2 dni temu Facebook zaprezentował nowy wygląd News Feeda. Wszyscy oczywiście w skowronkach, bo Facebook poprzednio nie popisał się niczym chwalebnym. Pierwszy koncept nie dość, że masakrował oczy, to jeszcze odzierał nas ze wszystkich wyuczonych przyzwyczajeń i wmuszał stworzenie nowych, co użytkownikom się naprawdę nie spodobało. Idąc po rozum do głowy, Facebook postanowił przygotować „nowy, stary news feed” – łączący to, co zaprezentowano wcześniej z tym, co mieliśmy dotychczas.
Zabijania ciąg dalszy
Niektórzy ledwo otrząsnęli się po niezrozumiałym dla mnie „ubiciu” aplikacji Messenger dla klasycznego pulpitu Windows, a tu na horyzoncie czeka już widmo kolejnego morderstwa. Tym razem chodzi tutaj o aplikację Facebooka dla kafelkowej wersji okienek. O cóż chodzi tym razem? O schizofrenię, której uprawiać nie lubię i nie zamierzam.
Porównując to, co otrzymamy wraz z pojawieniem się nowego news feeda z tym, co mamy w aplikacji Facebooka dla Windows 8.1 – można rzecz, że… w sumie, to można korzystać z Facebooka w przeglądarce. Ci, którzy się ze mną nie zgodzą, zaraz zakrzykną: „Mogę przecież używać go z poziomu aplikacji jak dotychczas i nic się nie zmieni! Dlaczego się czepiasz?”
Zwłaszcza, że nowy wygląd news feeda ma wiele wspólnego z windowsowską aplikacją
Spójrzmy na to, co znajdzie się w faceliftingu Facebooka. Cóż, większe przyciski, lekkie „upłaszczenie” interfejsu, większe „kilkalne” obszary. Szczerze powiedziawszy, to na tablecie ta strona wyświetlona w Internet Explorerze po prostu by mi wystarczyła. I niezbyt bym narzekał na to, że to jest wersja dla komputerów stacjonarnych.
Oczywiście, nie jest to dowód na złą wolę Facebooka. Nowy wygląd jest potrzebny, wręcz pożądany, a i Zuckerberg zapewne, by strzec swojego honoru musi w końcu pokazać coś, co się spodoba i chwyci – po porażkach Paper i Home jest mu to jak najbardziej potrzebne. Ten kolejny przykład schizofrenii w technologiach nie był zamierzony, najprościej mówiąc, można to ująć: „po prostu, tak wyszło”.
Dlaczego nie czepiam się innych platform?
Bo one już mają bardzo dobrze znane i cenione aplikacje Facebooka. Windows na tym polu jest w powijakach, aplikacja ta pojawiła się zupełnie niedawno i mogę się spodziewać, że przez takie zmiany może ucierpieć nieco aplikacja. Jak już wspomniałem, zmiana ta była potrzebna, ale może ona za sobą pociągnąć pewne ofiary. Zwłaszcza, że na przykład mi byłoby wygodniej przełączać się między kartami czytając treści wrzucane przez moich znajomych czy obserwowanych, niż przechodzić z aplikacji do Internet Explorera. A tymczasem otrzymujemy jeszcze argument koronny – wygląd oraz funkcje pozwalające na komfortowe korzystanie także i w urządzeniach obsługujących dotyk.