Nokia to legenda, o której można napisać kilka książek. Historia tej firmy jest niezwykle ciekawa, ale moim zdaniem to co się dzieje w ostatnich latach również zasługuje na naszą uwagę. Dlatego postanowiłem wziąć pod lupę Finów i sprawdzić co poszło nie tak, że teraz zamiast być na miejscu Samsunga cieszą się każdym sprzedanym milionem urządzeń.
Jak pewnie zauważyliście bardzo lubię pisać o firmach technologicznych i analizować jak wygląda ich sytuacja. Jak tylko skończycie czytać o Noki to szczerze Wam polecam teksty o Samsungu, Sony i HTC.
Nokia = telefon!
Może jestem już stary, ale dobrze pamiętam czasy gdy ktoś miał telefon to w większości przypadków była to Nokia. No bo kto nie miał Nokii 3310? No dobra, ja nie miałem. Nie korzystałem również z innych kultowych urządzeń Finów, ale byłem wyjątkiem. Po prostu moja technologiczna miłość była skierowana do japońsko-szwedzkiej spółki. Jednak większość osób miała Nokie i mogę śmiało powiedzieć, że ich telefony były wtedy uwielbiane.
No i były jeszcze rewolucyjne! Ile ja się naczytałem porównań aparatów w SE k800i oraz Nokii N82 lub innego modelu z serii N. A nie należy jeszcze pomijać Symbiana, który dawał ogromne, jak na tamte czasy, możliwości. Nokia była na szczycie i chociaż walka była ciężka, to nie musiała się obawiać o swoją pozycję. Jednak potem nastały gorsze czasy.
Dotykowy ekran? A czy komuś to potrzebne?
Pojawienie się iPhone i dotykowego ekranu uderzyło nie tylko w Nokię, ale również innych producentów. Finowie po prostu spadli z większej wysokości na ziemię. Nikt nie dostrzegł na początku potencjału w dotykowych ekranach tak jak Apple i ówcześni liderzy mocno oberwali. Nokia próbowała ratować swoją pozycję wypuszczając dotykowe smartfony, ale czegoś im brakowało. Dobrze pamiętam, że przez chwilę z nich korzystałem, ale czegoś im po prostu brakowało.
Dopiero po czasie pokazali, że nadal potrafią zrobić ciekawe urządzenia, co udowodniła chociażby Nokia N9 pracująca na systemie MeeGo. Nadal jest ona dla wielu fanów tej firmy jednym z lepszych produktów w całej historii. Potem stało się coś, czego chyba nikt się nie spodziewał.
Microsofcie ratuj!
Nokia sprzedawała swoją duszę diabłu w postaci Microsoftu lub chwyciła boga za nogi, którym okazała się amerykańska firma. Moim zdaniem był to dobry ruch, ale nadal wiele osób twierdzi, że gdyby Finowie zostali przy MeeGo lub poszli w Androida to teraz byliby liderami rynku. Tego jakby było naprawdę już nigdy się nie dowiemy.
Od tamtego czasu pozycja Finów na rynku nie jest zbyt dobra, ale na uwagę zasługuję fakt, że z każdym kwartałem stawała się ona mocniejsza. Zaprzedanie duszy Microsoftowi i przejście w pełni na Windows Phone to był moim zdaniem genialny ruch dla obydwu stron. Microsoft potrzebował uznanej marki i dobrego sprzętu, a Nokia pieniędzy i silnego partnera, który pomógłby jej wrócić na szczyt. Na razie się to jeszcze nie udało, ale marka Lumia jest już dobrze znana na świecie, a ludzie coraz chętnie sięgają po te smartfony.
Ta współpraca pozwoliła również stworzyć kilka przełomowych urządzeń jak chociażby Nokia 808 Pure View z 41 megapikselowym aparatem oraz Lumia 1020, która oprócz aparatu ma jeszcze sensowny system. Jeżeli telefony zastąpią aparaty to bardzo ważnym ogniwem tego stanu rzeczy będzie właśnie Nokia. Poza tym dzięki pieniądzom od Microsoftu Finowie mogli stworzyć telefony, które wyglądały ciekawie i świeżo. Można nie lubić Windows Phone, ale ta współpraca dała sporo całemu technologicznemu światu.
Asha, Nokia X…
Dzięki stabilizacji Nokia mogła sobie pozwolić na nowe twory jak budżetowa seria Asha czy seria X, która jak wiecie pracuje pod kontrolą Androida. Do budżetowców nie mam żadnych zastrzeżeń, nie każdy potrzebuje Lumii i w pełni to rozumiem. Dużo więcej uwag mam do Nokii X, które pracują na Androidzie. Przyjęły się dość dobrze i jak pokazuje aktualna sytuacja jest to ruch zgodny z planami Microsoftu, ale nadal dla mnie trochę niezrozumiały. System Google i tak jest tam ograniczony, więc nie widzę sensu w korzystaniu z niego. Już lepiej skupić się bardziej na mobilnych okienkach.
Nokia + Microsoftu
Finałem tej burzliwej historii jest obecnie kupno Nokii przez Microsoft. Tutaj podobnie jak w przypadku decyzji o przejściu na Windows Phone jest wiele głosów za i przeciw. Oczywiście jest masa zagrożeń, które mogą wpłynąć negatywnie na ugruntowany wizerunek fińskiej firmy, ale dopiero za kilkanaście miesięcy będziemy mogli stwierdzić czy to był dobry ruch. Na razie wszystko wskazuje na to, że to połączenie jest korzystne dla obu stron.
Świadczy o tym chociażby zbliżająca się aktualizacja Lumia Cyan, która tak jak i wcześniej zaoferuje użytkownikom Lumii specjalne dodatki dostępne tylko dla nich. Większe otwarcie Microsoftu na innych producentów (zniesienie opłat licencyjnych) również pokazuje, że Nokia będzie musiała się starać jeszcze bardziej, żeby nadal robić najlepsze urządzenia z WP. Wracając jeszcze do aktualizacji, jeśli nie wiecie czy Wasz telefon ma już Lumia Cyan to sprawdźcie to na specjalnie przygotowanej stronie Nokii.
http://youtu.be/GceaQE12dGk
Czego brakuje Nokii?
Windows Phone już nie odstaje w stosunku do konkurencji, ale nadal brakuje Nokii kilku rzeczy, żeby jeszcze szybciej zdobywać udziały rynkowe. Mimo tego, iż moim zdaniem głupotą jest tworzyć super smartfony z absurdalnymi rozdzielczościami ekranu to przydałoby się takie urządzenie na rynku z WP. Pokazywałoby, że ten system nie odstaje pod żadnym względem w stosunku do Androida, a Nokia może powalczyć bez problemu z Samsungiem i innymi producentami. Oprócz tego chętnie zobaczyłbym wodoodporność i certyfikaty wytrzymałości w Nokiach, które nawiązałyby do pancernych telefonów jak 3310.
Czy to przetrwa?
Czy współpraca z Microsoftem i sama Nokia przetrwają próbę czasu i walkę o udziały na rynku? Moim zdaniem tak, ponieważ amerykańska firma ma teraz oprogramowanie, sprzęt, pieniądze i przede wszystkim dużo motywacji, żeby tak się stało. Microsoft przespał mobilną rewolucję i teraz musi nadrabiać zaległości ze zdwojoną siłą, żeby powalczyć z Google czy Apple. Moim zdaniem to co teraz widzimy jest początkiem nowej Nokii, która znowu wróci na szczyt i będzie się liczyć tak samo jak aktualni liderzy. A Waszym zdaniem fińska firma jeszcze będzie święcić triumfy?