Stało się! Po 12 dniach oczekiwania od zamówienia, 5 dniach po światowej premierze i niestety już dzień po moich urodzinach, nowiuśki iPad 3 generacji (32GB WiFi only) trafia w końcu w moje ręce! Nie ukrywam, że jestem bardzo podekscytowany, bo z wielką niecierpliwością czekałem na owy produkt, śledząc bardzo uważnie wszystkie jego wcześniejsze zapowiedzi i pojawiające się przecieki. Można śmiało powiedzieć, że w trakcie prezentacji, firma Apple niczym Nas nie zaskoczyła i potwierdziła tylko wcześniejsze plotki. Jedyne co tak na prawdę się nie sprawdziło, to chyba tylko brak obecności głosowego asystenta Siri.
Czy jest to rewolucja na rynku tabletów internetowych jak zapowiada główny baner reklamowy iPada? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie…
Specyfikacja iPada trzeciej generacji ( 32GB WiFi only):
- ekran Retina, 9.7″, IPS, 2048 x 1536 pikseli, 264 ppi,
- dwurdzeniowy procesor Apple A5X z czterordzeniową grafiką,
- aparat iSight o rozdzielczości 5 Mpix z nagrywaniem w Full HD (1080p) do 30klatek na sekundę,
- kamerka FaceTime, VGA,
- WiFi,
- Bluetooth 4.0,
- akcelerometr, żyroskop, czujnik naświetlenia otoczenia
- cyfrowy kompas,
- bateria: 42.5W , do 10h pracy,
- 3.5 jack audio,
- 30-pinowy port łączności,
- wbudowany mikrofon, głośnik,
- wymiary: 241,2 x 185,7 x 9,4 mm,
- waga: 652 g.
Rozpudełkowanie
Pudełko w jakim dostajemy nowego iPada nie różni się niczym szczególnym od pozostałych pudełek innych produktów Apple. Białe, minimalistyczne, wielkości produktu, który się w nim znajduje. Firma z jabłkiem w logo, cechuje się właśnie takim działaniem. Wszystko, co choć przez moment mogłoby się nie przydać, jest uważane za zbędne i tego po prostu nie ma. Tak właśnie wygląda pudełko. W środku znajduje się tablet, przewód dokujący ze złączem USB, zasilacz USB, dokumentacja, jednostronicowa instrukcja opisująca przyciski iPada oraz, jak zwykle, dwie nalepki z logo firmy.
Miłość od pierwszego wejrzenia?
Gdy pierwszy raz bierzemy tablet do swoich rąk od razu można odczuć, że jest on minimalnie cięższy od swojego poprzednika. Nie jest on zbyt ciężki, ale mógłby być tak lekki jak “dwójka”. Po odczuciu tego małego niesmaczku z powodu wagi urządzenia, natychmiast gdy naciśniemy przycisk przebudzenia, zdecydowanie zapominamy o wszystkim, co było do tej pory. Ekran trzeciej generacji tabletu jest po prostu niesamowity! Kolory są bardzo żywe, krawędzie ostre. Naprawdę robi on ogromne wrażenie. Jeśli mamy dostęp do WiFi, rejestracja tabletu nastąpi bez konieczności podłączania tabletu do komputera. Kilka prostych kroków (możliwość utworzenia nowego konta Apple bądź logowanie do istniejącego), które zajmują nie więcej niż 5 minut i nasz tablet jest gotowy do użytku. Jednym ze wstępnych zadań jest także zalogowanie się do swojego e-maila, więc pierwszym wyskakującym powiadomieniem są dwie wiadomości od Apple – jeden z weryfikacją utworzonego konta, drugi z powitaniem w chmurze iCloud.
