Bycie ekologicznym stało się dla producentów swego rodzaju modą. Nie chodzi tu już tylko o producentów elektroniki, chociaż oni też lubią chwalić się tym jak to ich sprzęt jest „przyjazny dla środowiska”. Unijne prawo wprowadza także zmiany w oznaczaniu trwałości produktów. Producenci nie będą już oszukiwać klientów.
Koniec z lansowaniem się na ekologię
Z pewnością zauważyliście, że na sklepowych półkach coraz częściej widać produkty, które z opakowań „krzyczą” o tym, że są przyjazne dla środowiska. Bywa, że jest to jedynie tani chwyt marketingowy, który ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Parlament Europejski przyjął dyrektywę mającą na celu ochronę konsumentów przed wprowadzającymi w błąd informacjami na temat produktów opisywanych jako „ekologiczne” lub „naturalne”.
Nowo wprowadzone regulacje mają na celu uproszczenie i zwiększenie wiarygodności etykietowania produktów. Nie będzie już możliwe używanie ogólnikowych określeń dotyczących wpływu na środowisko, takich jak „przyjazny dla środowiska”, „naturalny”, „biodegradowalny”, „neutralny dla klimatu” czy „ekologiczny”, bez konkretnych dowodów potwierdzających te twierdzenia. W przyszłości w Unii Europejskiej dozwolone będzie używanie takich etykiet wyłącznie na podstawie oficjalnych systemów certyfikacji.
Teraz, żeby dyrektywa stała się obowiązującym prawem, wymagane jest jej zatwierdzenie przez Radę Unii Europejskiej. Po jego uzyskaniu, dokument zostanie opublikowany w Dzienniku Urzędowym UE, a państwa członkowskie otrzymają 24 miesiące na implementację tych zmian w ramach swoich krajowych systemów prawnych.
Producenci w Unii Europejskiej już nas nie oszukają
Oprócz aspektów ściśle ekologicznych, nowe zmiany obejmą również informacje o trwałości produktów deklarowane przez producentów. Będzie zabronione wydawanie bezzasadnych oświadczeń, takich jak twierdzenia, że pralka może wykonać 5 tysięcy cykli prania, jeśli nie jest to potwierdzone w normalnych, codziennych warunkach użytkowania, a nie tylko w warunkach testowych.
Producenci również będą zobowiązani do zaprzestania praktyk sugerujących przedwczesne zużycie lub konieczność wymiany części oraz składników urządzenia, jeżeli takie działanie nie jest rzeczywiście potrzebne. Przykładem może być sytuacja, w której drukarka informuje o kończących się tuszach, mimo że w rzeczywistości mamy jeszcze wystarczającą ilości tuszu do dalszego drukowania.
Przepisy te zmienią codzienne życie wszystkich Europejczyków! (…) Firmy nie będą już mogły oszukiwać ludzi, mówiąc, że plastikowe butelki są dobre, ponieważ firma zasadziła gdzieś drzewa lub twierdzić, że coś jest zrównoważone, nie wyjaśniając, w jaki sposób. To wielka wygrana dla nas wszystkich! Sprawozdawczyni Biljana Borzan, Business Insider