Idąc na współpracę pomiędzy dwoma firmami, warto byłoby utrzymywać między sobą jak najlepsze relacje. Ostatnie słowa Jima Farleya, CEO Forda, brzmią jednak jak mocny prztyczek w nos Elona Muska.
Dla kogo Ford, a dla kogo Tesla?
Kilka tygodni temu znany niemal każdemu na świecie Elon Musk, prezes i założyciel Tesli, poinformował o porozumieniu pomiędzy jego firmą i Fordem. W ramach nowo podpisanej umowy kultowy amerykański producent samochodów miałby od przyszłego roku oferować port ładowania NACS (North American Charging Standard) w swoich samochodach.
W rozmowie przeprowadzonej na Twitter Spaces prezes Forda, Jim Farley, zapewniał, że właściciele samochodów nie stracą dostępu do obecnego ładowania poprzez gniazdo CCS. Opcje są zatem dwie – albo każdy elektryczny model wyjedzie z fabryki z dwoma portami ładowania lub Ford opracuje odpowiedni adapter z NACS na CSS. Od 2025 roku natomiast NACS pojawi się już we wszystkich autach elektrycznych producenta z Michigan i adapter stanie się zbędnym akcesorium.
Mogłoby się wydawać, że w kwestii elektrycznych pickupów Tesla Cybetruck i Ford F-150 Lightning będą ze sobą walczyć o uwagę klienta. W wywiadzie dla amerykańskiej stacji CNBC Jim Farley przyznał, że nie widzi zagrożenia w produkcie Elona Muska dla swojego auta, gdyż są one skierowane do dwóch zupełnie różnych kierowców.
Ford dla farmera, Tesla dla programisty
Amerykanie uwielbiają słabszych próbujących wspiąć się na szczyt – jesteśmy liderem sprzedaży elektrycznych pojazdów ciężarowych i vanów, znamy swoich klientów lepiej niż inni. Jeżeli [Elon Musk] chce zaprojektować Cybertrucka dla ludzi z Doliny Krzemowej, niech tak zrobi. To fajny produkt klasy premium zaparkowany przed hotelem. Ale ja nie robię takich pojazdów. Tworzę auta ciężarowe dla prawdziwych ludzi wykonujących prawdziwą pracę i jest to zupełnie inny typ samochodu. Jim Farley, prezes Ford Motor Company w wywiadzie dla CNBC
Farley stwierdził również w trakcie wywiadu, że ani chwili nie wahał się, jeżeli chodzi o podpisanie umowy z Teslą, gdyż ceni sobie niezawodność i rozmieszczenie ich sieci ładowania. W przyszłym roku elektryczne auta giganta z Michigan uzyskają dostęp do 12 tys. ładowarek w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Póki co w Polsce ładowarki Supercharger znajdują się w 11 miejscowościach, jednak jeżeli nowy Mustang Mach E na Europę miałby zyskać opcję ładowania się w kilku dodatkowych miejscach, to właściciele nie powinni narzekać.
Co do słów prezesa Forda, z pewnością nie chodziło mu o to, aby obrazić pracowników biurowych. Po prostu widać, że Cybertruck to produkt, który ma przede wszystkim wyglądać. F-150 Lightning będzie raczej typowym wołem roboczym z silnikiem elektrycznym pod maską, w którym liczy się praktyczna kabina i maksymalnie użyteczna przestrzeń załadunkowa.