Systemy oparte o fizyczne przyciski i pokrętło, a może dotykowe ekrany? Nic z tego, podstawą interakcji z samochodem mają stać się asystenci głosowi i to w ciągu najbliższych trzech lat.
Obsługa głosowa w samochodzie ma zyskać na popularności
Capgemini Research Institute przygotował interesujący raport „Voice on the go”, który został oparty na podstawie opinii zebranych wśród 7 tys. klientów i 300 menedżerów w 10 krajach. Przedstawia on najbliższą przyszłość sterowania multimediami i innymi funkcjami samochodu.
Z opublikowanych badań wynika, że aż 95% kierowców za trzy lata będzie korzystać z samochodowych asystentów głosowych. Wynik naprawdę imponujący, ale należy zaznaczyć, że raczej dotyczy użytkowników nowych aut. W końcu w starszych modelach, które przeważają na drogach, obsługa głosowa w ogóle nie jest dostępna lub występuje w mocno ograniczonym wydaniu. Powoduje to, że dla większości osób pozostaje tylko niewykorzystywaną ciekawostką.
Continental i Sennheiser: system audio w samochodzie bez klasycznych głośników
Według raportu, prawie połowa ankietowanych (49%) już teraz wydaje polecenia za pomocą asystenta głosowego wbudowanego w samochód. Popularnością cieszą się również mniej rozbudowane systemy obsługi głosowej – 77% osób za pomocą głosu steruje muzyką i ustawia cel w nawigacji.
Dowiedzieliśmy się również, że 28% badanych uważa obecne rozwiązania sterowania głosem za doskonałe. Z kolei 59% ocenia ich działanie jako zadowalające, aczkolwiek wymagające jeszcze usprawnień. Ankietowani wskazali, że systemy powinny umożliwić sterowanie klimatyzacją (63%), zapewniać informacje zwrotne i możliwość składania skarg (61%), zamawianie specyficznych usług mobilnych (60%) i rezerwacje terminów konserwacji pojazdu (60%).
Wyniki zbyt optymistyczne?
Muszę przyznać, że nie jestem przekonany do nagłego wzrostu zainteresowania asystentami głosowymi. Wciąż, nawet w wielu nowoczesnych samochodach, otrzymujemy prosty system sterowania głosem. Nie tylko cierpi on na problemy z małą liczbą poleceń, ale również ze zrozumieniem głosu użytkownika. W związku z tym, często szybciej i wygodniej jest skorzystać z przycisków czy nawet dotykowego ekranu.
Nawet w nowych Mercedesach, które oferują bardziej rozbudowanego asystenta, obsługa głosowa pozostaje tylko dodatkiem. Owszem, pozwala ona na sterowanie muzyką, zmianę temperatury, ustawienie nawigacji, zarządzenie wybranymi funkcjami pojazdu, a nawet udzieli odpowiedzi na prośbę o prognozę pogody czy zareaguje na pytanie „Co sądzisz o BMW?”. Mimo tego, niektóre polecenia trzeba powtarzać kilkakrotnie, co z czasem staje się dość irytujące i męczące.
Obsługa głosowa w samochodach odstaje od chociażby Siri od Apple czy Asystenta Google. Jasne, w ciągu najbliższych lat powinna nastąpić odczuwalna poprawa, tym bardziej, że producenci coraz wyraźniej stawiają na możliwość rozmawiania z autem. Nie sądzę jednak, aby te systemy stały się nagle podstawą i przekonały do siebie znaczne grono kierowców.
Polecamy również:
źródło: Capgemini