OnePlus od początku swojego istnienia wypuścił (w drugiej połowie 2015 roku) tylko jeden model ze średniej półki, OnePlus X. Jakiś czas temu pojawiły się doniesienia, że smartfon doczeka się następcy, ale sam zainteresowany dość szybko je zdementował. Teraz założyciel i CEO marki, Pete Lau, jasno zakomunikował, że firma zamierza skupiać się wyłącznie na high-endach co najmniej do 2021 roku.
Decyzja ta wynika z faktu, że użytkownicy dają do zrozumienia, iż oczekują urządzeń, wyposażonych w najnowsze technologie – a takie można zaoferować jedynie w high-endach. Pojawia się niewiele głosów, że ktoś byłby zainteresowany kupnem starszego modelu. Z tego właśnie powodu jeszcze przed premierą najnowszego urządzenia, ze sprzedaży wycofywany jest jego poprzednik.
Kolejnym argumentem za wypuszczaniem samych high-endów jest fakt, że OnePlus nie ma w zwyczaju obniżać ceny danego modelu w trakcie jego rynkowej dostępności. Producent chce uniknąć sytuacji, kiedy zaprezentowałby nowy smartfon, a poprzedni w tym momencie byłby nieco tańszy, ale też nie aż tak bardzo, aby klient uznał, że warto kupić ten ostatni.
Pete Lau taką strategię tłumaczy faktem, iż mają bardzo małą marżę na pojedynczym modelu. Producent nie może więc pozwolić sobie na schemat działania konkurencji, która w trakcie cyklu życiowego produktu sukcesywnie obniża jego cenę. Tym bardziej, że średnio co pół roku OnePlus wypuszcza kolejny smartfon (przy okazji CEO marki zadeklarował, że nie uważa tego za nic „nienormalnego”).
Jeszcze do niedawna żałowałem, że jeszcze przed premierą nowego modelu, OnePlus przestaje sprzedawać bezpośredniego poprzednika. Z drugiej strony, każdy kolejny jest niewiele droższy (a OnePlus 5T kosztował na start nawet tyle samo, co OnePlus 5), więc wybór jest prosty. Szczególnie, że klienci akurat tej marki to w ogromnej większości fani nowych technologii, oczekujący wszystkiego, co najlepsze (zdając sobie oczywiście jednocześnie sprawę z tego, że w danej cenie muszą zgodzić się na pewne kompromisy).
Źródło: Gadgets360