Dźwięk
Producent do zestawu nie dodaje słuchawek. Cieszy jednak fakt, że nie zabrakło tutaj 3.5 mm jacka audio. Można więc bez problemu podpiąć swoje ulubione. Jakość dźwięku na zwykłych słuchawkach jest więcej niż zadowalająca, a wbudowany korektor pozwala na dostosowanie dźwięku do potrzeb każdego użytkownika. Po aktualizacji do Androida Oreo doszło również wsparcie dla aptX HD. Jest to autorska technologia Qualcomma, pozwalająca na słuchanie muzyki bezprzewodowo w jakości High Definition. I faktycznie – jakość dźwięku na słuchawkach Bluetooth jest po prostu świetna.
Chińczycy nie pokusili się natomiast o zastosowanie głośników stereo. Zamiast tego znajdziemy pojedynczy głośnik, umieszczony po lewej stronie portu do ładowania. Muszę jednak stwierdzić, że dźwięk płynący z głośnika jest bardzo czysty i bardzo głośny. Biorąc pod uwagę, że jest on tylko jeden, trzeba pochwalić producenta za to, że wyciągnął z niego maksimum możliwości. Gwarantuję, że w tym temacie na pewno się nie zawiedziecie.
Bateria
Szczerze przyznam, iż po przesiadce z Huawei Mate 10 Pro miałam lekkie obawy. Na szczęście okazały się one zupełnie niesłuszne. Akumulator sprawuje się naprawdę dobrze. Przy moim, dosyć intensywnym użytkowaniu, wystarcza on na około półtora dnia pracy na jednym ładowaniu. SOT (Screen On Time) waha się między 6 a 8 godzin, co uważam za naprawdę bardzo dobry wynik. Również całodniowa praca na danych mobilnych nie jest w stanie zbyt szybko rozładować baterii, a procenty, w tym wypadku, nie uciekają tak szybko jak w innych flagowcach.
Nie sposób nie wspomnieć o szybkim ładowaniu Dash Charge. Dzięki niemu OnePlus 5T jest w stanie naładować się do pełna w niewiele ponad godzinę. Muszę jednak nadmienić, iż po aktualizacji do Androida 8.0 Oreo, czas ten uległ nieznacznemu wydłużeniu. Być może kolejna aktualizacja naprawi ten błąd.
Aparat
Jest to element, który chyba wzbudza najwięcej kontrowersji oraz obaw potencjalnych użytkowników. Może się wydawać, że smartfon, który jest sporo tańszy od flagowych urządzeń innych producentów, nie może robić dobrych fotek. Mając w ręku już kilka flagowych i topowych urządzeń z 2017 roku, śmiało mogę stwierdzić, że zdjęcia wychodzą naprawdę dobrze. W świetle dziennym trudno jest stwierdzić, że urządzenie nie radzi sobie pod tym względem. OnePlus 5T dobrze odwzorowuje kolory, a zdjęcia są ostre i pełne detali.
Wieczorne zdjęcia również, moim zdaniem, wychodzą całkiem dobrze. Czasami jedynie zdarzy się, szczególnie nocą i w sztucznym oświetleniu, że zobaczymy na nich więcej szumu niż na zdjęciach robionych innymi topowymi smartfonami. Rzadko, ale jednak, zdarza się także, że zdjęcie wychodzi nieco ciemniej niż powinno. Cieszy natomiast automatyczny HDR oraz możliwość zapisu zdjęć w formacie RAW (dostępny w trybie profesjonalnym). Znajdziemy tutaj także dwukrotny bezstratny zoom.
Zdjęcia z głównego aparatu:
Podsumowanie
Absolutnie jestem zachwycona działaniem OnePlus 5T. Szybkość i płynność działania tego modelu to dowód na to, że urządzenie z Androidem na pokładzie wcale nie musi być kojarzone z wolną pracą, ciężką nakładką, spowolnieniami systemu, itd… To dowód również na to, że można zrobić na tyle schludną, a jednocześnie pełną przydatnych funkcji nakładkę, która nie obciąży systemu. Tutaj po prostu wszystko działa jak trzeba. Nie zdarzają się restarty czy problemy z działaniem jakichkolwiek aplikacji. Do tego dochodzi rewelacyjna bateria i szybkie ładowanie, świetny ekran i naprawdę bardzo, bardzo dobry aparat.
Czy żałuję, że przesiadłam się na OnePlus 5T? Ani chwili nie żałowałam swojego wyboru. To po prostu świetny i do tego stosunkowo tani sprzęt, który nawet przez moment mnie jeszcze nie zawiódł…
Spis treści:
1. Obudowa i nie tylko. Face ID. Wyświetlacz
2. Działanie i oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne
3. Dźwięk. Bateria. Aparat. Podsumowanie
Co prawda OnePlus 5T nie jest dostępny w ofercie naszego Partnera, ale pamiętajcie, by szukając nowego smartfona zajrzeć do Komputronika ;)