Od czego by tu zacząć… Spory kawałek czasu upłynął od mojego ostatniego wpisu na łamach Tabletowo. Mając jednak na uwadze fakt, iż spore grono osób z ciekawością, ale i także z delikatną obawą, spogląda w kierunku chińskiego producenta – OnePlus, postanowiłam rozwiać wszelkie wątpliwości związane z najnowszym telefonem marki – OnePlus 5T. Znajdziecie w tej recenzji moje wrażenia, przemyślenia i moją opinię na temat smartfona, z którego, z wielką przyjemnością, korzystam już od kilku tygodni. Czy warto zaufać chińskiej marce? Odpowiedź – mam nadzieję – znajdziecie poniżej.
Specyfikacja techniczna OnePlus 5T:
- wyświetlacz 6,01 cala Optic Amoled, 18:9, Full HD+ (2160×1080),
- ośmiordzeniowy Qualcomm Snapdragon 835 2,45 GHz z Adreno 540,
- OxygenOS oparty na Androidzie 7.0 Nougat (w momencie pisania recenzji dostał już aktualizację do Androida 8.0 Oreo z OxygenOS 5.0.2, a następnie OxygenOS 5.0.3),
- 6 lub 8 GB pamięci RAM,
- 64 lub 128 GB pamięci wewnętrznej,
- podwójny aparat główny 16 Mpix z EIS (Sony IMX398) f/1.7 oraz 20 Mpix (Sony IMX376K) f/1.7, PDAF, RAW, 4K,
- przedni aparat 16 Mpix (Sony IMX371) f/2.0 oraz EIS,
- dual SIM (2x nanoSIM),
- LTE,
- GPS, Glonass, BeiDou, Galileo,
- NFC,
- WiFi 802,11 a/b/g/n/ac, 2,4/5 GHz,
- Bluetooth 5.0,
- 3,5 mm audio jack,
- USB Typu C,
- czytnik linii papilarnych,
- odblokowanie twarzą,
- akumulator o pojemności 3300 mAh,
- szybkie ładowanie Dash Charge,
- wymiary: 156,1/75/7,3mm,
- waga: 162 g.
Cena w momencie publikacji recenzji za wersję 6/64 GB wynosi 499 euro i 559 euro za wersję 8/128 GB.
Kilka słów wstępu, czyli obudowa i nie tylko…
Muszę powiedzieć, że sama miałam obawy przed zakupem tego telefonu. Po pierwsze, jest to stosunkowo mało znana marka. Tak, przeciętni zjadacze chleba nie mają nawet pojęcia o istnieniu takiej firmy jak OnePlus (miałam nawet dosyć zabawną historię, kiedy to zapytano mnie co to za producent i czy OnePlus to Huawei, a może Samsung? ;)). Są więc na rynku bardziej i mniej znane marki. Te drugie właśnie, często traktowane są z pewną obawą, co z pewnością jest spowodowane ich małą popularnością w Polsce i w Europie (choć tu warto pamiętać, że OnePlus to odnoga bardzo popularnego w Chinach producenta Oppo). Smartfona nie da się kupić w żadnym polskim sklepie. W grę mogą wchodzić jedynie portale aukcyjne, a jak wiadomo sprzedający zazwyczaj doliczają sobie dosyć sporą marżę lub strona producenta, z której najbezpieczniej, a także najtaniej, można kupić flagowego OnePlus 5T. Można też zamówić telefon prosto z z Chin, ale w takim wypadku należy liczyć się z brakiem gwarancji i chińską wtyczką. Zapewne niektórzy z Was uśmiechają się teraz pod nosem, czytając o bezpieczeństwie zakupów na stronie chińskiego producenta. Atak hakerski na witrynę internetową sklepu i związane z nim konsekwencje, trochę mogą Was nastraszyć. Polecam więc zakupy poprzez PayPal lub kartę Revolut (ją także można podpiąć do konta PayPal), bo tylko w taki sposób możecie być w stu procentach pewni, że Wasze konta bankowe są w pełni bezpieczne.
Smartfona zamówiłam we wtorek, a w czwartek był już u mnie. Muszę zatem powiedzieć, że tempo wysyłki było ekspresowe, mimo iż smartfon wysłany został z Polski, a później dojechał do Niemiec, by znów wrócić do kraju i finalnie za kilka godzin trafić w moje ręce.
Pierwsze wrażenia były dla mnie dosyć dziwne. Wiecie dlaczego? Dosyć ciekawie jest, po tylu latach obcowania z w pełni szklanymi smartfonami, przeskoczyć na sprzęt z metalowymi pleckami. W szczególności, że moja wersja Sandstone White ma dosyć specyficzną fakturę. Po kilku dniach jednak, zaczęłam zauważać jedynie plusy takiego rozwiązania. Brak problemu z pojawiającymi się dosyć łatwo mikro-ryskami czy też brak palcowania się tylnej obudowy, to przecież same zalety. Owszem, wersja biała lubi się brudzić. Mogę jedynie uspokoić, że smartfon noszony w pokrowcu nie brudzi się wcale, a nawet gdyby tak się stało, można łatwo pozbyć się zanieczyszczeń wilgotną szmatką lub – po prostu – zakupić egzemplarz w czarnym kolorze i w ogóle nie zawracać sobie tym głowy ;). Zresztą, biała wersja jest już niestety niedostępna. Można ją zamówić tylko w Chinach.
