Wydawałoby się, że LinkedIn jest poważnym miejscem, którego założeniem jest kojarzenie ze sobą ludzi z podobnych branż, pozyskiwanie pracowników i utrzymywanie kontaktów zawodowo-biznesowych. Trochę gryzie mi się to z nowościami wprowadzonymi przez portal, jakimi są reakcje – tak bardzo podobne do tych, z którymi mamy do czynienia na Facebooku.
Jeśli przeoczyliście tekst Karola z listopada ubiegłego roku, wspomnę jedynie, że LinkedIn już wtedy dał znać światu, że testuje własne reakcje, Stories i dodawanie GIF-ów w komentarzach. Nie minęło pół roku, a pierwsze z nich wychodzi na świat dzienny. Można z nich korzystać dokładnie w ten sam sposób, jak na portalu społecznościowym Zuckerberga – przy poście znajomych (lub znajomych z branży) można dać reakcję w postaci lajka (tu: polecenia) lub zastąpić jedną z pozostałych.
Jakie są nowe reakcje?
Reakcje zostały wprowadzone rzekomo w odpowiedzi na potrzeby użytkowników, którzy oczekują od serwisu większej możliwości wyrażenia swoich emocji towarzyszących danej dyskusji. Z założenia mają także pomóc lepiej zrozumieć odbiór postów wśród znajomych.
Jako że LinkedIn służy głównie do komunikowania branżowych newsów, chwalenia się swoimi osiągnięciami (nową pracą, awansem, itp.) czy poszukiwania opinii, z całą pewnością jesteście ciekawi, jakie reakcje są do naszej dyspozycji.
I tak oto, nie przedłużając, mamy następujące reakcje:
- Celebrate (ikona braw): by pochwalić jakieś osiągnięcie, wyrazić radość z jakiegoś wydarzenia,
- Love (ikona serca): by wyrazić wsparcie dla drugiej osoby,
- Insightful (żarówka): by dać znać, że ciekawi nas post, na który reagujemy,
- Curious: by zaznaczyć chęć dowiedzenia się czegoś więcej.
Specjalnie nie tłumaczyłam ich nazw, ponieważ jeszcze nie wiadomo, jak zostaną nazwane w polskiej wersji serwisu.
Kiedy reakcje pojawią się w Polsce?
LinkedIn zapowiada, że tak zwany roll out reakcji został już rozpoczęty i dotrze do wszystkich użytkowników (zarówno aplikacji mobilnej, jak i serwisu internetowego) w ciągu najbliższych miesięcy. Szczegółów w tej kwestii niestety brak.
A ja, korzystając z okazji, chętnie poznam Waszą opinię odnośnie LinkedIn. Korzystacie z tego portalu? Jeśli tak, do czego w większości Wam służy? I czy faktycznie uważacie reakcje za przydatne i potrzebne?
źródło: LinkedIn