Kilka dni temu, podczas targów CES 2020, firma OnePlus zaprezentowała interesującą koncepcję telefonu, w którym tylne aparaty, przestają być widoczne, kiedy nie są używane. Tymczasem Pete Lau – prezes firmy – potwierdził, że od konceptu do realizacji pozostało naprawdę niewiele.
Znikające aparaty – jednak potrzebne?
Przypomnę pokrótce, jaką nowość zaprezentował niedawno OnePlus. Był to smartfon, który, na pierwszy rzut oka, został całkowicie pozbawiony aparatów. Oczywiście, te pozostają na swoim miejscu, tyle, że poza typowym dla ostatnich produktów firmy ukryciem przedniej kamerki wewnątrz obudowy, zdecydowano się zamaskować również główny aparat. Z przodu nic nowego – aparat wysuwa się na charakterystycznej szufladce z górnej krawędzi obudowy, z tyłu… aparaty po prostu znikają.
Jasne, nie jest to żadna magia, a zastosowanie doskonale znanej z samochodów osobowych technologii fotochromowego ściemniania się szkła. O ile w pojazdach służy to przede wszystkim podniesieniu bezpieczeństwa poprzez redukcję odblasków, ale też ergonomii, tak w przypadku smartfonów ma mieć zastosowanie, na tę chwilę, wyłącznie estetyczne.
Nowość zadebiutuje już niebawem
Zapytany o plany odnośnie technologii ściemniania szkła skrywającego ekrany, Pete Lau odpowiedział, że jej wdrożenie jest już blisko, jednak w dalszym ciągu wymaga testów i zbierania doświadczenia. Firma nie chce bowiem oddawać w ręce konsumentów niesprawdzonej technologii, której ewentualne mankamenty mogą znacząco utrudnić korzystanie ze smartfonów. W dużej mierze dlatego, że przedstawiciele OnePlusa raz po raz podkreślają prospołecznościowy charakter firmy i wolę ciągłego wsłuchiwania się w vox populi. Można zatem rozsądnie założyć, że aparaty w tegorocznych OnePlusach będą zabezpieczone jak dotychczas.
Składanym smartfonom mówimy NIE
Podczas podcastu z redakcją The Verge Lau odniósł się również do kwestii składanych smartfonów. W jego mniemaniu te w dalszym ciągu pozostają niedopracowane, niepraktyczne a ich wady istotnie utrudniają korzystanie z nich na co dzień, dlatego po prostu nie pasują do koncepcji firmy. Nie należy zatem spodziewać się, by OnePlus podjął się realizacji składanego smartfona zgodnie z obecnymi trendami.
Podsumowując wypowiedź prezesa producenta zabójców flagowców, firma wydaje się twardo stąpać po ziemi idąc we własnym kierunku i nie ulegać na ślepo rynkowym trendom. Czy takie podejście może się opłacić? Z całą pewnością tak, o ile tylko realizacja własnych koncepcji będzie stała na odpowiednio wysokim poziomie. Ja jednak powtórzę po Grzesiu, że ściemniane aparaty są spoko, ale nie wiem, komu i do czego mogłyby się przydać.
Źródło: The Verge