Pierwszy posiadany tablet nie musi być wypasiony w kosmos pod względem parametrów technicznych – w jego przypadku liczy się głównie cena. Z takiego założenia wychodzi znaczna część klientów, którzy szukają sprzętu oferującego ciekawą specyfikację, niezłą jakość wykonania, a to wszystko za niewielkie pieniądze. Patrząc na tablet Onda V711s za 499 złotych trudno nie odnieść wrażenia, że znaleźliśmy kompromis pomiędzy ceną, a możliwościami.
Urządzenie posiada 7-calowy ekran IPS o rozdzielczości 1024 x 600 pikseli, pracuje dzięki czterordzeniowemu procesorowi Alwinner A31s z ośmiordzeniowym GPU PowerVR SGX544 MP2, a jego systemem operacyjnym jest Android 4.1 Jelly Bean (podobno ma otrzymać aktualizację do Androida 4.2 – nie wiadomo jednak kiedy konkretnie).
Na pokładzie tabletu znajdziemy także 8GB pamięci wewnętrznej, którą można rozszerzyć dzięki slotowi kart microSD, 1GB RAM, kamerkę 0,3 Mpix, port microUSB, wyjście microHDMI, 3.5 mm jack audio oraz akumulator o pojemności 3700 mAh.
Oczywiście urządzenie nie jest „wszystko-mające”. Nie posiada aparatu, Bluetooth, GPS i 3G – i tu mamy właśnie odpowiedź na pytanie, które zapewne zadaliście sobie na początku wpisu, czyli „dlaczego tablet Onda V711s jest taki tani?”.
Tablet kosztuje 499 złotych.
Jak słusznie zauważacie, za te same pieniądze dostępny jest w sprzedaży Ainol Novo 7 Venus, ale z 16GB pamięci, ekranem o rozdzielczości 1280 x 800 pikseli i czterordzeniowym procesorem ATM7029.