Dziesiąta odsłona flagowca OnePlusa jest już od jakiegoś czasu dostępna w Chinach, a reszta świata wciąż wyczekuje globalnej premiery. Ta została zaplanowana na 31 marca 2022 roku, lecz europejska cena nowego smartfona pojawiła się w sieci już teraz. A wraz z nią kontrowersje dotyczące dołączonej ładowarki.
Poznaliśmy cenę OnePlus 10 Pro w Europie
Jak już wspomniałem, od oficjalnej premiery OnePlus 10 Pro w Europie wciąż dzieli nas kilkadziesiąt godzin. Model ten od stycznia jest dostępny w Chinach, a więc jego specyfikacja jest już nam doskonale znana. Znajdziemy tutaj najnowszy, flagowy procesor Snapdragon 8 Gen 1, wyświetlacz 1440p o przekątnej 6,7 cala, system aparatów Hasselblad oraz akumulator o pojemności 5000 mAh.
Ostatni element układanki, czyli cena na rynkach poza Chinami, miał być tajemnicą aż do oficjalnej premiery urządzenia, lecz – jak dobrze wiemy – tego typu szczegóły nie cierpią zwłoki. Cena nowego urządzenia została przypadkiem ujawniona na niemieckiej stronie sieci elektromarketów Media Markt. W wyniku błędu dowiedzieliśmy się, że w tym kraju cena OnePlus 10 Pro ma wynosić na start 899 euro.
Dla przypomnienia, dokładnie tyle samo wynosiła cena poprzedniego flagowca, czyli OnePlus 9 Pro. Niewykluczone, że na pozostałych rynkach za nowego smartfona przyjdzie nam zapłacić tyle samo, co w zeszłym roku. 899 euro za wariant 8 GB/128 GB przełożyło się na 4299 złotych w Polsce.
Tym samym OnePlus 10 Pro będzie pierwszym flagowcem tego producenta, który nie zwiększył wejściowej ceny urządzenia. Dotychczas każdy kolejny smartfon, począwszy od OnePlus 2, był nieco droższy od swojego poprzednika.
Europejczycy świętują, a Amerykanie są wściekli
Nieco mniej wesołe wiadomości dotarły do mieszkańców Stanów Zjednoczonych, gdzie nowy flagowiec również ma mieć premierę już 31 marca. Okazuje się, że w przeciwieństwie do reszty świata, nie skorzystają oni z ładowania przewodowego SuperVOOC 80 W, gdyż… ładowarka ta nie jest kompatybilna z amerykańskimi gniazdkami.
Sieć niskiego napięcia wykorzystuje różne parametry w różnych rejonach świata. Większość krajów Europy, Azji, Afryki czy Ameryki Południowej korzysta z sieci, która dostarcza do gniazdek prąd o napięciu pomiędzy 220 a 240 V. Niektóre kraje, takie jak Stany Zjednoczone, korzystają jednak z sieci 100-120 V, z którą najnowsza ładowarka OnePlusa okazuje się być niekompatybilna.
Z tego powodu do urządzeń przeznaczonych na rynki Ameryki Północnej dołączana będzie ładowarka 65 W, która zapewni nieco wolniejsze ładowanie na starcie, lecz według zapewnień producenta cały proces potrwa zaledwie dwie minuty dłużej (kostka o mocy 80 W naładuje urządzenie od 1-100% w ciągu 32 minut, a 65 W zrobi to samo w 34 minuty).
Mimo wszystko cała sytuacja wywołała oburzenie wśród klientów marki, a sprawie poświęcono osobny wątek na oficjalnym forum OnePlus. I choć według producenta różnica jest naprawdę marginalna, tym razem Europejczycy mogą w całej tej sytuacji uśmiechnąć się i korzystać z dodatkowych dwóch minut wolnego czasu.