Klienci, podpisujący umowy z Orange, muszą mieć z tyłu głowy, że operator może w jej trakcie podnieść ceny usług. I teraz się na to zdecydował, choć nie w przypadku wszystkich klientów. Kto będzie musiał płacić więcej i o ile?
Orange podnosi ceny, wykorzystując klauzule inflacyjne
W wywiadzie dla PAP Jacek Kunicki, członek zarządu ds. finansów, poinformował, że Orange podniesie wybranym klientom opłaty za świadczone im usługi. Konkretniej mowa tu o „kilku tysiącach”użytkowników internetu stacjonarnego z umowami na czas nieokreślony, podpisanymi po maju 2022 roku. Takie osoby zaczęły otrzymywać komunikat o planowanych podwyżkach od początku czerwca.
Operator, wykorzystując klauzule inflacyjne w umowach, zwiększy ceny usług o 4%. Od rzecznika Orange dowiedzieliśmy się, że oznacza to podwyżkę dla ~5 tys. osób o 2,40-5,90 złotych miesięcznie. Jest ona zatem relatywnie niewielka, biorąc pod uwagę fakt, że według GUS średnioroczna inflacja wyniosła aż 14,4%. Firma nie zdecydowała się jednak na podwyżkę w takiej wysokości. W przeciwieństwie do Vectry, która na początku roku ogłosiła podniesienie cen właśnie o 14,4% (Vectra nazywa to „urealnieniem cen”).
Jacek Kunicki poinformował, że podwyżka zostanie wprowadzona od „połowy lipca” 2023 roku (dokładniej od 12 lipca). Jednocześnie zapewnił, że w tym roku uruchomienie klauzul nie będzie dotyczyło klientów innych naszych usług. Warto też dodać, iż – jak zapewnił członek zarządu ds. finansów – klauzule inflacyjne to nie sposób na nadmierne wzbogacenie się, tylko zabezpieczenie się na wypadek utrzymującej się przez dłuższy czas wysokiej inflacji. Można powiedzieć, że to nasza „polisa ubezpieczeniowa”.
Nie oznacza to jednak, że klienci Orange mogą spać spokojnie, bo operator nie zdecyduje się ponownie na wykorzystanie klauzul inflacyjnych. Jacek Kunicki w wywiadzie dla PAP powiedział też, że będzie to zależało od samych klientów – jeśli nie zdecydują się na przedłużenie umowy, w związku z czym przejdzie ona na czas nieoznaczony, istnieje większe prawdopodobieństwo, że operator podniesie opłaty raz w roku, aby utrzymać powiązanie cen z realiami rynkowymi.
Klauzule inflacyjne w Orange. Kiedy operator może podnieść ceny i kiedy musi je obniżyć?
Orange stosuje w umowach klauzule inflacyjne od maja 2022 roku. Można w nich znaleźć zapis, że jeżeli średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych, ogłaszany przez Główny Urząd Statystyczny, wykaże zmianę cen o co najmniej 3,5% w stosunku do poprzedniego roku, wówczas operator może zmienić warunki umowy, tj. w praktyce podnieść ceny.
Co jednak ważne: tylko raz w roku (w ciągu sześciu miesięcy od ogłoszenia wskaźnika przez GUS) i wyłącznie w przypadku, gdy inflacja wyniesie co najmniej 3,5%. Ponadto Orange zastrzega sobie możliwość, co oznacza, że może, ale nie musi podnosić cen. Jednocześnie klauzula inflacyjna zobowiązuje operatora do obniżki cen, jeśli GUS ogłosi deflację (pod warunkiem, że wcześniej podniósł ceny, tzn. cena nigdy nie będzie niższa niż z dnia podpisania umowy).
Klauzule są obecne w umowach Orange od maja tego roku. Jest to standardowa praktyka na rynku hurtowym, obecna również na rynku detalicznym u niektórych operatorów w Polsce. Zdecydowaliśmy się na wprowadzenie zapisów o możliwości zmiany cenników w wyniku zmian otoczenia inflacyjnego, aby uregulować tę kwestię, aby była jasna dla klientów. Pozwalają one na zmianę cen raz w roku, w odniesieniu do średniorocznej stopy inflacji z poprzedniego roku, jeśli przekroczy ona 3,5%. Co istotne, zmiany cen nie będą się odbywały automatycznie. W przypadku uruchomienia klauzuli inflacyjnej i podwyższenia cen, klienci zostaną poinformowani z 30-dniowym wyprzedzeniem, daje im to też prawo do bezkosztowego odstąpienia od umowy. Oficjalny komentarz Orange do klauzul inflacyjnych w umowach