Zamiast setnej wersji Opery mamy nowe otwarcie w historii norweskiej przeglądarki. Opera One to pierwsza przeglądarka internetowa ze zintegrowaną, przeglądarkową sztuczną inteligencją – Arią. Co to oznacza dla zwyczajnego użytkownika?
Przyszłość to AI
Aria, przeglądarkowe SI, stanowi kluczowy element Opery One. Jest ono efektem współpracy firmy z OpenAI, jednak nie jest zwykłym wklejeniem jednej czy dwóch funkcji AI w przeglądarkę, a czymś o wiele bardziej funkcjonalnym.
Aria bazuje na silniku SI Composer opracowanym przez Operę. Wraz z jego pomocą łączy się ona z GPT. Wśród przykładów funkcji, jakie otrzymała przeglądarka dzięki tej fuzji, można wymienić m.in. dodawanie wyników na żywo z przeglądarki, generowanie tekstu lub linijek kodu czy odpowiadanie na pytanie dotyczące produktów. Oprócz tego Aria została „nakarmiona” całą bazą dokumentacji ds. wsparcia Opery, więc jest w stanie odciążyć dział odpowiedzialny za odpowiadanie na pytania użytkowników dotyczące przeglądarki. Aby maksymalnie przyspieszyć korzystanie z Arii, Opera wdrożyła nową komendę Ctrl+/ (Windows) oraz Cmd+/ (Mac), aby za pomocą jednego skrótu móc wywołać okienko do interakcji z SI.
Wprowadzona na początku 2023 roku we wczesnym dostępie funkcja AI Prompts również została przetransferowana do Opery One – aby uzyskać kontekstową podpowiedź, wystarczy zaznaczyć tekst w serwisie lub kliknąć na niego prawym przyciskiem myszy. Jeżeli macie ochotę pogadać z ChatGPT, w One możecie go szybko wywołać z paska bocznego przeglądarki.
Opera One – szybciej i ładniej
Opera One to nie tylko sztuczna inteligencja. Tab Islands to nowa forma przechowywania kart w przeglądarce, która chce zmienić to, jak widzimy zakładki na górnej belce programu bez jakiejkolwiek ingerencji z naszej strony. Przykłady? Jeżeli planujemy zrobić imprezę, przeglądarka intuicyjnie połączy w „wyspę” strony powiązane z poradnikami dot. organizacji przyjęć, sklep z akcesoriami imprezowymi itp. Jeśli mamy właśnie otwarty stos zakładek, w których sprawdzamy ceny konkretnej gry w różnych sklepach, Opera domyśli się, że chodzi tu o jeden temat i zgrupuje wszystkie otwarte zakładki.
Kolejnym ważnym elementem nowej-starej przeglądarki jest nowy język projektowania. Zadaniem Modular Design jest dynamiczne dostosowywanie się do potrzeb użytkownika i wysuwanie na pierwszy plan tylko tych funkcji, które faktycznie interesują osobę korzystającą z przeglądarki. Dzięki temu możecie liczyć na doświadczenie pozbawione grzebania w ustawieniach przeglądarki, aby znaleźć to, czego potrzebujecie na co dzień pod ręką.
Ostatnim ważnym punktem Opery One jest tzw. wielowątkowy kompozytor, czyli zmiana tego, jak funkcjonuje przeglądarka pod płaszczykiem widocznego interfejsu. Ujmując to najprościej jak się da – w nowej wersji przeglądarki wątek odpowiadający za odpowiednie interpretowanie kodu i danych wejściowych (wątek główny) oraz wątek sprawiający, że linijki kodu zamieniają się w animacje i grafiki (wątek komponujący) działają trochę inaczej niż w podstawowej wersji Chromium.
W One wątek komponujący znajduje się również w UI, dzięki czemu płynność animacji nie zostaje zachwiana w przypadku zadyszki komputera lub przeglądarki. Dodatkowo animacje w nowej przeglądarce korzystają z warstw, gdzie dochodzi do modyfikacji obecnej już klatki zamiast rysowania każdej z osobna, co też ma za zadanie odciążyć wątek UI i zapewnić płynną animację.
Opera One w oficjalnej wersji jest już gotowa do pobrania na oficjalnej stronie firmy. Niestety w trakcie pisania tego tekstu w moim przypadku instalacja nie została sfinalizowana, więc nie mogę Wam zdradzić, jak wyglądają pierwsze kroki z „przeglądarką przyszłości”.