Oppo Reno 12 FS 5G

Recenzja Oppo Reno 12 FS 5G. Smartfon dla niezwykłych ludzi

Wpisywanie się w standardowe cechy to nic złego. Człowiek nie ma problemu z zakupem czegokolwiek i kieruje się głosem znajomych lub recenzentów, którzy trafiają w jego gust. A co jeśli czujemy się wyjątkowi i chcemy to po sobie pokazać? Wtedy kupujemy smartfon pokroju Oppo Reno 12 FS 5G.

Jak wygląda typowy smartfon?

Jeżeli ktoś stara się nie wychylać w kwestii używanego smartfona, w jego kieszeni znajduje się najprawdopodobniej urządzenie Samsunga, Xiaomi lub Apple. Pozostałe marki w Polsce nie mają gigantycznego udziału, co nie oznacza, że nigdy nie zobaczycie na ulicy kogoś z Oppo. Jest jednak duża szansa, że ktoś zainteresowany akurat tym producentem postawi raczej na testowane przeze mnie niedawno Reno 12 Pro.

Tymczasem Oppo Reno 12 FS 5G to urządzenie, które niekoniecznie spodoba się Kowalskiemu i Nowakowi, ale ma w sobie kilka rozwiązań, które mogą przyciągać niektóre osoby. Jeżeli chcecie się dowiedzieć, czy macie w sobie coś ze smartfonowego ekscentryka, przeczytajcie tę recenzję.

Specyfikacja Oppo Reno 12 FS 5G

EkranAMOLED, 6,67 cala, rozdzielczość Full HD+ (2400 x 1080 pikseli), częstotliwość odświeżania do 120 Hz, maksymalna jasność 2100 nitów, 100% pokrycia barw DCI-P3 i sRGB, HDR 10+
CPUMediaTek Dimensity 6300
GPUMali-G57 MC2
RAM8/12 GB LPDDR4X
Pamięć wewnętrzna256/512 GB UFS 2.2
System operacyjnyAndroid 14 z nakładką ColorOS
Aparat z tyłu #1główny, 50 Mpix, przysłona f/1.8, długość ogniskowej 25mm, OIS, EIS
Aparat z tyłu #2ultraszerokokątny, 8 Mpix, f/2.2, pole widzenia 112
Aparat z tyłu #3makro, 2 Mpix, f/2.4
Aparat z przodu 16 Mpix, f/2.4
Akumulator5500 mAh, szybkie ładowanie o mocy do 100 W
Łączność i komunikacjaWiFi 5, Bluetooth 5.3, GPS, NFC
microSDtak
Gniazdo słuchawkowe 3,5 mmbrak
Głośniki tak, stereo
Wymiary163,1 x 75,8 x 7,76 mm
Waga187 g
WodoszczelnośćIP64
Opracowano na podstawie: Oppo
Gdzie kupić?

Oppo Reno 12 FS 5G 12/512

ok. 1499 zł
(Przybliżona cena z dnia: 30 sierpnia 2024)
Zawiera linki afiliacyjne.

Wygląd i pierwsze wrażenie

Największą wadą Oppo Reno 12 FS 5G, która uderza w ciągu pierwszych minut, jest wyposażenie pudełka wyłącznie w smartfon, szpilkę, papierzyska i kabel USB-C do ładowania urządzenie. Żadnego etui czy kostki do ładowania, co dla osób kupujących niedrogie urządzenia jest dość ważne.

Na szczęście grymas rozczarowania znika, gdy tylko weźmie się urządzenie do ręki. Gdybym zmieniał telefon w zależności od pory roku, niewykluczone, że latem nosiłbym Reno 12 FS 5G w wariancie Amber Orange. Tekstura, kojarząca się z promieniami słońca, i dwutonowe plecki, przywodzące na myśl lody waniliowo pomarańczowe – jeżeli lubicie, kiedy wygląd elektroniki wprowadza Was w dobry nastrój, to taki jest właśnie ten smartfon.

