Usługa może pojawić się już wkrótce, bo wraz z nowymi smartfonami Google Pixel 6 i Pixel 6 Pro. Czego możemy się spodziewać na premierę subskrypcji Pixel Pass?
Nowa subskrypcja Pixel Pass w pigułce
Jeden z doświadczonych dziennikarzy branży technologicznej, M. Brandon Lee, dotarł do szczegółów dotyczących nowej subskrypcji „Pixel Pass”. Najbardziej prawdopodobnym jest, że usługa zostanie połączona z płatnościami za smartfony Google Pixel 6 i Pixel 6 Pro oraz będzie przypominać konkurencyjne rozwiązanie od firmy z jabłkiem w logo – Apple One. Miesięczna opłata zawierałaby wtedy ratę za Pixel 6 (Pro), rozszerzoną gwarancję na smartfon, Google One, Play Pass, a także YouTube Music lub YouTube Premium. Ponadto klienci będą mogli do tego dołączyć usługi komórkowe Google Fi.
Cena za usługę Pixel Pass nie jest jeszcze znana. Dokumenty, do których dotarł dziennikarz sugerują, że usługa może być przeznaczona wyłącznie dla Stanów Zjednoczonych. Nie powinniśmy jednak wykluczać sytuacji, że subskrypcja pojawi się również w krajach, gdzie usługi Google One, Play Pass i YouTube Premium są w pełni dostępne. W Polsce kosztują one kolejno (za najtańszy pakiet i po zaokrągleniu) 9 złotych, 23 złote i 24 złote miesięcznie.
Skąd pomysł na taki zestaw od Google?
Po pierwsze, premiera Google Pixel 6 to idealna okazja, żeby wprowadzić nową usługę na salony. Po drugie, osoby, które opłacają już jedną z usług wchodzących w skład pakietu, mogą zostać zachęcone tym, że Pixel Pass da im dostęp do pozostałych usług Google za mniejszą kwotę, niż gdyby opłacali wszystkie osobno.
Najprawdopodobniej osoby, które kupią smartfon Pixel 6 lub Pixel 6 Pro, będą swoistym królikiem doświadczalnym i jeśli abonament przyjmie się wśród właścicieli najnowszych Pixeli, kto wie, czy w przyszłości usługa nie zostanie rozszerzona i dostępna dla każdego (oczywiście z pominięciem dodatkowej gwarancji na smartfon).
Wszystkiego dowiemy się zapewne w przyszłym tygodniu. Przyznam, że wizja opłacania usług Google w jednym pakiecie z niższą ceną wydaje się kusząca. Oby tylko cena okazała się równie konkurencyjna, co miesięczne koszty Apple One.