W Polsce debiutuje najnowszy smartfon OPPO, Reno11 F 5G, a ja podziwiam producenta za odwagę. Zapytacie – dlaczego? Otóż dlatego, że jest to smartfon ze średniej półki cenowej, a OPPO nazywa go smartfonem na lata. I ma argumenty ku temu, by rzeczywiście najnowszy średniak zyskał takie miano. Prześledźmy je.
Wytrzymały średniak to abstrakcja? OPPO pokazuje, że jednak nie
Kupując smartfon za mniej niż dwa tysiące złotych raczej jesteśmy pogodzeni z faktem, że nie będzie naszym kompanem przez więcej niż dwa lata, które to obejmuje gwarancja. Tymczasem Unia Europejska robi wszystko, by wymusić na producentach dłuższe wsparcie wprowadzanych na rynek produktów, dzięki czemu będziemy mogli cieszyć się swoimi urządzeniami przez dłuższy czas, a OPPO jest pierwszym, który wziął sobie to do serca i wdraża w przypadku nie-flagowego telefonu.
Kwestią, która najbardziej nurtuje każdego z nas przy wieloletnim korzystaniu ze smartfona i jego codziennym ładowaniu, jest żywotność akumulatora. OPPO przeprowadziło testy, z których wynika, że po czterech latach pojemność baterii nie spada poniżej 80%, co brzmi naprawdę dobrze. A – jeśli spadnie – użytkownik będzie mógł skorzystać z Ochrony baterii, o czym przeczytacie na końcu wpisu.
Ma to spore znaczenie zwłaszcza zakładając, że Reno11 F 5G obsługuje ładowanie SUPERVOOC o mocy 67 W (pełny proces ładowania zamyka się w 48 minutach). Producent dodaje też, że najnowszy smartfon można ładować w temperaturze nawet -20 stopni.
Czymże jednak byłby smartfon na lata bez wytrzymałej obudowy? OPPO Reno11 F 5G nie jest telefonem pancernym, ale – jak zaznacza producent – jest w stanie naprawdę wiele przetrwać. Jego obudowa przeszła szereg testów, z których wynika, że wytrzyma 14000 mikroupadków, 200000 wciskań przycisku zasilania, 20000 podłączania kabla USB czy 100000 wciskań przycisków głośności. Z kolei ekran chroni Panda Glass.
OPPO Reno11 F 5G nie jest w pełni wodoszczelny, by móc z nim iść pływać w basenie, ale w tej półce cenowej (do ceny przejdę później) to raczej rzadko spotykane. Spełnia za to normę szczelności IP65, dzięki czemu jest pyłoszczelny i wodoszczelny, podczas lania strugi deszczu na obudowę z dowolnej strony. Telefon pozytywnie przeszedł testy producenta, między innymi test 3-minutowego lania wody silnym strumieniem czy też godzinny test deszczu.
Ja sprawdziłam go w warunkach domowych. Czy też raczej moje koty sprawdziły ;) Albo koty mi w tym pomogły – zależy kogo zapytamy… Bo z pewnością ja mam inne zdanie niż Yoda czy Muśka. Wracając… Każdy, kto ma pupila, z pewnością wielokrotnie irytował się z powodu wylanego napoju ze strąconej ze stolika szklanki. Reno11 F 5G to niestraszne. Podobnie zresztą, jak zlizywanie resztek jedzenia z jego obudowy – ileż to razy sos z jedzonego obiadu ląduje na telefonie, gdy najmłodszy słodziak próbuje wyjadać pyszności z mojego talerza… Po wszystkim wystarczy go wrzucić pod bieżącą wodę i wygląda jak nowy.
Skoro bateria i obudowa mają przetrwać cztery lata super by było, gdyby również przez taki czas Reno11 F 5G otrzymywał aktualizacje i poprawki bezpieczeństwa. Z podobnego założenia wyszedł producent, bo deklaruje 3 lata aktualizacji oprogramowania i 4 lata aktualizacji łatek bezpieczeństwa. Dodam tylko, że telefon trafia na rynek z Androidem 14 na start.
