Według badania, przeprowadzonego przez NordVPN w sierpniu 2021 roku, przeciętny internauta w Polsce jest online 51 godzin w tygodniu, czyli ponad 7 godzin dziennie. Dla operatorów to ogromne obciążenie, dlatego oczekują, że giganci technologiczni zaczną im płacić za ruch, generowany przez użytkowników internetu.
Operatorzy chcą, żeby giganci technologiczni płacili za ruch internetowy
W bardzo prosty sposób można sprawdzić, ile danych użytkownik transferuje w określonym czasie. W systemie Windows 10 wystarczy wejść w Ustawienia, a następnie Sieć i Internet – w moim przypadku jest to trochę ponad 100 GB w ciągu ostatnich 30 dni. Na smartfonie także da się to szybko zrobić – wystarczy wyszukać w Ustawieniach użycie danych.
Z uwagi na fakt, że dziś większość rzeczy robi się online – od pracy i nauki, przez załatwianie różnego rodzaju spraw, aż po rozrywkę – ilość transferowanych danych z roku na rok rośnie w bardzo szybkim tempie. W 2020 roku sami klienci Plusa i (wtedy jeszcze) Cyfrowego Polsatu przetransferowali ponad 1,5 mld gigabajtów, o 36% więcej niż w roku poprzednim. Wymaga to od operatorów ogromnych inwestycji w modernizację i rozwój sieci.
Według danych European Telecommunications Network Operators’ Association, przywoływanych przez Dziennik Gazeta Prawna, w ciągu ostatnich 10 lat europejscy operatorzy zainwestowali w rozwój sieci ponad 500 mld euro. ETNA to organizacja, która zrzesza kilkudziesięciu europejskich operatorów, w tym m.in. Orange Polska i Deutsche Telekom (będącego właścicielem T-Mobile).
Zgłaszają oni, że użytkownicy internetu, korzystający z popularnych platform internetowych, generują ogromny ruch, który znacząco obciąża sieci. Według nich, może on odpowiadać za nawet 40 mld euro kosztów utrzymania sieci każdego roku. Co więcej, ponad połowa transferu danych wiąże się z usługami świadczonymi przez sześć największych firm technologicznych: Amazon, Apple, Google, Meta (Facebook), Microsoft i Netflix, a wnoszą one niewielki lub żaden wkład finansowy w rozwój sieci.
Operatorzy uważają więc, że giganci technologiczni powinni ponosić część kosztów utrzymania sieci i inwestycji w nie, skoro czerpią znaczące korzyści z gigantycznego ruchu. W rzeczywistości mają oni jednak dość słabą pozycję do negocjacji, gdyż łączna kapitalizacja rynkowa największych firm telekomunikacyjnych w Europie to niespełna 250 mld euro, a sześciu największych big techów ponad 7 bln euro.
Według przedstawionego przez ETNA raportu, przygotowanego przez firmę Axon, gdyby giganci technologiczni dopłacali operatorom (na przykład) 20 mld euro rocznie (czyli połowę kosztów utrzymania sieci), mieliby oni pieniądze na nowe inwestycje, które pozwoliłyby stworzyć ~840 tysięcy miejsc pracy i przyniosły 72 mld euro wzrostu gospodarczego na Starym Kontynencie.
Christian Borggreen, wiceprezes i szef biura CCIA (Computer & Communications Industry Association) – stowarzyszenia, które reprezentuje gigantów technologicznych, sugeruje jednak, że
wygląda na to, że teraz operatorzy chcą dorobić na boku, próbując zmusić dostawców treści i usług online do płacenia za ruch internetowy.
Opinia ta wynika z faktu, że przecież klienci płacą operatorom za dostęp do sieci. Mimo wszystko operatorzy liczą na stworzenie unijnych mechanizmów regulacyjnych, które zmuszą gigantów technologicznych do partycypowania w kosztach utrzymania sieci.