Wygląda na to, że Opera upodobała sobie po kolei zamykać wszystkie wyróżniające ją usługi. Najpierw firma pozbyła się aplikacji Opera Max, dzięki której można było oszczędzać pakiety internetowe, a teraz to samo dzieje się z Opera VPN.
Biorąc pod uwagę klimat internetu panujący na Wschodzie – w Rosji i Chinach, usługi VPN są ludziom potrzebne jak nigdy dotąd. Tym bardziej dziwi decyzja Opery, która nie będzie już ich świadczyć na urządzeniach mobilnych. Dlaczego? Jak mówi stare porzekadło, „jeśli nie wiadomo, o co chodzi – to chodzi o pieniądze”.
Pytanie, czy kiedykolwiek się opłacał. Oferowanie każdemu smartfonowi większej dozy prywatności i znoszenie blokad regionalnych w dostępie do różnych serwisów za darmo, niespecjalnie dobrze wpisywało się w budżet firmy. Co prawda na iOS była opcja subskrypcji usługi, ale… kto z niej korzystał?
Z dniem 30 kwietnia apka darmowego VPN od Opery zniknie ze sklepów Google Play i AppStore. Właściciel przeglądarki kieruje obecnych użytkowników do usługi SurfEasy VPN, na której technologii oparta była aplikacja Darmowy VPN Opera bez limitów. Jak się pewnie domyślacie, nie jest ona darmowa. Na otarcie łez, użytkownicy Opery VPN otrzymają 80% rabatu na subskrypcję SurfEasy, zaś opłacający Operę Gold na iOS dostaną SurfEasy Ultra na rok.
Opera, niegdyś naprawdę liczyła się w walce o użytkowników sieci – zarówno na desktopach, jak i na urządzeniach przenośnych. Choć obecnie komputery mogą korzystać z całkiem ładnej, odświeżonej i funkcjonalnej przeglądarki (nawet w rozwojowej wersji Neon), tak wersja na Androida i iOS nie wyróżnia się już niczym.
Po zamknięciu Opery Max, a teraz wycofaniu darmowego VPN-u, mamy kolejną aplikację, której funkcjonalność i wyjątkowość przepadła wraz z programami, które świetnie ją uzupełniały. Duże „O” zamienia swój kolor z czerwonego na… szary.