Żeby nie było – nie chodzi o licencjobiorcę marki Nokia dla telefonów komórkowych, czyli HMD Global, tylko o Nokia Technologies, czyli tę Nokię, która nie produkuje już sama smartfonów, a skupia się na innych dziedzinach rozwoju. Okazuje się, że firma stara się zawężać spektrum działania, co będzie kosztować ją ponad 300 stanowisk pracy. To sporo, biorąc pod uwagę, że Nokia Technologies zatrudnia w sumie 1090 osób.
Nokia zamierza skupić się bardziej na technologiach służących zdrowiu, czego firma dała już wyraz przejmując w zeszłym roku Withings. Chce też zoptymalizować wydatki na rozwój wirtualnej rzeczywistości i w dalszym ciągu czerpać zyski z udostępniania licencji na tworzenie urządzeń z jej logo.
Producent rezygnuje z rozwijania projektu OZO VR, czyli high-endowej kamery wideo, która została zaprezentowana w grudniu 2015 roku. Jej początkowa, zaporowa cena 60000 dolarów spadła do 45000 dolarów w kwietniu zeszłego roku, ale raczej nie zachęciło to wielu twórców do jej zakupu. OZO VR potrafi nagrywać obraz w 360 stopniach dzięki ośmiu połączonym ze sobą kamerom oraz ośmiu miktrofonom.
Prezes Nokia Technologies, Gregory Lee, podał w oświadczeniu:
Nokia Technologies jest w szczególnym miejscu swojego rozwoju. Przed nami niepowtarzalna okazja zaznaczenia swojej obecności na rynku urządzeń i technologii wspierających ludzkie zdrowie – a my musimy tę szansę wykorzystać. Zmiany te będą dotyczyć także naszych pracowników, ale jako odpowiedzialna firma zobowiązujemy się do zapewnienia niezbędnego wsparcia tym, których stanowiska pracy zostaną zlikwidowane.
Rynek wirtualnej rzeczywistości nie rozwija się tak szybko, jak to przewidywano jeszcze w 2015 roku, dlatego firmy, które chcą utrzymać płynność finansową, muszą skoncentrować się na innych dziedzinach technologii, na których jest jeszcze szansa zarobić. Ruch Nokii jest więc zrozumiały. Dla nas to pewnie żadna zmiana – większa dla tych, którzy będą musieli teraz zmienić pracodawcę.