Słit focie w nowym iPadzie
Na ekranie początkowym mamy 20 ikon. Pierwszą wbudowaną aplikacją, którą postanowiłem sprawdzić jest nowy aparat tabletu. Jako że ekran jest wyjątkowy, chciałem się przekonać czy funkcja robienia zdjęć jest dopracowana do zamontowanego ekranu, czy może własne wykonane zdjęcia już będą widocznie gorsze. Nie jestem zbyt wielkim fanem “pstrykania” i nie skłamię, gdy napiszę, że przez ostatnie 2 lata wykonałem może 50 fotografii. Głównie telefonem. Przyznam też na początku, że robienie zdjęć tabletem uważam raczej za idiotyczne ze względu na wielkość urządzenia, aczkolwiek udałem się w teren, aby po raz pierwszy uchwycić panoramę Lake Arrowhead. Gdy nacisnąłem ikonkę Aparat, zobaczyłem bardzo dobrej jakości ekran wizjera. Nie byłem jednak przekonany i nie wierzyłem, myśląc: “pewnie jak pstryknę, to jakość się pogorszy i samo zdjęcie na tym sporo ucierpi…”. Byłem ogromnie zdziwiony, gdy po kilku kliknięciach przeszedłem do galerii. Zrobione zdjęcia podołały jakości ekranu i wyglądają się na ekranie rewelacyjnie! Chyba pierwszy raz w życiu byłem tak zaskoczony jakością zdjęcia. Kolory, szczególnie te jaskrawe, wyglądają bardzo ładnie. Opcja zoomu jest w aparacie tylko cyfrowa, więc raczej jej nie polecam. Sam pominąłem ją całkowicie. Natomiast przy zbliżeniu już zrobionego zdjęcia, obraz już tak bardzo nie zachwyca. Jest po prostu w porządku. W samym aparacie bardzo fajnie działa stabilizacja obrazu. Ostrość jest dobierana dość szybko. Po przeniesieniu na komputer zdjęcia wyglądają ładnie, aczkolwiek tracą na efekcie. Podsumowując, myślę, że największą zaletą aparatu jest… ekran Retina, który po prostu potrafi bardzo ładnie wyświetlić normalną fotografię.
Aplikacji Photo Booth omawiać nie będę, bo nie rozumiem sensu jej obecności w iPadzie. Owszem widziałem już kilkoro Amerykanów zachwycających się nią i mających niesamowitą frajdę przy owym programie, ale osobiście pozostawię to bez komentarza…
Pora coś obejrzeć i zapodać srogiego bita
Od samego początku podkreślam świetną jakość obrazu nowego iPada. Kolejnym krokiem jest sprawdzenie jego działania w aplikacji YouTube i wyświetleniu kilku filmików. Oczywiście w 1080p. Na opisanie jakości ekranu brak mi przymiotników. To po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy! Nie mam zamiaru podkreślać jego zalet przy każdej sprawdzanej aplikacji, ale po prostu nie da się o tym nie wspomnieć. Co do jakości dźwięku to jest ok. Głos wydobywający się z głośnika raczej nie trzeszczy i jest dobrej jakości, dość głośny. Przy pozycji maksymalnej można jednak wyraźnie wyczuć na tylnej obudowie lekkie drgania na całej jego długości, stopniowo malejące wraz z rosnącą odległością od głośnika. Oglądając wideo przy takim obrazie i dobrym dźwięku przychodzi jednak na myśl jedno podstawowe pytanie: “Dlaczego ten głośnik jest tylko jeden?” Gdyby taki sam głośnik był wbudowany również po drugiej stronie tabletu, oglądanie wideo byłoby sporą przyjemnością, mimo raczej małego jak do filmów ekranu 9,7″. A tak, należy uważać, by nie przysłonić go sobie ręką… Mimo wszystko ogółem jest dobrze. Oczywiście nie polecam tutaj żadnych seansów 2-godzinnych przy tablecie, bo od tego są duże telewizory, ale oglądanie w podróży czy krótkich filmów z YouTube może sprawić wiele frajdy.
Ciekawostki i mniej szczegółowe fakty
Usługa Voice Dictation, czyli “niepełnosprawne Siri” jest dostępna w językach angielskim, francuskim, niemieckim i japońskim. Gdy ustawiamy język klawiatury na inny niż te z wymienionych, mały mikrofonik przy klawiaturze nawet się nie pojawia. Usługa jest po prostu niedostępna, więc Apple uznało, że nie ma nawet sensu tracić miejsca na dodatkowy przycisk, gdy nie można z niego skorzystać. Aczkolwiek język angielski rozpoznaje raczej dobrze. Można się “dogadać”.
