System Android ma to do siebie, że jeżeli nie pasuje nam systemowa klawiatura, to nie ma problemu – wystarczy uruchomić Google Play, znaleźć odpowiedni zamiennik i zainstalować go na urządzeniu. Niekiedy takie aplikacje są lepsze, innym razem gorsze, ale zdarzają się też takie, które zapadają w pamięć niezależnie od wystawionej jej opinii. Takim programem z całą pewnością jest „Slice Keyboard” .
Kiedy pierwszy raz przeczytałem wzmiankę o tej klawiaturze, wzbudziła ona moje zainteresowanie. Jak można pisać, gdy do dyspozycji mamy 6 kół – po trzy na dłoń? Szybko się przekonałem, że nie można. A przynajmniej nie jest to takie wygodne, jakby się chciało. Mimo iż uczyłem się na niej pisać przez ostatnie 3 dni, wciąż wystukuję znaki wolniej niż jednym palcem na standardowej klawiaturze PC.
Przy tłumaczeniu działania posłużę się oznaczeniem: L1, L2, L3 to będą kolejne koła po lewej stronie, natomiast P1, P2, P3 analogicznie po prawej. Sama koncepcja wygląda następująco – po wciśnięciu L2 lub P2 otwierają nam się wycinki kół z różnym znakami. Jeżeli jednak naciśniemy L2 i P2 jednocześnie, będą to same litery. Wówczas operując pozostałymi palcami (domyślnie środkowe koło dociskamy środkowym palcem) wybieramy konkretne znaki. Jednak w ten sposób nie otrzymujemy dostępu do wszystkich liter – musimy trzymając L2 wcisnąć również P1/P3, bądź odwrotnie, czyli P2 i L1/L3. Brzmi skomplikowanie? I takie jest.
Autor programu najwyraźniej chciał, byśmy podczas pisania zauważyli podobieństwo do klawiatury fizycznej. Niestety takiego odczucia nie miałem, może dlatego, że zazwyczaj nie mam styczności z klawiaturą palcami, którymi aktualnie nie piszę. Tutaj by wybrać literę B musiałem docisnąć oba środkowe palce by następnie lewym wskazującym zaznaczyć szukany znak.
„Slice Keyboard” zaprezentowałem również kilku znajomym – zarówno mającym na co dzień styczność z różnymi klawiaturami, także dotykowymi, jak i laikom w tej kwestii. Wszystkie osoby stwierdziły, że taki sposób pisania jest niewygodny. Takie same opinie można zresztą także dostrzec w komentarzach do aplikacji na Google Play.
Odnośnie samego programu w „Androidowym sklepie” – na plus dla producenta trzeba przyznać, iż udostępnił on darmową wersję demo. Można w niej sprawdzić „z czym to się je” i czy taki sposób nam odpowiada. Do dyspozycji dane są dwie opcje – zwykłe pisanie oraz odmiana starej i jakże popularnej gry, Space Invaders. Osobiście cieszę się, że deweloper udostępnił wersję demo – „pełniak” kosztuje 15,78 złotych.
Poniżej znajdziecie filmik od twórcy – jak widać, nawet jemu wprowadzanie znaków zajmowało trochę czasu:
Podsumowując „Slice Keyboard” nie jest dla każdego. Pisanie na tej klawiaturze jest trudne i wymaga dużej praktyki, a i wtedy może się wydawać lekko nienaturalne. Pytanie zatem czy warto poświęcać na to czas? Póki co potraktujmy lepiej cały projekt jako ciekawostkę – może deweloper wprowadzi zmiany, które ułatwią obsługę „kawałkowej klawiatury”.