smartfon CMF Phone 1
fot. producenta

Aparat w CMF Phone 1 niczym rentgen? Nothing zapowiada aktualizację

Niespełna tydzień temu, firma Nic, czyli Nothing, zaprezentowała pierwszy smartfon swojej tańszej submarki CMF. Nowy CMF Phone 1 w cenie wynoszącej mniej niż 1000 złotych, oferuje nietuzinkowy wygląd, sensowną specyfikację oraz aparat z pewną ciekawą, choć… chyba niekoniecznie pożądaną przez samego producenta funkcją. O co chodzi?

Rentgen w smartfonie CMF Phone 1? Czekaj, co?

Aby zrozumieć dokładnie, o co w zasadzie tutaj chodzi, musimy pokrótce przypomnieć sobie fragment specyfikacji CMF Phone 1. Został on bowiem wyposażony w dwa obiektywy tylnego aparatu – głównym i w zasadzie jedynym użytecznym jest matryca Sony o rozdzielczości 50 Mpix, zaś drugi to sensor głębi do zdjęć portretowych.

I to właśnie to drugie oczko jest sprawcą całego tego zamieszania. W teorii sensor do wykrywania głębi jest obiektywem, który nie może być w żaden sposób użyty podczas korzystania z aparatu, bowiem użytkując telefon nie mamy możliwości przełączenia się na niego w fabrycznej apce kamery.

Jeden z użytkowników portalu X (dawnego Twittera), o pseudonimie IfeelNothing odkrył, że korzystając z trybu programisty i customowej, zewnętrznej aplikacji do obsługi aparatu, można wymusić użycie wspomnianego obiektywu do głębi. Na pierwszy rzut oka, jest to monochromatyczny sensor o dość niskiej rozdzielczości, choć akurat nie to jest tutaj najciekawsze, bowiem okazało się, iż ma on możliwość… widzenia przez obiekty niczym swego rodzaju rentgen.

Użytkownik w swoim krótkim wideo wyjaśnia, jak to odkrył i pokazuje, że za pomocą tego sensora z użyciem zewnętrznej aplikacji był w stanie podejrzeć wnętrze pilota od telewizora, zawartość czarnej foliowej torby, a także zajrzeć pod cienki materiał.

Do sprawy odnióśł się Akis Evangelidis, współzałożyciel firmy Nothing. Wyjaśnił, że wspomniany sensor głębi w ich CMF Phone 1 nie ma filtra światła podczerwonego, dzięki czemu zwiększa to jego zdolność przechwytywania światła. Co też za tym idzie, w pewnych scenariuszach pozwala na podglądanie wewnętrznej struktury przedmiotów, jeśli są to cienkie lub półprzezroczyste materiały, w szczególności rzeczy wykonane z czarnego plastiku.

Jednocześnie Akis Evangelidis podkreślił, że rozumie, iż ta sytuacja może budzić pewne obawy użytkowników odnośnie prywatności i zapowiedział, że w ciągu najbliższego tygodnia na CMF Phone 1 pojawi się stosowna aktualizacja, która całkowicie zablokuje dostęp do sensora głębi aplikacjom firm trzecich.

CMF Phone 1 sprzedaje się jak ciepłe bułeczki

Pozostając w temacie warto wspomnieć, że firma Nothing pochwaliła się dużym sukcesem sprzedażowym. Jak ogłosił Akis Evangelidis, CMF Phone 1 sprzedał się w ilości ponad 100 tysięcy egzemplarzy po upływie zaledwie trzech godzin od startu zbierania zamówień.

Dla porównania, zaprezentowany w marcu Nothing Phone (2a) na uzyskanie podobnego wyniku sprzedanych sztuk potrzebował 24 godzin, co oznacza, że CMF Phone 1 na start sprzedaży osiągnął blisko ośmiokrotnie lepszy wynik.

Zapowiada się więc, że urządzenie to może mocno namieszać w segmencie smartfonów do 1000 złotych i Nic (hehe) dziwnego, patrząc na to, co oferuje.