Zakup profesjonalnie odnowionego smartfona wydaje się być idealnym sposobem na to, by nieco zaoszczędzić, a przy okazji zrobić coś dobrego dla środowiska. Czym różni się taki smartfon od fabrycznie nowego? Sprawdziliśmy to na przykładzie flagowca z 2019 roku – Samsunga Galaxy S10+, w maksymalnej, dostępnej specyfikacji technicznej, dostarczonego przez operatora sieci Orange.
Nowy smartfon nie musi być nowy
Odnowione (ang. refurbished) smartfony coraz szybciej zyskują na popularności. Dzieje się tak między innymi z uwagi na fakt, że urządzenia te, współcześnie, rozwijają się znacznie wolniej niż jeszcze kilka lat temu, przez co dany smartfon znacznie dłużej zachowuje wrażenie korzystania z topowej konstrukcji. Dodatkowo, coraz więcej firm i klientów dostrzega konieczność mocniejszego zadbania o ochronę środowiska naturalnego, a zakup używanych urządzeń to dobry sposób na to, by pozostawić w naturze wiele cennych pierwiastków, również ograniczając przy tym emisję szkodliwych gazów.
Smartfony, które przeszły profesjonalny proces regeneracji, pojawiły się w ofertach różnych sklepów, zarówno tych małych, oferujących towary na popularnych platformach handlowych, jak i marketów wielkopowierzchniowych. Ostatnio pojawiły się również w ofercie operatorów, w tym w sieci Orange. Odnowione smartfony są tańsze od nowych, nawet o kilkaset złotych przy wyższych modelach.
Z moich obserwacji wynika, że wśród urządzeń z drugiej ręki, poddanych procesowi odnowienia, dominują smartfony wyprodukowane przez Apple, czemu trudno się dziwić. To właśnie iPhone’y legitymują się opinią najbardziej długowiecznych, spośród wszystkich smartfonów.
Na popularności zyskują również używane flagowce z oferty Samsunga. To właśnie taki smartfon, Samsung Galaxy S10+, rozpakowaliśmy i krótko przetestowaliśmy.
Samsung Galaxy S10+ – nie ma się czego wstydzić
Niedawno Samsung zaprezentował najnowszą generację flagowych Galaktyk – serię Samsung Galaxy S21. Mimo tego, testowany Galaxy S10+ wcale nie ma zamiaru się zestarzeć!
Jego recenzja i specyfikacja techniczna dostępne są w tekście, jaki opublikowaliśmy niedługo po premierze. Rok później, Kasia ponownie przyjrzała się jego możliwościom i odporności na upływ czasu. Od tego czasu, Samsung Galaxy S10+ otrzymał system Android 10 wraz z nakładką One UI 2.5, a od kilku tygodni, zgodnie z harmonogramem, jego nabywcy mogą korzystać z Androida 11 i One UI 3.0. Jak na dwuletnie urządzenie – wciąż dzieje się bardzo dużo!
W jednym z materiałów z serii Co kupić napisaliśmy, że Samsung Galaxy S10+ jest ostatnią taką Galaktyką. To ostatni smartfon wyprodukowany przez Samsunga, o którym można było powiedzieć dosłownie, że jest wszystkomający. W urządzeniu wykonanym z materiałów bardzo wysokiej jakości, umieszczono zakrzywiony ekran Super AMOLED, bardzo wydajne podzespoły, sporo przestrzeni na dane, potrójny aparat główny, podwójny przedni oraz kilka dodatków, o które coraz trudniej we współczesnych smartfonach: wyjście słuchawkowe, hybrydowy dual SIM i pulsometr.
Od Orange otrzymaliśmy smartfon w absolutnie topowej specyfikacji, która wrażenie robi również dzisiaj. 12 GB pamięci RAM, 1 TB pamięci na dane i wykończenie Ceramic Black mówią same za siebie.
Rozpakowanie – ekologia przede wszystkim
O tym, że Orange bardzo poważnie podchodzi do problemu ochrony środowiska naturalnego i oszczędności surowców, można się było przekonać już od momentu dostawy. Pudełko transportowe dobrze zabezpieczyło właściwą zawartość. Nie znaleźliśmy w nim ani zbędnych styropianowych orzeszków, ani worków z powietrzem, ani folii bąbelkowej. Za wypełniacz posłużyły pocięte w paski kartony, które kiedyś służyły do przechowywania urządzeń dostępnych w ofercie operatora. Idealny przykład filozofii zero waste.
Pora jednak wyjąć pudełko z właściwą zawartością – smartfonem. Zastępcze tekturowe opakowanie, niemal ze wszystkich stron, informuje nas o ekologicznym pochodzeniu zarówno swoim, jak i jego zawartości. Choć wygląda szaro, nikomu nie powinno to przeszkadzać, w końcu na co dzień użytkujemy smartfon, a nie pudełko po nim. Ważne, że znowu udało się uniknąć marnowania surowców.
