Oszuści znają różne sposoby na wyciągnięcie pieniędzy od swoich ofiar. Niestety, często są one skuteczne, mimo że zewsząd regularnie płyną apele o ostrożność i czujność. Ten mężczyzna przez swój błąd stracił 51 tysięcy złotych. Jest jednak dobra wiadomość – złodziej został ujęty.
Przez oszustwo na „rachunek za prąd” stracił 51 tysięcy
Policja regularnie donosi o kolejnych oszustwach. W ostatnim czasie mogliśmy usłyszeć, że 30-letnia kobieta z Łodzi wyłudziła za pośrednictwem portali aukcyjnych nawet milion złotych, a z kolei inna (a przynajmniej ta osoba podawała się za kobietę) ponad 200 tysięcy złotych na rzekome inwestycje w kryptowaluty od dwóch braci (wcześniej przez podobne oszustwo inny mężczyzna z Zielonej Góry stracił 120 tysięcy złotych).
Policja ma pełne ręce do roboty, ponieważ przestępcy nieustannie atakują i próbują okraść swoje ofiary. Często wykorzystują do tego phishing – wysyłają SMS-y z informacją o niedopłacie, na przykład za usługę dostarczenia przesyłki czy w należności za prąd. Przed tego typu oszustwem często ostrzegają firmy kurierskie, Poczta Polska i inne, pod które podszywają się oszuści.
Tego typu ataki typu phishing z wykorzystaniem wiadomości tekstowych (oraz e-mail) są bardzo skuteczne, ponieważ najczęściej informują o małej niedopłacie – wielu osobom niestety nie zapala się czerwona lampka, tylko przechodzą na podany w SMS-ie czy mejlu link i regulują rzekomą należność, podczas gdy przestępcy w tym czasie (lub niewiele później) ogałacają konto swojej ofiary ze wszystkich pieniędzy.
W podobny sposób został oszukany mieszkaniec Wrocławia, który otrzymał SMS z informacją z prośbą o uregulowanie płatności za energię elektryczną na kwotę 3,46 złotych. Brak czujności kosztował go jednak 51 tysięcy złotych, które przestępcy wypłacili za pomocą BLIKA.
Jest jednak dobra wiadomość: policjanci z Wydziału dw. z Przestępczością Gospodarczą namierzyli i zatrzymali 22-latka, który odpowiada za ten przestępczy proceder. Mieszkańcowi powiatu wrocławskiego grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności, podobnie jak 30-letniej kobiecie, która wyłudziła za pośrednictwem portali aukcyjnych nawet 1 mln złotych.
Schwytanie oszustwa nie jest jednak powodem, aby odetchnąć z ulgą, ponieważ phishing z wykorzystaniem SMS-ów to niestety codzienność i para się nim wiele osób. Właśnie dlatego zawsze trzeba dokładnie czytać wiadomości o należnościach i w razie wątpliwości weryfikować je bezpośrednio u źródła – kontakt z infolinią z pewnością będzie mniej kosztowny niż kradzież wszystkich pieniędzy z konta.