Najnowsze rewelacje wskazują, że Apple nie zamierza szybko zrezygnować ze stosowania notcha. Charakterystyczne wycięcie pojawi się w nowej generacji modelu iPhone SE, ale jego potencjał nie zostanie w ogóle wykorzystany.
Notch wciąż będzie obecny w produktach z Cupertino
W tym roku, po kilku latach, zespół Tima Cooka wreszcie pozbył się charakterystycznego wycięcia na górze ekranu w swoich smartfonach. Niestety, zrobił to wyłącznie w drogich modelach Pro, zostawiając notcha w podstawowych „Czternastach”. Możliwie jednak, że Dynamic Island w przyszłym roku pojawi się we wszystkich smartfonach z linii iPhone 15. Niestety, nie będzie to oznaczało definitywnego końca notcha.
Nie chodzi nawet o nowe MacBooki, w których od niedawna znajdziemy właśnie notcha. Jak wynika z najnowszych informacji, kolejna generacja modelu iPhone SE będzie straszyć przestarzałym już notchem.
Wiem, że wielu użytkownikom podczas normalnego korzystania notch nie przeszkadza. Dodam, że jako właściciel iPhone’a 12 Pro często zapominam, że w ogóle wycięcie znajduje się na górze ekranu – po prostu nie zwracam na nie uwagi. Nie oznacza to jednak, że Apple powinno wciąż je stosować. Mamy bowiem do czynienia z rozwiązaniem, które zdążyło się już zestarzeć i po prostu nie powinno znajdować się w nowoczesnych smartfonach.
Kolejny iPhone SE nie dość, że będzie miał notcha, to jeszcze może otrzymać kilka rozwiązań z modelu XR, który zadebiutował w 2018 roku i już wtedy nie był naprawdę nowoczesny. Mówi się, że ekran wciąż będzie wykonany w technologii LCD – tak, taki wyświetlacz możemy otrzymać w urządzeniu, którego cena najpewniej będzie oscylować wokół 3000 złotych.
To nie koniec nijakości nowego iPhone’a SE
Według najnowszych informacji, iPhone SE 4. generacji, owszem, otrzyma ekran z notchem, ale nie zostanie on wykorzystany zgodnie z oczekiwaniami. Apple nie umieści bowiem w wycięciu zaawansowanego systemu Face ID. Jedynym zabezpieczeniem będzie czytnik linii papilarnych Touch ID, ale w związku z brakiem przycisku home pod ekranem, znajdzie się on w klawiszu zasilania na jednym z boków, podobnie jak w iPadzie Air.
Nowy iPhone SE będzie więc wyposażony w spore wycięcie na górze ekranu, ale zabraknie w nim zestawu czujników, które wykorzystywane są w Face ID. W takiej sytuacji Apple powinno postawić na znacznie mniejsze wycięcie lub na zwykły otwór w ekranie, nawet już bez Dynamic Island.
Wypada wspomnieć, że w przypadku droższych iPhone’ów nie ma mowy o powrocie Touch ID. Apple podobno testowało już czytnik umieszczony pod ekranem, ale finalnie odrzuciło ten projekt. Jeśli zatem preferujecie Touch ID, to najpewniej przez najbliższe lata jedynym wyborem dla Was będzie iPhone SE, a więc dość przestarzały wizualnie smartfon, a jego kolejna generacja, mimo iż ma być krokiem do przodu, zdecydowanie nie zasłuży na miano naprawdę nowoczesnego urządzenia.