Podoba mi się również, że tylna wyspa na aparaty to faktycznie trzy oczka na obiektywy i jedna dioda doświetlająca, bez żadnych zaślepek szpecących górę urządzenia. Znajduje się tu również Halo Ring, ale o nim za chwilę. Płaski front charakteryzuje natomiast folia, która – jak przystało na smartfony Oppo – po kilku tygodniach ma już widoczne i wyczuwalne rysy.

Czy jest się do czego przyczepić? Jak najbardziej. Nie wyobrażam sobie bowiem nie noszenia Reno 12 FS 5G w etui z dwóch powodów. Pierwszy to ramka – błyszczący plastik, choć wygląda efektownie, zbiera odciski palców jak oszalały. Druga kwestia to przyciski zasilania i sterowania głośnością, które – oprócz przyjemnego, wyczuwalnego skoku – są niestety także aż za bardzo słyszalne.

Koniec końców, w kategorii „wygląd”, Oppo Reno 12 FS 5G kończy zmagania z plusem na koncie. Wyróżnia się wyglądem, a to dla wielu może być ważny czynnik przy zakupie urządzenia. Niech tylko nie zapomną kupić przezroczystej ochrony na obudowę.

Nakładka i funkcje AI

Testując w ostatnim czasie aż trzy smartfony zrzeszone pod chińskim gigantem BBK, Reno 12 Pro, OnePlus Nord 4 i teraz Reno 12 FS 5G czuję, że ColorOS 14 nie ma przede mną żadnych tajemnic. Na tym etapie zabrzmię jak powtarzająca się płyta, ale nic na to nie poradzę – „kolorowy OS” można pochwalić za szerokie spektrum personalizacji, od ikonek i ich kształtu po różne grafiki i napisy w trybie Always on Display. Wady nie zmieniają się od dawna – trzeba przejrzeć foldery lub szufladę z aplikacjami w poszukiwaniu preinstalowanych śmieci. Poza tym wszystko hula aż miło.

Żeby jednak nie urywać tego fragmentu po jednym akapicie, wspomnę nieco o Halo Ring, bo mam słabość do tego, co się świeci i miga. Ostatni raz ze świecącymi pierścieniami Oppo spotkałem się w modelu Reno 8T. Tutaj jednak obwód taśmy uległ sporemu powiększeniu i pojawiła się nowa opcja, która z jednej strony niewiele wnosi dla przeciętnego użytkownika, a z drugiej strony gadżeciarze będą wniebowzięci.

Chodzi o to, że oprócz możliwości informowania o przychodzącym połączeniu, nieodczytanym powiadomieniu czy iluminacji podczas ładowania, dioda powiadomień może świecić w rytm puszczanej muzyki. Na początku nie mogłem wejść w listę obsługiwanych aplikacji, ale później było już cacy. LED-y są wyraźne, lista zawiera kilka kolorów do wyboru, które w niektórych scenariuszach mogą przechodzić w inne barwy.

Wydajność i temperatury

O ile ColorOS i AI to elementy, do których łatwo się przyzwyczaić, o tyle od zawsze mam problem z tym, co napędza smartfony Oppo ze średniej półki. Kiedy zestawiasz jego urządzenia z konkurencją w podobnej cenie można być niemal pewnym, że zastosowany układ mobilny jest o klasę niżej.

Jako że tradycji musi stać się zadość, Reno 12 FS 5G napędza chipset MediaTek Dimensity 6300. Nie ma zatem zaskoczenia – wyniki w testach pokroju GeekBench 6 czy 3D Mark byłyby do przełknięcia, gdyby telefon kosztował coś pomiędzy 1000 a 1300 złotych.

