Wielu z Was być może spotkało się z firmą jaką jest Oppo, choć z równie dużym prawdopodobieństwem nigdy o niej nie słyszeliście – podpowiem tylko, że znany i lubiany OnePlus jest zależny właśnie od tej spółki. Która właśnie po cichu wypuściła swój kolejny telefon, jakim jest Oppo A71.
Domyślacie się już zapewne, chociażby ze względu na tytuł, że Oppo A71 na pewno nie jest propozycja flagową. Mimo to, warto mu się przyjrzeć i nie zdziwiłbym się, gdyby ktoś z Was zaczął rozważać jego zakup – choć najpierw, co oczywiste, musi pojawić się w sklepie, który wysyła zamówienia do Polski ;).
Oppo A71 to całkiem niebrzydki telefon, który upakowano w obudowie o wymiarach 148,1 x 73,8 x 7,6 milimetra, a urządzenie razem z baterią o pojemności 3000 mAh, którą użytkownik naładuje za pomocą gniazda micro USB, waży 137 gramów.
Do wyświetlania multimediów służy 5,2-calowy ekran o rozdzielczości HD wykonany w technologii TFT, a płyta główna zarządza procesorem MediaTek MT6750, GPU Mali-T860 oraz 3 GB pamięci RAM. Dla użytkownika przeznaczono tylko 16 gigabajtów miejsca. Oppo A71 na pewno nie jest smartfonem fotograficznym, ale z przodu urządzenia znajduje się kamerka o rozdzielczości 5 Mpix, zaś tylna strzela fotki w trzynastu megapikselach – jak jednak wszyscy wiemy, to nie liczby mają znaczenie.
Nie zapomniano oczywiście o gnieździe dual SIM oraz LTE, a także module Blutetooth 4.0. Wszystkimi podzespołami zarządzać będzie system Color OS 3.1 oparty na Androidzie 7.1 Nougat.
Popularność urządzenia zależy tylko od stosunku cena-jakość, a raczej od tego pierwszego parametru, bo drugi już znamy i… dobrze nie jest, ale źle też nie. Ze względu na specyfikację, postanowiłem określić urządzenie jako budżetowiec, a – póki co – Oppo A71 można zakupić na stronie producenta za 858 ringgitów malezyjskich, czyli mniej więcej 720 złotych. Myślę, że nie trzeba będzie czekać zbyt długo, aby za nieznacznie większe pieniądze pojawił się na AliExpress – choć nie spodziewam się, żeby był prawdziwym hitem sprzedażowym ;).