Pierwsze wrażenia? Bardzo przyjemne
Telefon mam w rękach od zaledwie kilku dni, ale już teraz mogę powiedzieć, że zaskoczyły mnie dwie rzeczy. Pierwsza to obecność fajnej opcji – Inteligentne konturowanie – pozwalającej na wycinanie części zdjęcia i oddzielenia obiektu od tła (obiektu, bo to nie musi być ani człowiek, ani zwierzę). Następnie można go skopiować, zapisać lub udostępnić. Na pewno kojarzycie coś podobnego z flagowych smartfonów, a tutaj mamy przecież do czynienia ze średniakiem. Miły dodatek. Niektórzy twierdzą, że memogenny ;).
Druga rzecz natomiast to działanie HDR-u. Na podglądzie podczas robienia zdjęć jaśniejszych scenerii (np. nieba) widać przepalenie, tymczasem po zrobieniu zdjęcia, finalnie wygląda to dużo korzystniej. Zresztą, sami zobaczcie, jak skutecznie działają algorytmy.
Tu wypadałoby od razu dodać, że do naszej dyspozycji jest aparat główny 64 Mpix z elektroniczną stabilizacją obrazu (EIS), ultraszerokokątny 8 Mpix o kącie widzenia 112° i makro 2 Mpix. Selfie natomiast zrobimy z użyciem jednostki 32 Mpix.
Oprócz tego uwagę zwraca też sam wygląd telefonu. Do testów trafił mi się wariant ciemno-zielony z matowym wykończeniem. Dzięki OPPO Glow na obudowie nie zostają odciski palców, a – jak wiecie z moich tekstów – nic nie irytuje bardziej, jak ładna obudowa telefonu, która już po chwili korzystania z niego traci na walorach estetycznych przez zapalcowanie.
Warto też podkreślić, że – mimo zastosowania dużego, bo 6,7-calowego ekranu, udało się OPPO uniknąć ogromnej masy telefonu – ten waży 177 g. Przy okazji jest też smukły (7,54 mm) i może się pochwalić wąskimi ramkami wokół wyświetlacza. Skoro już o nim mowa, jest to AMOLED o rozdzielczości Full HD+ i częstotliwości odświeżania 120 Hz. Co też ważne, jego jasność szczytowa to aż 1100 nitów – w tej półce cenowej warto to podkreślić.
Wspominałam, że bateria po czterech latach korzystania z telefonu ma mieć więcej niż 80% pierwotnej pojemności. A jak ten akumulator o pojemności 5000 mAh sprawdza się aktualnie w boju?
Korzystając z OPPO Reno11F 5G w trybie mieszanym (5G / WiFi), tuż przed północą mam jeszcze ok. 15% zapasu energii, z SoT na liczniku wynoszącym 5h15’. Przerzucając się wyłącznie na 5G, telefon wieczorem kończy żywot z ok. 4h SoT na liczniku, natomiast na WiFi spodziewam się, że wyniki będą sporo lepsze.
Wypadałoby jeszcze dodać, że za działanie OPPO Reno11 F 5G odpowiada procesor MediaTek Dimensity 7050 ze wsparciem ze strony 8 GB RAM (z możliwością podwojenia tej wartości wirtualnym RAM-em).
OPPO Reno11 F 5G – cena w Polsce i oferta na start
Wielokrotnie w niniejszym tekście podkreślałam, że “w tej półce cenowej” pewne aspekty wyglądają naprawdę dobrze. Czas wreszcie rozwiać wątpliwości, ile przyjdzie nam zapłacić za OPPO Reno11F 5G.
Regularna cena OPPO Reno11F 5G w Polsce została ustalona na 1699 złotych, ale! Jest ALE. W ofercie na start sprzedaży, tj. w dniach 3-21 kwietnia 2024, telefon można kupić za 1499 złotych.
Co więcej, kupując telefon w wymienionym wyżej terminie, otrzymacie gratis 4-letnią ochronę baterii. Oznacza to, że po zakończeniu standardowej, 2-letniej gwarancji, otrzymacie dodatkową, 2-letnią ochronę, która (cytując regulamin): umożliwia jednorazową bezpłatną wymianę baterii, jeśli pojemność akumulatora spadnie poniżej 80% pierwotnej pojemności.
Jeśli macie jakieś pytania na temat OPPO Reno11 F 5G – zapraszam do komentarzy. Od razu też daję znać, że w kwietniu pojawi się pełna recenzja telefonu.
Płatna współpraca z marką OPPO.