Nowa Motorola RAZR jest tym, na co czekali najwierniejsi fani marki z czasów, gdy była ona jednym z największych producentów telefonów na świecie (pierwowzór rozszedł się w grubo ponad 100 mln egzemplarzy). Smartfon skutecznie gra na sentymencie, jednak wiele wskazuje na to, że kolejna odsłona może być zupełnie inna – bardziej „nowoczesna” i naszpikowana bajerami.
Nowa Motorola RAZR ma mnóstwo wspólnego ze swoim pierwowzorem. Producent postarał się nie tylko o to, aby smartfon wyglądał możliwie jak najbardziej podobnie, ale też oferował „doświadczenie z przeszłości” (mowa tu o trybie „Retro RAZR”, który zmienia interfejs na taki, jaki miała Motorola RAZR V3 – widać to na poniższym zdjęciu).
Wiele osób narzeka, że nowa Motorola RAZR nie oferuje topowej specyfikacji, ale wydaje się, że to nie ona była najważniejsza przy tym projekcie. Wpływ na zastosowanie słabszego procesora najprawdopodobniej miał też fakt, że w takiej konstrukcji mocniejszy SoC mógłby generować znaczne ilości ciepła i do tego potrzebować więcej prądu, a akumulatory w tym modelu nie mają zbyt dużej łącznej pojemności (niewiele ponad 2500 mAh).
Nowa Motorola RAZR ma przede wszystkim grać na sentymencie i robi to skutecznie. Ja, jako fan Motoroli RAZR V3, jestem zachwycony i jednocześnie zasmucony, że smartfon w Europie będzie kosztował aż 1599 euro (równowartość ~6850 złotych). Sprzedaż na Starym Kontynencie ma się rozpocząć na początku 2020 roku.
Motorola RAZR 2
Opatentowany w USPTO (United States Patent and Trademark Office) projekt wskazuje, że kolejna Motorola RAZR może być zupełnie inna niż zaprezentowany niedawno model. Co prawda kolejny składany smartfon Motoroli również ma być konstrukcją z klapką, lecz zostanie ona pozbawiona „podbródka” – wyświetlacz rozciąga się na całej powierzchni, od samej góry do samego dołu. Co więcej, urządzenie może zostać pozbawione fizycznych przycisków – zamiast nich na każdym boku pojawiłyby się po cztery dotykowe sensory, które wykrywałyby także gesty.
Wspomniane sensory mogłyby oferować aż 20 różnych funkcji i rozpoznawanie 20 gestów – trzynaście po rozłożeniu i siedem po złożeniu. Niektóre byłyby wywoływane po dotknięciu więcej niż jednego sensora. To naprawdę bardzo dużo – niektórzy mogliby mieć nawet problem, aby spamiętać je wszystkie.
W opatentowanym projekcie uwzględniono również zintegrowany z wyświetlaczem czytnik linii papilarnych i zewnętrzny ekran, który w tak składanym smartfonie może być przydatny na co dzień.
Należy jednak pamiętać, że mamy tu do czynienia z patentem, który niekoniecznie musi zostać wykorzystany. Z drugiej strony, Motorola może zaserwować nam „powtórkę z rozrywki”. Kilkanaście lat temu, po RAZR V3, na rynek trafiły RAZR V8 i RAZR V9 (nazywane też RAZR 2), które z poprzedniczką miały mniej niż więcej wspólnego i nie odniosły porównywalnego sukcesu – kolejna Motorola RAZR może być bardziej „nowoczesna” i naszpikowana bajerami, ale prawdopodobnie nie wywoła już tylu emocji i takiego zamieszania, jak Motorola RAZR 2019.
Źródło: USPTO via LetsGoDigital