Sony rozpoczęło sprzedaż PlayStation 5 „Slim”. Firma oficjalnie nie nazywa tak nowej wersji konsoli, ale w świadomości graczy funkcjonuje właśnie w taki sposób. Cena nie zachęca do zakupu.
PlayStation 5 Slim w Polsce
Sony wybrało sobie ciekawy termin na otworzenie przed klientami możliwości zakupu nowej wersji swojej konsoli. PS5 w zmniejszonej edycji trafiło do sklepów w Black Friday. Sugerowałyby to jakąś promocję na start, zniżkę na sprzęt, albo chociaż voucher na akcesoria. Niestety, nie tym razem.
Jeśli przyjrzymy się cenom za odchudzone PlayStation 5 w sklepach z elektroniką, zauważymy, że są do siebie zbliżone. Zwykle za sprzęt do grania trzeba dać 2699 złotych. To drożej niż za PlayStation „Fat” trzeba było dać w dniu premiery kilka lat temu.
Wydawałoby się, że w tej sytuacji cena za PS5 Digital, czyli wersję bez stacji dysków optycznych, zapłacimy o wiele mniej. I tu ponownie zaskoczenie, bo „plejak” bez napędu kosztuje 2248 złotych.
Oprócz podstawowych wersji sprzedażowych, w sklepach pojawiły się też zestawy z grami God of War Ragnarok, Marvel’s Spider-Man 2, Assassin’c Creed Mirage czy EA Sports FC 24 – zwykle w okolicach 2900-3000 złotych, czasem ze słuchawkami Pulse 3D albo drugim kontrolerem DualSense za ~3100 złotych.
Lepiej kupić starszą wersję
Komuś naprawdę musi zależeć na nowszej wersji PlayStation 5, żeby zdecydować się na zakup premierowej edycji. „Klasyczne” PS5 jest gorsze właściwie tylko pod kątem mniejszej przestrzeni dyskowej – 825 GB kontra 1 TB. Poza tym ma taką samą moc, więc nabywca PS5 Slim nie odczuje różnicy w grze. Jedynie będzie miał szansę włożyć konsolę do szafki pod TV.
Opłacalność zwykłego PlayStation 5 jest o tyle większa, że sklepy z elektroniką sprzedają konsolę Sony znacznie taniej. Z okazji Black Friday, aż do wyczerpania się produktów lub do 30 listopada 2023 roku, wersję z napędem Blu-ray można dostać już za 1999 złotych Siedem stówek w kieszeni.