Prawdę mówiąc myślałem, że gwiezdnowojenna edycja OnePlusa 5T to tylko marny skok na kasę. To znaczy – to dalej jest skok na kasę, ale dzięki temu, co można znaleźć w pudełku z urządzeniem, orientujemy się, że producent trochę się wysilił i nie ograniczył powiązań ze Star Wars wyłącznie do lekko zmienionej obudowy oraz paczki tapet.
W zestawie OnePlus 5T Star Wars znajduje się krótki list z podziękowaniem za wybór tej limitowanej edycji smartfona. Kartka z życzeniami kryje w sobie pewną wskazówkę. Łącząc ze sobą pierwsze litery każdego wiersza, znajdziemy wskazówkę: „Scribble with pencil”, która jest poleceniem, by zamazać ołówkiem pustą przestrzeń pod tekstem.
Wtedy pojawi się druga wiadomość, której pierwsza część sugeruje, by przeszukać pudełko w poszukiwaniu ukrytej przegrody. I rzeczywiście, pudełko ma podwójne dno, w którym ukryty jest składany pryzmat z małym stojakiem i instrukcją. Jeśli złożymy go według zaleceń, będziemy mogli odtworzyć wiadomość, przekazaną przez droida R2-D2.
Żeby to zrobić, trzeba zastosować się do drugiej części wiadomości, która mówi, by poszukać „prognozy pogody dla Ahch-To”. Jeśli skorzystamy z aplikacji pogodowej OnePlusa, to po wyszukaniu wymienionej nazwy, hologram zacznie się wyświetlać. A wygląda to tak:
https://www.instagram.com/p/Bc1837AHKCk/
Żeby odtworzyć sekretną wiadomość, trzeba być posiadaczem OnePlusa 5T w limitowanej edycji Star Wars – na „zwykłym” OnePlusie 5T się ta sztuka nie uda. Zważywszy na jego ograniczoną dostępność, tylko nieliczni będą mogli na własne oczy zobaczyć, jaki wieści ma do przekazania R2-D2. Nie są to co prawda plany Gwiazdy Śmierci ani brakujący fragment mapy prowadzącej do Luke’a Skywalkera, ale kilka miłych słów skierowanych do fanów OnePlusa i Gwiezdnych Wojen.
Specjalna edycja flagowca OnePlusa nie jest dostępna w Polsce (choć tak do końca to… nie wiadomo), więc na otarcie łez możemy sobie pobrać na smartfon tapety z Ostatniego Jedi. Wszystkie macie poniżej. Zawsze to coś.
źródło: AndroidCentral, Slashgear (1), (2)