Wewnątrz – tylko to, co absolutnie niezbędne. Smartfon, ładowarka, kabel USB-C, igła do wypychania tacki na karty SIM i skrócona instrukcja obsługi. W tym miejscu pojawia się pierwsza różnica między smartfonem fabrycznie nowym, a odnowionym – nie znajdziemy dodatkowej dokumentacji, do której mało kto zagląda, ale też zestawu słuchawkowego, w przypadku Galaxy S10+ sygnowanego marką AKG. To jednak nie tak duża strata, jak mogłoby się wydawać. Na popularnym serwisie aukcyjnym, ceny oryginalnych słuchawek zaczynają się już od 30 złotych. To zdecydowanie mniej, niż zaoszczędzimy kupując używany smartfon.
To na pewno używany smartfon? Nic nie widzę!
Zanim przejdziemy do opisu smartfona, świeżo wyjętego z pudełka zastępczego, przyjrzyjmy się, z czym tak właściwie mamy do czynienia, mówiąc o odnowionym smartfonie dostępnym w ofercie Orange.
Telefony dostępne w sklepie internetowym Orange w sekcji Outlet, to przede wszystkim urządzenia, które wróciły do operatora po odstąpieniu przez klienta od umowy zawieranej na odległość. Zgodnie z polityką Orange, a przede wszystkim z uczciwości względem klientów, takie urządzenia nie są ponownie sprzedawane jako nowe, nawet jeśli wracają w fabrycznym opakowaniu. Zdarza się, że do operatora wracają nawet smartfony fabrycznie zafoliowane. Do Outletu trafiają również egzemplarze powystawowe, które były prezentowane na ekspozycji w salonach Orange.
Smartfony przeznaczone do odnowienia są wstępnie kwalifikowane. W pełni sprawne urządzenia przekazywane są właśnie do odnowienia i powtórnej sprzedaży, te z lekkimi uszkodzeniami do recyklingu u profesjonalnego operatora, amartfony uszkodzone lub z wadami trafiają do bezpiecznej utylizacji.
Odnowieniu podlegają zarówno wyświetlacz, jak i obudowa smartfona. Oprócz tego, urządzenie jest dokładnie czyszczone. Gdyby zdarzyło się, że do urządzenia nie jest dołączona ładowarka – serwis wyposaży je w ładowarkę zastępczą.
Odnowione smartfony objęte są dwunastomiesięczną odpowiedzialnością sprzedawcy z tytułu niezgodności towaru z umową oraz odpowiedzialnością z tytułu rękojmi.
Samsung Galaxy S10+, który dotarł do mnie, był w stanie idealnym. Na pleckach nie dało się dostrzec ani jednej, choćby najmniejszej ryski, tak samo jak na module aparatu głównego. Ramka smartfona oklejona była fabryczną folią, dokładnie tak, jak wyświetlacz. Dłuższy komentarz jest zbędny, zdjęcia mówią same za siebie. Przyciski regulacji głośności, włącznika i Bixby? Klikają idealnie.
Co prawda na ładowarce nie znalazłem już fabrycznej folijki, a kabel USB był ponownie włożony w oryginalne, papierowe zapięcie, jednak ani jednemu, ani drugiemu, nie mogę zarzucić absolutnie nic. Działają bez zarzutu i nie widać po nich absolutnie żadnych śladów użytkowania.
Krótko podsumowując, jeżeli wszystkie odnowione smartfony wyglądają tak, jak sztuka, która trafiła do redakcji – można je, z czystym sumieniem, polecać.
Na co dzień brak różnic
Jeśli zatem, nie udało się znaleźć różnic zewnętrznych między odnowionym smartfonem, a fabrycznie nowym, z całą pewnością, jeszcze trudniej będzie ich szukać wewnątrz, a konkretnie w tym, jak telefon sprawuje się na co dzień. Co do tego, jak łatwo przewidzieć, nie można mieć zastrzeżeń.
Samsung Galaxy S10+, którego otrzymaliśmy, trafił do nas z oprogramowaniem datowanym na kwiecień 2019 roku. Z uwagi na sporą wagę paczek aktualizacyjnych i konieczność zainstalowania kilku, by podnieść wersję z kwietnia 2019 na listopad 2020, właściwe rozpoczęcie użytkowania smartfona opóźniło się o nieco ponad godzinę.
Od tego momentu, nie udało się stwierdzić różnic, między odnowionym egzemplarzem, a fabrycznie nowym. Oprogramowanie pracuje dokładnie tak samo, dźwięk z głośników i wejścia słuchawkowego jest identyczny, a fotkom z każdego dostępnego aparatu trudno cokolwiek zarzucić.
W przypadku odnowionego smartfona, najwięcej wątpliwości pojawia się, kiedy mowa o baterii. Wyniki naszego egzemplarza skutecznie je rozwiewają – nie odbiegały niczym od osiąganych typowo przez ten model Samsunga.
To czysta oszczędność!
Samsung Galaxy S10+, który w odnowionej wersji, dostępny jest w sieci Orange, zaskoczył bardzo pozytywnie. Poza zawartością opakowania, która w ekologicznej wersji różni się brakiem słuchawek, trudno dostrzec jakiekolwiek różnice.
Skoro kupując odnowiony smartfon można zaoszczędzić i pomóc w ochronie środowiska, to dlaczego nie?
Materiał powstał we współpracy z Orange