Porządny czytnik e-booków to fajna sprawa, ale gdy patrzy się na cenę nowego Onyx Boox Max Lumi, to oko bieleje. Producent jest jednak pewny swego i przedstawia listę zalet najlepszego czytnika w swojej ofercie.
Ekran 13,3 cala z podświetleniem
13,3 cala to naprawdę sporo. Toż to mój Surface Pro 6 ma średnicę ekranu o cal mniejszą. Onyx Boox Max Lumi charakteryzuje się jednak właśnie tak dużym ekranem, o rozdzielczości 1650 x 2200 pikseli. Dla czytnika e-booków to raczej niecodzienne rozmiary, ale Onyx Book nigdy nie bało się większych modeli. Na początku września ubiegłego roku zaprezentowano Onyx Boox Max 3, a niedługo później trafił on do sprzedaży w Polsce.
Następca tego modelu również dysponuje sporym wyświetlaczem, ale nareszcie zastosowano w nim podświetlenie, czego bardzo brakowało w modelu Max 3. Dodatkowo można regulować jego barwę, co pozwala na dostosowanie temperatury podświetlenia do własnych preferencji (od zimnej bieli po jasny bursztyn). Na tak dużym, matowym ekranie E-Ink, to wciąż coś rzadkiego.
Oprócz tego producent podjął kilka innych decyzji – wymieniono procesor na nowszy (specyfikacja wspomina ośmiordzeniowego Qualcomma) i zainstalowano Androida 10, by można było pobierać aplikacje przez sklep Google Play. Oprócz tego czytnik dysponuje 4 GB RAM i 64 GB pamięci wewnętrznej oraz zamontowano w nim moduł Bluetooth 5.0.
W razie potrzeby – zostanie laptopem…
Oczywiście nie kompletnym, jednak port HDMI i USB-C z OTG umożliwiają podpięcie szeregu akcesoriów. Po podłączeniu dedykowanej klawiatury, Onyx Boox Max Lumi może stać się maszyną do pisania.
W edycji dokumentów i notatek pomoże rysik WACOMA. Nawet, jeśli sesje z nimi będą się przedłużać, bateria 4300 mAh i technologia Quick Charge 4.0 pomoże zachować energię na dłużej.
… i wydrenuje portfel
Proponowana cena Onyx Boox Max Lumi na czytio.pl to 4099 zł. Wiadomo, za takie pieniądze można sobie życie na nowo ułożyć. Na pewno jednak nie braknie entuzjastów ekranów E-Ink, dla których wielofunkcyjny czytnik e-booków z dużą przestrzenią roboczą będzie spełnieniem marzeń i odpoczynkiem od wszędobylskich, błyszczących paneli LCD. Nie dla mnie, ale z jakiegoś powodu Onyx Book oferuje kolejne generacje swoich urządzeń, prawda?