„Prawdziwe ładowanie bezprzewodowe”, czyli uzupełnianie energii w urządzeniach bez konieczności podłączania go do ładowarki lub odkładania na specjalną poduszkę indukcyjną, to ostatnio marzenie Xiaomi. Okazuje się, że także Oppo pracuje nad podobnym rozwiązaniem.
Jak Xiaomi coś pokazało, to teraz wszyscy
Nad technologiami obejmującymi bezprzewodowe ładowanie urządzeń na odległość nie pracuje się od wczoraj. Już lata temu kombinowali z nimi kluczowi gracze rynku mobilnego, a także zabierali się za to inżynierowie działów badawczych różnych innych firm, na przykład Disneya. Ponieważ jednak ostatnio Xiaomi postanowiło zaprezentować prototyp bazujący na samodzielnie opracowanym rozwiązaniu, w ślad za Chińczykami poszły także inni producenci smartfonów.
Praktycznie zaraz po Xiaomi, własne pomysły ujawniła Motorola, a teraz podobną ładowarką bezprzewodową chwali się Oppo. Mamy nawet dostęp do 30-sekundowego filmu, na którym znalazł się smartfon z rozwijanym ekranem, ładowany bez udziału jakichkolwiek kabli czy podstawki indukcyjnej.
Oppo idzie w trochę innym kierunku
Przyglądając się bliżej materiałom przedstawionym przez Oppo, trzeba podkreślić kilka różnic między Xiaomi Mi Air a Oppo Wireless Air Charging. Jak podaje szanghajski komunikat prasowy, ładowanie rozpoczyna się, gdy tylko urządzenie znajdzie się w odległości kilku centymetrów od maty ładującej. Nie ma więc mowy o ładowaniu – nazwijmy to – obszarowym, które zaprezentowało Xiaomi. Z urządzeniem Oppo nie da się spacerować po pomieszczeniu i jednocześnie mieć nadziei na to, że energia będzie powoli uzupełniana. Bardziej dotyczy scenariusza, w którym trzymamy w dłoniach smartfon tuż nad powierzchnią maty ładującej (na przykład opierając ręce o blat biurka).
Oczywiście Oppo nie wchodziło w żadne kwestie techniczne, ale przecieki wspominają o tym, że technologia już działa i jest w stanie ładować sprzęty z mocą 7,5 W. Jednocześnie smartfon nie musi być utrzymywany bezpośrednio nad matą ładującą, choć jej zasięg wydaje się ograniczony.
Choć technologia Wireless Air Charging od Oppo jest o wiele mniej futurystyczna niż Mi Air od Xiaomi, sprawia wrażenie znacznie bliższej realizacji. Ten drugi koncept ma przed sobą jeszcze całe lata testów, zaś wydajna mata ładująca bezprzewodowo wydaje się być właściwie na wyciągnięcie ręki.