Jak układ mobilny sprawuje się w codziennym użytkowaniu? Zasada jest jedna – nie wolno się spieszyć. Ten smartfon nie lubi, kiedy od razu po wybudzeniu wchodzicie do aplikacji poczty, następnie szybkim ruchem przełączacie się na YouTube i z prędkością światła próbujecie wklepać coś w wyszukiwarce. Przy takim natłoku zadań możliwe są chrupnięcia w animacji, a w najgorszym przypadku kilkusekundowe zacięcia. Warto zatem być cierpliwym wobec Reno 12 FS 5G.

Nie ma też co spodziewać się cudów w grach mobilnych. Niskie ustawienia i Titan Quest utrzymuje w miarę stabilne 60 klatek na sekundę. Przy czymś nowszym w postaci Zenless Zen Zero nie pomaga nawet tryb Pro w nakładce dla gracza – 30 klatek w trakcie walki i mocne przycięcia podczas niektórych dialogów na niskich ustawieniach może być codziennością przy korzystaniu z tego smartfona.

Żeby jednak nie kończyć rozdziału nieco rozczarowującą nutą dodam na koniec, że Reno 12 FS 5G nie nagrzewał się zarówno w testach, jak i przy dłuższych sesjach gamingowych. Praca pod obciążeniem sprawia jedynie, że plecki stawały się ledwo letnie, co spotka się z aprobatą części zainteresowanych.

Oppo Reno 12 FS 5G

Wyświetlacz i audio

Oppo Reno 12 FS 5G nie ma się czego wstydzić, jeżeli chodzi o zastosowany ekran. Panel AMOLED w połączeniu z rozdzielczością Full HD+, częstotliwością odświeżania do 120 Hz i maksymalna jasność sięgająca 2100 nitów, to w tej klasie naprawdę niezły wynik.

Grzebiąc nieco w ustawieniach posiadacz smartfona może wybrać jedną z dwóch palet barw z dodatkowym kołem kolorów czy uruchomić tryb ochrony wzroku z dwoma opcjami – ograniczenie światła niebieskiego lub skala szarości. Odświeżanie to wybór ograniczający się do wymuszenia 60 lub 120 Hz albo zaufanie oprogramowaniu do automatycznego dobierania ustawień.

O wiele gorzej wspominam doświadczenia z używania głośników. Może to kwestia testowania ostatnio droższych smartfonów, a może po prostu Reno 12 FS 5G powyżej połowy paska głośności zaczyna coraz bardziej wypłaszczać niskie tony, a średni zakres zlewa się z wysokim. Do tego Oppo wciąż forsuje tryb ultragłośność, którego sensu nadal nie potrafię pojąć.

Oppo Reno 12 FS 5G

Komunikacja i bezpieczeństwo

W bardziej budżetowych smartfonach zdarza się, że producent zaskoczy konsumentów modułem podczerwieni czy najświeższą wersją standardu Bluetooth. Nie tym razem – Oppo Reno 12 FS 5G to „tylko” Wi-Fi 6, Bluetooth 5.3, NFC i GPS. Na szczęście każdy z wymienionych komponentów bezproblemowo robi to, co do niego należy – nawigacja wskazuje poprawnie i bez błędów, płatności przechodzą po przyłożeniu do czytnika i tak dalej.

Co się tyczy natomiast tego, do czego telefony zostały stworzone, czyli dzwonienie, również nie mam zastrzeżeń. Wiele godzin rozmów nie wskazuje na to, aby jakość głośnika czy mikrofonu odstawały od normy.

Testowane Oppo zabezpieczyć możemy klasycznymi metodami: skanem twarzy (wykonywanym przez przednią kamerkę) oraz liniami papilarnymi (czytnik umieszczony pod ekranem). Ze względu na fakt, że aparatowi nie towarzyszy żaden dodatkowy czujnik, najlepiej byłoby zabezpieczyć się wyłącznie palcem.

