetlacza, będącego znakiem charakterystycznym modeli V10 i V20.
Dodatkowo pojawi się możliwość dostosowywania tego, co będzie wyświetlało się na zablokowanym ekranie OLED dzięki Always On Display. Oprócz zegara i powiadomień, będzie można ustawić tam skrót do odtwarzacza muzycznego lub wybraną grafikę.
Smartfon od LG, oprócz standardowego czytnika linii papilarnych, będzie wyposażony w inne funkcje zabezpieczające – na przykład odblokowywanie twarzą lub głosem. Ten drugi sposób będzie możliwy dzięki zastosowaniu technologii Aqustic od Qualcomma.
Wygląda na to, że LG V30 będzie prawdziwym konkurentem dla Samsunga Galaxy S8. Oby udało się mu też zawalczyć ceną. Lepiej, żeby firma zaskoczyła nas nią pozytywnie, a nie negatywnie. Zbyt wysoko wyceniony flagowiec raczej nie zjedna sobie sympatii tłumów.
źródło: LG dzięki AndroidPolice