Przez wiele artykułów przewija się zdanie, że Indie są jednym z największych, tzw. rozwijających się rynków. Jednak z wielu z Was mogło nie znać dokładnych powodów, dlaczego rywalizacja poszczególnych producentów jest tak zaciekła w tym kraju. Oto kolejne dane, które wyjaśniają tę kwestię.
Rynki wysoko rozwinięte są obecnie bardzo stabilne i większość marek ma tam już ugruntowaną pozycję. Nowym przedsiębiorstwom trudno się tam przebić, aczkolwiek nie twierdzę, że jest to niemożliwe. Najlepiej świadczy o tym rosnące znaczenie chińskich producentów, którzy z kwartału na kwartał zdobywają coraz więcej klientów, czego najlepszym przykładem jest Huawei i Xiaomi.
Najwięcej jednak mogą oni zarobić, sprzedając swoje urządzenia na rynkach rozwijających się, takich jak Indie. Serwis źródłowy podał właśnie dane, jak dynamicznie w tym kraju zwiększa się liczba użytkowników smartfonów.
W Q3 2015 zostało sprzedanych tam 28,3 miliony inteligentnych telefonów, co jest wynikiem o 21,4% lepszym w porównaniu z analogicznym okresem rok temu, w którym nabywców znalazło 23,3 miliony smartfonów. Aż trzykrotnie zwiększyła się natomiast liczba dostarczonych urządzeń oferujących łączność 4G – należy bowiem pamiętać, że dostęp do szybkiego Internetu nie jest w Indiach tak powszechny, jak na przykład w Europie.
Liderem w tym kraju pozostaje Samsung, który sprzedał o 13,1% smartfonów więcej niż w Q2 2015. Drugie miejsce przypadło Micromax z 6,4% wzrostem względem poprzedniego kwartału. Trzecią lokatę objął Intex – największym powodzeniem cieszyły się jego propozycje wycenione na maksymalnie (równowartość) 50 dolarów, pozbawione jednak modułów LTE.
Kolejną pozycję zajęło Lenovo ze wzrostem wynoszącym 9,5% w stosunku do Q2 2015, zaś piątą Lava, która jako jedyna zaliczyła spory spadek popularności swoich smartfonów – aż o 24,9%.
Teraz już wiecie, dlaczego producentom tak bardzo zależy na indyjskim rynku. Co najciekawsze (i co zapewne zauważyliście) w TOP 5 znalazło się tylko dwóch „markowych” producentów – Samsung i Lenovo. Pozostała trójka jest dla większości „egzotycznymi” brandami. Jednak oni walczą głównie o klientów z krajów rozwijających się, co zresztą – jak widać powyżej – skutecznie im wychodzi.
Warto też przypomnieć sobie, jak wypadł Q2 2015 w Indiach w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej – po więcej szczegółów odsyłam Was do tego wpisu.