Czas pracy Oppo Reno 12 FS 5G i ładowanie

Wracając na chwilę do kwestii niewysilonego układu mobilnego – takie konstrukcje mają też swoje zalety, jak szansa na dłuższy czas pracy na baterii. Ta sztuka udała się Oppo w przypadku modelu Reno 12 FS 5G.

Patrząc na statystyki okazuje się, że scenariusze mieszające Wi-Fi z 5G i kilkugodzinnym SoT dawały co najmniej dwudniowy czas pracy. Zdarzyło się także coś, czego nie widziałem od dawna – prawie 3 dni na jednym ładowaniu. Gdyby nie chwilowa sesja gamingowa, bariera 72 godzin najprawdopodobniej zostałaby przebita.

Testowany smartfon lepiej jednak podpinać do ładowarki codziennie. I nie chodzi tu o jakiś ukryty motyw – po prostu szybkie ładowanie wynosi 40 W, co oznacza ponad godzinę uzupełniania stanu od „blisko zera” do 100%. Nie jest to jeszcze tragedia, ale podciągnięcie mocy do 67 W umożliwiłoby zmieszczenie się w mniej niż 60 minutach. A tak jest tylko w porządku.

Oppo Reno 12 FS 5G

Fotografia

Po zdjęciach z Oppo Reno 12 FS 5G nie spodziewałem się oszałamiających efektów. Trio sensorów: 50 Mpix główny, 8 Mpix ultraszeroki kąt i 2 Mpix w połączeniu z 32 Mpix na froncie zapowiadało znośne fotki z szerokiego kadru i dobre selfie, a reszta do przemilczenia. Jak wygląda rzeczywistość?

Bazowe oczko w mocnym słońcu potrafi pozytywnie zaskoczyć. Rozmycie za pierwszym planem jest przyjemne dla oka, a tam, gdzie dużo się dzieje w kwestii detali, nie dochodzi do mocnych przejaskrawień. Niestety, wraz z malejącą ilością wpadającego słońca nie jest już tak super. Co więcej, spodziewałem się, że zoom x2 skorzysta z techniki wycinania zdjęcia na podstawie wyższej rozdzielczości. Zamiast tego to zwyczajne przybliżenie cyfrowe.

Pełen zakres głównego aparatu możecie podejrzeć poniżej. W skrócie, 5-krotność to maksimum, jakie warto stosować:

Co do jakości zdjęć z ultraszerokiego kąta, czuję powtórkę z Reno 12 Pro, czyli jakość fotografii jak na 2024 rok może być nieco rozczarowująca. Duża utrata szczegółów w porównaniu z główną matrycą czy brak autofocusa, który mógłby zastąpić kamerkę makro. Gdybym kupił Reno 12 FS 5G, korzystałbym z tego obiektywu rzadko.

Makro traktuję natomiast jako ciekawostkę. Na zdjęciach oczywiście rozpoznamy fotografowany obiekt, jednak trzeba przy okazji pogodzić się z ogromnym ziarnem.

To jeszcze nie wszystko. Jak nakazują zasady trzeba jeszcze omówić scenariusz pt. zdjęcia wykonywane nocą. Jest bardzo słabo, a z Ultra Night – słabo. Zdjęcia wychodzą mało szczegółowe i z dużym ziarnem, a jedyne, co robi dedykowany tryb nocny, to podbija czas naświetlania do ok. 1 sekundy.

O wiele lepsze efekty uzyskalibyśmy grzebiąc w ustawieniach ręcznie, jednak typowy użytkownik aparatu w smartfonie nie będzie teraz dobierał ISO i naświetlania, aby cyknąć jedną fotkę na wieczornym spacerze. Średnią nagrodą pocieszenia jest fakt, że Ultra Night działa z obiektywem ultraszerokokątnym.

Rozdział aparatów kończymy jednostką z przodu. Fani selfie powinni być usatysfakcjonowani – twarz prezentuje się na zdjęciach naturalnie, a chętni na portretowy efekt mogą skorzystać z dedykowanego trybu. Ten nie jest niestety idealny i przy mocniejszym efekcie widać, jak algorytm agresywnie odcina fryzurę od tła.

