Unia Europejska mocno ingeruje w działalność operatorów komórkowych. Ma to swoje dobre strony, jak na przykład wprowadzenie zasady Roam Like At Home i (dzięki niej) coraz tańszy internet w roamingu. W tym przypadku nie wszyscy jednak mogą być zadowoleni. Szykują się bowiem poważne zmiany w ofertach.
Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, w ubiegłym tygodniu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał pierwszy w swojej historii wyrok, w którym dokonano wykładni rozporządzenia gwarantującego neutralność internetu. Może on mieć znaczący wpływ na kształt oferty wielu operatorów komórkowych w całej Wspólnocie.
Operatorzy będą musieli zweryfikować swoje oferty
Trybunał Sprawiedliwości UE za niedozwolone uznał oferty, które pozwalają korzystać bez limitu z wybranych serwisów (społecznościowych czy streamingowych) po wyczerpaniu dostępnego w danej taryfie pakietu danych, podczas gdy dostęp do pozostałych usług jest utrudniony przez znacząco ograniczoną prędkość transferu danych.
Neutralność internetu ma bowiem zapewnić równe szanse każdej platformie, a usługi pozwalające korzystać z wybranych bez limitu danych, faworyzują je i zachęcają użytkowników do używania właśnie ich. Na dodatek najczęściej są to ogromne i najpopularniejsze serwisy (jak Facebook czy YouTube), co dodatkowo umacnia ich pozycję na rynku. Unii Europejskiej się to nie podobało, stąd niedawny wyrok Trybunału Sprawiedliwości.
W Polsce wielu operatorów oferuje swoim klientom możliwość nielimitowanego korzystania z wybranych serwisów, platform czy komunikatorów. Na przykład T-Mobile ma Supernet Video (DVD/HD), a Orange Social/Music/Video/Game Pass. Ten ostatni deklaruje jednak, że działa w pełni zgodnie z prawem unijnym, ponieważ po wykorzystaniu podstawowego pakietu internetu, ruch w oferowanych przez niego usługach nie może być realizowany.
Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie sprawi więc, że usługi, pozwalające korzystać bez ograniczeń z wybranych serwisów, znikną z ofert operatorów w całej Wspólnocie. Należy się jednak spodziewać, że będą się oni musieli dostosować do nowych zasad i ewentualnie zmienić zapisy w regulaminach. W przeciwnym razie powinni liczyć się ze srogimi karami, nałożonymi po (nieuniknionych) kontrolach (w Polsce) przez Urząd Komunikacji Elektronicznej i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.