Zapewne słyszeliście o OnLive – platformie do gier wideo na życzenie, która wystartowała na terenie Stanów Zjednoczonych w 2010 roku. Od jakiegoś czasu pojawiały się pomysły o streamowaniu gier także na ekrany naszych tabletów, ale czegoś takiego chyba się nie spodziewaliśmy – OnLive oferuje nam teraz streaming całego systemu operacyjnego, a konkretnie bardzo popularnego i lubianego Windowsa 7.
Oznacza to, ni mniej ni więcej, że posiadacze iPadów (a niedługo później tabletów z Androidem, Maców i całej reszty PeCetów) będą mogli cieszyć się urokami Windowsa 7, na podobnej zasadzie, jak inni korzystający z usługi OnLive cieszą się grami.
Ktoś zapyta – zaraz zaraz – są przecież aplikacje, które pozwalają korzystać z Windowsa na tablecie, jak chociażby program Splashtop. Jest w tym trochę racji, ale raz, że zasada ich działania jest inna, a dwa – nie da się ukryć, że płynnością tego typu aplikacje nie grzeszą. Tu ma być inaczej i tabletowy Windows od OnLive ma działać szybko, płynnie i w pełni wspierać dobrodziejstwa ekranu dotykowego.
Darmowa wersja programu pozwoli nam na wykorzystanie 2GB chmury do przetrzymywania danych i zapewni dostęp do podstawowych programów biurowych, menu start, a nawet kosza (łaaał…). W wersji płatnej (od 9,99 dolarów miesięcznie) otrzymamy całe 50 gigabajtów chmury, priorytet w dostępie do serwisu (korzysta z tych samych łącz, co wersja dla graczy) i wiele innych udogodnień. Ponadto, OnLive gotów jest zaprojektować wirtualnego Windowsa wedle życzenia klienta.
Wygląda więc na to, że wkrótce będziemy mogli korzystać z naszych tabletów dokładnie tak, jakby miały zainstalowany system Microsoftu, a nie iOS czy Androida. Pliki i dokumenty będziemy przesyłać z naszego domowego komputera na konto w serwisie OnLive, a następnie korzystać z nich wszędzie, gdzie tylko znajdziemy się z naszym tabletem (i podłączymy do sieci – Mszczonów odpada).
Należy się niestety spodziewać, że przy dużym zainteresowaniu aplikacją (a o te możemy być pewni) użytkownicy korzystający z wersji darmowej napotkają problemy z połączeniem się z serwisem w „godzinach szczytu”, gdyż, jak już wspomniałem, priorytet mają użytkownicy z wykupionym abonamentem.
Płatna czy nie, aplikacja wydaje się być niezwykle ciekawą propozycją i jestem ogromnie ciekaw, jak to wszystko wyjdzie „w praniu”.
Premiera 12 stycznia.
Poniżej wideo promocyjne: