Możliwe, że jeszcze przed końcem wakacji w ofercie Apple pojawi się nowy iMac. Nie przyniesie on jednak zmian, o których wcześniej donosiły nieoficjalne źródła.
Nowy wygląd inspirowany iPadem Pro
W czerwcu pojawiły się plotki o znaczącym odświeżeniu iMaca. Obecny model, który przez szerokie ramki wokół ekranu i inne elementy wygląda po prostu przestarzale, miał otrzymać nowe wzornictwo. Całość miała bazować na iPadzie Pro.
Niektóre źródła wskazywały na premierę podczas tegorocznej konferencji WWDC. Dziś wiemy, że te plotki nie znalazły potwierdzenia w rzeczywistości. Wprowadzenie zauważalnie zmienionego iMaca zostało więc przesunięte. Według serwisu DigiTimes, powołującego się na źródła będące blisko łańcucha dostaw, komputer miał trafić do sprzedaży w bliżej nieokreślonym terminie w drugiej połowie tego roku. Cóż, niewykluczone, że zainteresowani klienci będą musieli poczekać jeszcze dłużej.
iMac w przyszłym miesiącu, sercem nadal układ Intela
Nowy szczegółów dostarczył Jon Prosser, mający już na koncie wiele sprawdzonych przecieków o planach firmy Tima Cooka. Z informacji udostępnionych na Twitterze wynika, że nowy iMac nie otrzyma jednak zmienionego wzornictwa. Tak, wciąż ma wyglądać, jakby został zaprojektowany w minionej dekadzie.
We wnętrzu nadal będzie pracował procesor Intela. Na model wykorzystujący moc autorskiego układu ARM musimy jeszcze poczekać. Prawdopodobnie pierwszym komputerem z Cupertino, który zostanie oparty o nowa architekturę, będzie jednak MacBook Pro. Następnie dołączy do niego nowy MacBook Air i możliwe, że dopiero wówczas następnym w kolejce będzie podstawowy iMac.
Premiera ma odbyć się w sierpniu, a więc jeszcze przed dużą, wrześniową konferencją. Brak iMaka na znaczącym wydarzeniu Apple potwierdza, że faktycznie będziemy mieli do czynienia z niewielkimi zmianami, którymi zespół Tima Cooka nie chce się zbytnio chwalić.
Apple powinno w końcu zabrać się ze wzornictwo swoich stacjonarnych komputerów
Owszem, można zachwycać się wyglądem iPhone’a 4, jednego z najładniejszych smartfonów w historii, ale chyba każdy przyzna, że jego konstrukcja prezentuje się staro. To samo dotyczy iMaków, nawet najdroższego wariantu Pro, wycenionego na ponad 20 tys. złotych. To nie są brzydkie komputery, ale – jak już wcześniej wspomniałem – wyglądają, jakby miały już z 10 lat.
Nawet Microsoft, który przez większość istnienia miał spory problem z atrakcyjnym designem produktów, oferuje dziś znacznie ładniejsze komputery. Świetnym przykładem jest Surface Studio. Apple zostało w tyle, a należy mieć na uwadze, że niedawno to właśnie w Cupertino wyznaczano trendy w projektowaniu elektroniki.