Zbliżający się coraz większymi krokami sezon wakacyjny nie jest najlepszym momentem na ogłoszenie informacji, że kolejny operator w Polsce dostał zgodę Urzędu Komunikacji Elektronicznej na pobieranie dodatkowych opłat za usługi, świadczone w roamingu na terenie Unii Europejskiej. Nie oznacza to jednak, że Orange faktycznie zacznie je naliczać.
Orange jako pierwszy – i przez pewien czas również jako jedyny – operator w Polsce od razu wdrożył zasadę Roam like at home, która polega na tym, że ceny za usługi, świadczone we wszystkich krajach Unii Europejskiej, są dokładnie takie same, jak w kraju ojczystym. Pomarańczowy bardzo się tym chwalił, jednak nie przeszkodziło mu to w złożeniu wniosku do UKE o zgodę na naliczanie dodatkowych opłat do aktywności, wykonywanych poza granicami Polski.
Jak podaje serwis internetowy dziennika Rzeczpospolita, Urząd Komunikacji Elektronicznej już 16 kwietnia 2018 roku wydał zgodę na to, aby Orange pobierał od swoich klientów dodatkowe opłaty za usługi świadczone na terenie Unii Europejskiej. Jednocześnie ustalił też dokładne, maksymalne stawki, jakie do każdego rodzaju aktywności może doliczać operator (w nawiasie wartości brutto, wyliczone przez dziennikarzy RP):
- 0,0407 zł netto (0,05 zł brutto) za minutę połączenia wychodzącego,
- 0,0163 zł netto (0,02 zł brutto) za minutę połączenia odebranego,
- 0,0081 zł netto (0,01 zł brutto) za wysłaną wiadomość SMS,
- 0,0060 zł netto (0,01 zł brutto) za megabajt przesłanych danych,
- 0,0060 zł netto (0,01 zł brutto) za wysłaną wiadomość MMS.
Zapewne w tym momencie zaczniecie psioczyć na Orange, lecz trzeba pamiętać, że operator już w zeszłym (2017) roku zaczął naliczać dodatkowe opłaty tym, którzy „nadużywają” roamingu na terenie Unii Europejskiej (pozwalają mu na to zasady Polityki Uczciwego Korzystania, z ang. Fair Usage Policy). Co więcej, analogiczną zgodę otrzymały jakiś czas temu również Plus i Play, lecz tylko ten ostatni zdecydował się skorzystać z przyznanego mu prawa.
Na obecnym etapie na miejscu klientów Orange byłbym daleki od panikowania, ponieważ dopłaty do aktywności, wykonywanych na terenie Unii Europejskiej – jeśli zostaną wdrożone – najpewniej dotkną jedynie tych, którzy więcej korzystają z usług poza Polską niż w kraju. Osoby wyjeżdżające okazjonalnie zapewne nadal będą obowiązywać zasady Roam like at home.
Rzecznik Orange na razie nie zdradził, czy – a jeśli tak, to na jakich zasadach – operator zamierza wprowadzić dodatkowe opłaty za usługi, świadczone na terenie Unii Europejskiej. Jak wspomniałem, wcale nie musi tego robić, ponieważ decyzja UKE daje mu jedynie zielone światło – a co Pomarańczowy z tym zrobi, zależy już tylko od niego.
Źródło: rp.pl