Po serii mniej lub bardziej udanych phabletów Nokii, w zależności oczywiście od oczekiwań klienta niektórzy zastanawiali się, czy Nokia będzie kontynuować walkę w tym segmencie urządzeń. Sprzęt, o którym już co nieco wiemy pokazuje, że Nokia odrobinę przemyślała sprawę i zamierza stworzyć urządzenie, które i nie powiela błędów 1520 i 1320 i łączy dobrodziejstwa dotychczasowych propozycji.
McLaren
Tak właśnie brzmi nazwa kodowa urządzenia, które z początku trudno mi było sklasyfikować. Po osobistych przemyśleniach uznałem, że nie jest to bezpośredni sukcesor ani 1020 ani 1520. Mamy tutaj do czynienia bowiem z phabletem, jednak o mniejszej przekątnej ekranu, niż w zapoczątkowanej przez Nokię linii – 13xx i 15xx. 5,2 cala przekątnej ekranu to jednak nie wszystko – producent zamierza także wyposażyć telefon w wyświetlacz o rozdzielczości QHD (1440 x 2560 pikseli). To daje 301 punktów na cal. Niektórym może się to wydawać mało, jednak należy pamiętać, że powyżej pewnych wartości, większych różnic między wyświetlaczami po prostu nie widać gołym okiem, a dodatkowo, większa ilość pikseli warunkuje także i szybszy drenaż akumulatora, co nie jest pozytywnym zjawiskiem. Rewolucja mobilna ominęła niestety baterie, ale miejmy nadzieję, że i to się zmieni.
Sercem urządzenia będzie natomiast Snapdragon 805, taktowany zegarem aż do 2,7 GHz na cztery rdzenie Krait 450. Za grafikę będzie odpowiadać układ Adreno 420. Całość wspomoże zawrotna, jak na Windows Phone ilość pamięci RAM – 3 GB i 16 GB pamięci wewnętrznej, którą będzie można rozszerzyć aż o 128 GB dzięki slotowi na karty microSDHC.
3D Sensing
Nokia najwyraźniej ma swoją wizję bardziej komfortowego korzystania z dużego ekranu. O swoich perypetiach z tym związanych pisałem tutaj. Narzekałem na brak „wspomagaczy” od strony oprogramowania, które zrekompensowałyby minusy posiadania urządzenia, które wręcz grzeszy wielkością wyświetlacza. Mclaren będzie natomiast pierwszym phabletem Nokii, który zostanie wyposażony w technologię bezdotykowego sterowania urządzeniem. Za pomocą ruchów nad wyświetlaczem będzie można np. korzystać z kafelków, odebrać i odrzucić połączenie, czy zablokować ekran. Ciekawostką jest fakt, iż obudowa telefonu (a ściślej ramki urządzenia) także będzie czuła na dotyk. Właściwie, to fakt czułości całego oszklonego frontu urządzenia zauważyłem już dawno, także i w Lumii 800 – podczas przesuwania ekranu, kafelki wodziły za palcem także i wtedy, gdy nie znajdował się on tuż nad ekranem, a sunął akurat już po ramce. Stąd też zastanawiałem się, czy kiedyś to zostanie użyte – jak widać, Nokia także o tym myśli.
Wykorzystana technologia wykorzystuje (co widać na filmie) specjalną powłokę, która w połączeniu z odpowiednim oprogramowaniem pozwala analizować gesty wykonywane nad ekranem urządzenia. Mówi się także o specjalnych scenariuszach użytkowania – np. włożenie telefonu do kieszeni będzie przez oprogramowanie rozpoznane i spowoduje zablokowanie ekranu lub rozłączenie połączenia. Należy przyznać, że zastosowanie takich usprawnień może znacząco ułatwić pracę z niemałymi urządzeniami Nokii.
Dużo mówi się także o McLarenie, jako o sukcesorze Nokii Lumia 1020 – najbardziej zaawansowanego fotograficznie smartfona Finów. Można zatem domyślać się, że znajdzie się tam aparat wykonany w technologii PureView, być może o zbliżonej lub większej ilości megapikseli w matrycy z odpowiednio przygotowanym pod ten sprzęt oprogramowaniem prosto od Nokii. Firma ta słynie ze świetnej wartości dodanej w formie przydatnych narzędzi – do nawigacji sprzężonej z rzeczywistością rozszerzoną, czy też do tworzenia artystycznych ujęć fotograficznych.
Cena urządzenia prawdopodobnie będzie oscylować wokół 700 dolarów (bez podatków i opłat) po premierze, zatem będzie ona podobna do tej, na jaką wyceniono Lumię 1020. To przełoży się zapewne na grubo ponad trzy tysiące złotych w Polsce. Najpierw będzie ona dostępna na rynku amerykańskim dla wybranych operatorów.