Maksimum możliwości wideo w przypadku Reno 12 FS to 1080p i 60 klatek na sekundę, bez stabilizacji obrazu i bez szału, że tak to ujmę.

Możliwości wymazywania szczegółów na zdjęciach w smartfonach miały zostać poprawione wraz z aktualizacją oprogramowania z 23 sierpnia. Przy okazji Reno 12 FS 5G zyskał także dostęp do generatora portretów AI Studio. Jego działanie opisałem w jednym z ostatnich tekstów i dla zwolenników AI w smartfonach może to być ciekawostka, z której będą korzystać regularnie.

Co do „Gumki AI 2.0”, spodziewałem się zauważalnego skoku w działaniu algorytmów. Niestety, nadal usuwanie dwa razy tego samego obiektu może dawać efekty od zadowalających po tragiczne i sztuczne. Raz zdarzyło się, że „usuwanie ludzi” zaznaczyło miejsce, gdzie nikogo nie było (i nadal nie wykrywa cieni), innym razem AI dopowiadało sobie fasadę budynku, która nie miała sensu.

Oczywiście dopuszczam myśl, że jestem po prostu bardzo surowy dla sztucznej inteligencji na tym etapie, ale – cóż – gdybym zadowalał się obecnymi efektami, producenci mieliby dość nisko zawieszoną poprzeczkę.

Poniżej możecie sami ocenić, jak radzi sobie z poprawianiem zdjęć Reno 12 FS 5G.

Podsumowanie

Żeby kupić Oppo Reno 12 FS 5G trzeba być wyjątkowym osobnikiem. Skąd taka hipoteza? Ponieważ smartfon jest pełen skrajności. Urokliwe plecki kontrastują z błyszczącym plastikiem, świetnemu wyświetlaczowi towarzyszą przeciętne głośniki, a elegancka wyspa na aparaty wcale nie okazała się domem dla trzech świetnych sensorów.

Oprócz tego mamy też układ mobilny, który nie robi szału w tej cenie i szybkie ładowanie, które mogłoby być szybsze. Żeby jednak nie było, że tylko narzekam – świecący pierścień z tyłu robi wrażenie, a prędkość wdrażania aktualizacji, związanych ze sztuczną inteligencją daje nadzieję, że na nowe funkcje nie będziemy czekać z półrocznym interwałem.

Po kilu tygodniach testów stwierdzam, że z Reno 12 FS 5G da się żyć. Nie będzie to najlepsza opcja do fotografii ani benchmarkowa bestia. Jest jednak szansa, że smartfon będzie Wam się podobał także za rok czy dwa, a kto wie czy nie zdobędziecie pięciu minut sławy na spotkaniu, kiedy odpalicie jakąś apkę do muzyki i położycie telefon ekranem do dołu.

Oppo Reno 12 FS 5G
Recenzja Oppo Reno 12 FS 5G. Smartfon dla niezwykłych ludzi
Wnioski
Oppo Reno 12 FS 5G przeplata ciekawe elementy specyfikacji ze słabymi decyzjami, stawiającymi smartfon w trudnej pozycji w starciu z rywalami. Ogółem jest to jednak urządzenie, którego zakupu nie trzeba żałować. Trzeba być tylko nieco specyficznym.
Zalety
Nietuzinkowy wygląd plecków
Dobry czas pracy na baterii
Dostęp do wersji 12 GB RAM-u + 512 GB pamięci wewnętrznej
Halo Ring
AI Studio
Wady
Przeciętna jakość zdjęć...
...W tym marne fotki nocą
Głośniki nie powalają
Układ mobilny nie porywa osiągami
Nagrywanie tylko 1080p i 60 klatek na sekundę
Brak ładowarki w zestawie
7
Ocena