Jeśli chodzi o dodatki do tabletu Apple’a to Smart Cover już w zeszłym roku nie przypadł mi do gustu. Wyraźne ślady pasków na ekranie w miejscach zginania się pokrowca zniechęciły mnie do jego zakupu. Bardzo spodobał mi się natomiast iPad Dock. Tablet bardzo ładnie się w nim prezentuje, stoi stabilnie. Choć miałem drobne wątpliwości związane z tym, czy ów dock będzie pasował do nowej generacji, muszę przyznać, że jest w porządku. Mimo iż stacja dokująca została zaprojektowana do “dwójki”, a “trójka” jest minimalnie grubsza, tablet mieści się bezproblemowo.
Po kilku godzinach spędzonych na zabawie z iPadem przyszła pora na napisanie czegoś więcej
iPad to przede wszystkim tablet internetowy. Jak sama nazwa wskazuje, służy głównie do przeglądania internetu. Wbudowana przeglądarka Safari działa raczej bez zarzutu. Warto podkreślić, iż to głównie tutaj, jak i w iBooks, szczególnie docenimy zaletę nowego ekranu. Tekst jest wyświetlany idealnie, zdjęcia nabierają kolorów i wyglądają chyba lepiej niż w rzeczywistości. Mam tutaj na myśli, to o czym wspomniałem w przypadku aparatu i jego zdjęć, które na komputerze nie wyglądają aż tak dobrze. Dłuższe czytanie nie męczy oczu, można spokojnie przez dłuższy czas surfować po internecie. Czytanie sprawia przyjemność i w trakcie pierwszych kontaktów z tabletem jestem wielce zdumiony jak świetny jest wyświetlacz.
AppStore, czyli szał zakupów
Sklep z aplikacjami Apple jest chyba największą zaletą wszystkich produktów firmy. Całe mnóstwo programów, zarówno darmowych jak i tych płatnych, stanowi sporą siłę przekonania przy wyborze produktu.
Dla mnie jedną z najważniejszych aplikacji jest Skype. Aplikacja całkowicie bezpłatna. W trakcie przeprowadzonej przeze mnie godzinnej rozmowy muszę podkreślić, że rozmówca zarówno dobrze mnie słyszy, jak i jest przeze mnie słyszalny. Wideo pracuje bez zarzutów. Można wybierać obraz z obu kamer (przedniej VGA i tylnej iSight), aczkolwiek gdy tylko spróbujemy zrobić coś innego w trakcie rozmowy, jak np. sprawdzenie e-maila, natychmiast po przejściu do działania aplikacji Skype w tle, nasze wideo jest zamrożone. Na ekranie rozmówcy widnieje tylko ostatni kadr przed naszym “wyjściem”. Szkoda, bo czasem, zdarza się coś zrobić w trakcie płynnej rozmowy, a to niestety nie możliwe, bez zauważenia przez osobę z którą rozmawiamy. W trakcie połączenia należy także uważać na to, by ręką nie zakryć sobie mikrofonu, który umieszczony jest na górze urządzenia. Gdy trzymamy go w pozycji poziomej jest to bardzo realne. Należy także zauważyć, że bardzo męczące jest rozmawianie z iPadem trzymanym w rękach. Myślę, że pokrowiec z funkcją stojaka byłby tutaj bardzo przydatny. Jego zakup moim zdaniem jest wymagany i jak widać może pełnić także inne bardzo potrzebne funkcje, poza zabezpieczaniem tabletu.
Na początek pobrałem tylko kilka aplikacji, głównie darmowych, których używam na co dzień na swoim iPhonie. Z ciekawych rzeczy chciałbym wspomnieć, iż jestem zdziwiony że Komputer Świat czy Google+ nie posiadają swoich aplikacji dla iPada. Pobrane przeze mnie wersje iPhone, wyglądają co najmniej śmiesznie. Ich rozmiary to tak, jakbym na tablet położył telefon i zaczął czytać. Co prawda przy małym rozmiarze ekran robi swoje, ale gdy chcemy powiększyć aplikację na pełny ekran, mamy do czynienia z wojną pikseli, co zdecydowanie nie wygląda najlepiej. Ciekawostką może być to iż w iPadzie nie ma systemowo wgranego ani kalkulatora, ani budzika. Obie aplikacje można jednak spokojnie znaleźć w AppStore. W ich wersjach darmowych będziemy zmuszeni do oglądania reklam w pasku na dole ekranu. Upgrade nie jest jednak drogi i wynosi zaledwie 0.99$. Wydaje się to dobrym rozwiązaniem.