Przyciski w OnePlus 5T są bardzo dobrze spasowane. Nie mają tendencji do latania na boki. Jedynie minimalny luz można zauważyć na klawiszu Power, który został umieszczony na prawym boku (klawisz głośności zaś oraz suwak powiadomień na lewym). Perfekcyjne spasowanie mają także pozostałe elementy. Brak jakichkolwiek prześwitów pomiędzy ramką a ekranem. Nie znalazłam elementu do którego można by było się tutaj przyczepić. Dodatkowo w wersji Sandstone White, mamy do czynienia z bardzo ciekawą w dotyku powłoką, która nieco przypomina papier, a także zaskakuje niejednolitym kolorem (biel, która dodatkowo zawiera ciemniejsze drobinki). Ceramiczny czytnik linii papilarnych znajdziemy na pleckach smartfona. Jest zaskakująco szybki, dokładny i dobrze umiejscowiony. Dłoń naturalnie układa się w taki sposób, że palec wskazujący idealnie trafia w miejsce skanera.
Face ID? No prawie… Czyli o odblokowywaniu twarzą i skanerze odcisków palców
Jeżeli przeczytaliście specyfikację, to wiecie już, że OnePlus 5T został wyposażony w system rozpoznawania twarzy. Co ważne, obie metody – skaner odcisków palców oraz skanowanie twarzy – mogą działać równocześnie. Od nas więc zależy, z której metody chcemy w danym momencie korzystać. Ja, na przykład, gdy jestem na dworze i mam założone rękawiczki, korzystam z odblokowania twarzą, a gdy jestem w domu, często wykorzystuję do tego skaner linii papilarnych. Trzeba dodać, że odblokowywanie za pomocą twarzy jest naprawdę szybkie i bardzo wygodne. Co prawda najpierw należy dwukrotnie tapnąć na ekran lub nacisnąć przycisk Power, ale samo odblokowanie jest błyskawiczne i działa także po zmroku, dzięki funkcji doświetlenia twarzy w ciemności, która pojawiła się wraz z jedną z aktualizacji oprogramowania. Nie jest to tak zaawansowany system jak w iPhone X, ale działa równie sprawnie albo nawet i sprawniej od tego, który znajdziemy w bezramkowym flagowcu od Apple. Co do działania czytnika linii papilarnych nie mam żadnych zastrzeżeń. Działa precyzyjnie i bardzo szybko.
Nie brakuje także diody powiadomień, której kolory możemy dowolnie zmieniać w ustawieniach.
Wyświetlacz
Zastosowano tutaj bezramkowy wyświetlacz. Dosyć wąskie ramki zaś dają nam możliwość przyjemniejszego korzystania ze smartfona. Na ekranie zmieści się również więcej treści, szczególnie, gdy zmniejszymy w ustawieniach rozmiar wyświetlacza. Zastosowana rozdzielczość Full HD+ (2160×1080) może dla niektórych okazać się wadą, ale czy na pewno? Moim zdaniem jest ona zupełnie wystarczająca. Matryca Optic AMOLED to także bogate kolory i idealna czerń oraz doskonałe kąty widzenia. Ekran ma idealną jasność nawet w słoneczny dzień, a jasność minimalna z kolei, jest na takim poziomie, że bez problemu możemy korzystać ze smartfona nocą.
W ustawieniach wyświetlacza znajdziemy także sporo przydatnych dodatków. Oczywiście nie zabrakło automatycznej jasności, trybu nocnego (czyli po prostu filtra światła niebieskiego), dla którego możemy ustawić harmonogram włączania i wyłączania w określonych godzinach. Ciekawostką zaś jest tryb czytania, który zmienia kolory wyświetlacza na czarno-białe. Do tego trybu możemy dodać wybrane przez nas aplikacje, które będą uruchamiały się właśnie we wspomnianych szarych kolorach. Możemy również zmieniać motywy (jasny, ciemny, domyślny), zmieniać kolor wiodący, a także dostosowywać kolor diody powiadomień.
Zabrakło niestety Always On Display, chociaż w mojej ocenie nie jest to wadą. Zamiast tego mamy w ustawieniach wybudzanie wyświetlacza po podniesieniu – ekran zapala się na chwilę pokazując ikonki (powiadomienia) z poszczególnych aplikacji, a także Ambient Display, który wybudza ekran po otrzymaniu powiadomienia. Ostatnia pozycja w ustawieniach wyświetlacza to prześlij ekran. To nic innego jak udostępnianie ekranu naszego smartfona na TV. Warunkiem jest podłączenie telefonu i telewizora do tej samej sieci WiFi. U mnie działa to bezproblemowo ponieważ, zarówno telewizor jak i smartfon, działają pod kontrolą systemu Android :).
Spis treści:
1. Obudowa i nie tylko. Face ID. Wyświetlacz
2. Działanie i oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne
3. Dźwięk. Bateria. Aparat. Podsumowanie
Co prawda OnePlus 5T nie jest dostępny w ofercie naszego Partnera, ale pamiętajcie, by szukając nowego smartfona zajrzeć do Komputronika ;)