OnePlus znany jest z tego, że dość ostrożnie podchodzi do niektórych rozwiązań, nawet jeśli konkurenci masowo wprowadzają je do swoich flagowców. Tak też jest w przypadku otworu w ekranie na aparat do selfie i rozmów wideo – producent wyjaśnił, dlaczego nie zdecydował się go zastosować w najnowszych smartfonach z serii OnePlus 7.
Urządzenia marki OnePlus trudno nazwać bezkompromisowymi, ponieważ w każdym modelu dałoby się coś poprawić. Mimo to, faktem jednak jest, że wszystkie flagowce tego producenta oferują świetną specyfikację w atrakcyjnej cenie, nawet jeśli ta z roku na rok jest coraz wyższa (z wyjątkiem OnePlusa 7, który jest tańszy od OnePlusa 6T).
Fani marki od lat nie mogą się jednak doczekać wsparcia dla funkcji bezprzewodowego ładowania oraz pyło- i wodoszczelnej obudowy z certyfikatem IP68. Sam producent wielokrotnie powtarzał, że pierwsze z ww. rozwiązań jest zbyt niewygodne, aby je zastosować na pokładzie smartfona OnePlus. W drugim przypadku na przeszkodzie stoją natomiast pieniądze, ponieważ za certyfikat IP trzeba zapłacić.
Od końca 2018 roku na popularności szybko zyskują ekrany z otworem na aparat do selfie i rozmów wideo. Rozwiązanie to pojawia się zarówno we flagowcach, jak i smartfonach ze średniej półki. Mimo to, OnePlus nie zdecydował się go zastosować, wskutek czego OnePlus 7 ma wycięcie w wyświetlaczu w kształcie łezki, a OnePlus 7 Pro wysuwaną z wnętrza obudowy kamerkę.
Pete Lau, współzałożyciel i CEO OnePlusa, postanowił wyjaśnić, dlaczego nowe smartfony nie mają ekranów z otworem. Okazuje się, że zdaniem producenta aktualnie technologia jest na zbyt wczesnym etapie rozwoju, aby warto było ją zastosować. Największą przeszkodą jest tutaj rozmiar dziurki, jaką obecnie trzeba wyciąć, żeby zmieścić w niej aparat do selfie i rozmów wideo.
OnePlus nie mówi jednak „nie” temu rozwiązaniu, ale rozważy jego zastosowanie dopiero wtedy, kiedy będzie można wyciąć znacznie mniejszy otwór. Co ciekawe, podobnego zdania jest także Huang Zhang (założyciel Meizu), więc niewykluczone, że za jakiś czas na rynku pojawią się smartfony tych marek z dziurkami w wyświetlaczach, kiedy technologia ta dojrzeje.
*Na zdjęciu tytułowym Samsung Galaxy S10e (pod linkiem znajdziecie jego recenzję przygotowaną przez Kasię)
Źródło: Weibo przez MyDrivers, GizmoChina