Ja konam – czyli bateria w Nowym iPadzie
Jak deklaruje firma Apple, nowy iPad działa na baterii ok. 10 godzin. Jak do tej pory tablet podąża w tym właśnie, dobrym kierunku. Po ok. 4 godzinach normalnej zabawy, mogę śmiało powiedzieć, że urządzenie zużywa średnio ok.10% na godzinę. W trakcie rozmowy przez Skype dało się jednak zauważyć ciut szybsze jej zużycie. Późniejsze przeglądanie stron internetowych i aplikacji, wyrównało nieco statystyki. Ogólnie uważam, że z baterii można być zadowolonym. Mało która firma, podaje rzeczywisty czas pracy. Zwykle jest on nieco niższy od tego, podanego w danych technicznych.
Ciepło, cieplej, gorąco – Czy Nowy iPad rzeczywiście ma problemy z przegrzewaniem?
W wielu źródłach już popremierowych, pojawiały się informacje o przegrzewaniu się tabletu Apple. Szczerze mówiąc, sam zmartwiłem się tym dość trochę. Po moim swobodnym użytkowaniu, nie zauważyłem jednak takich problemów. W trakcie zabawy z tabletem i zużyciu 40% baterii (na co przyczyniło się: godzina filmu w HD, przeglądanie stron internetowych, pobieranie aplikacji, zrobienie ok. 80 zdjęć, nakręcenie krótkiego wideo, słuchanie muzyki, ok. godzinna rozmowa na Skypie i kilka drobnych filmików w YouTube), nie odczułem żadnych zauważalnych różnic w temperaturze urządzenia. Nasuwają się więc dwa wnioski. Wada ta może dotyczyć albo wyłącznie pewnej części tabletów, albo występuje tylko przy zaawansowanych grach, gdzie wymagana jest spora praca układu graficznego. Niestety z racji, że nie jestem wielkim fanem gier, jak do tej pory żadnej nie przetestowałem.
Podsumowanie:
Ekran to największa i najważniejsza dla mnie część tabletu i w tym przypadku Apple wykonało świetną robotę. Ciężko jest wspomnieć o jakiejkolwiek aplikacji nowego iPada, bez wspomnienia choć słowem o ekranie. Programy dzięki niemu zyskują wiele. Bardzo udana jest funkcja aparatu, choć nie polecam tabletu jako urządzenia do codziennego robienia zdjęć. Bardzo brakuje mi drugiego głośnika, aby wyświetlane wideo miało jeszcze lepszy efekt. Zawsze oczywiście można podpiąć słuchawki do gniazdka mini-jack, ale to chciałoby się mieć w standardzie. Na koniec podsumuję, że jestem bardzo zadowolony z zakupu i uważam, że warto wydać dodatkowe 100$, aby zakupić “trójkę”. iPad 2 jest wciąż bardzo dobrym produktem, ale wyświetlacz Retina jest godny tego, by poświęcić troszkę więcej pieniędzy i otrzymać w zamian wyjątkowy efekt obrazu.
_ _ _ _ _ _ _
Powyższa opinia napisana została przez naszego Czytelnika, Janusza Karweta i opublikowana pierwotnie na jego blogu.
Jeśli macie jakieś pytania dotyczące nowego iPada lub już jesteście w jego posiadaniu i chcecie skonfrontować swoje opinie – dajcie znać w komentarzach. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już jutro dorwę w swe ręce tablet Apple trzeciej generacji i podzielę się z Wami własnymi spostrzeżeniami i pierwszymi wrażeniami z jego użytkowania – pojawi się na pewno tekst zawierający moje wrażenia, filmik z odpakowaniem pudełka i sporo zdjęć urządzenia.