Odkąd HMD Global przejęło od Microsoftu prawa do nazwy „Pure View”, pojawiały się plotki o tym, że wkrótce na rynku pojawi się smartfon z superaparatem. Właśnie takie, mocno rozbudowane możliwości fotograficzne ma mieć Nokia 9 Pure View, która będzie bardzo charakterystyczna dzięki pięciu obiektywom wchodzącym w skład aparatu głównego.
Po rozważaniu wielu opcji i przetestowaniu kilku prototypów, HMD Global najwyraźniej doszło do ostatecznej formy swojego fotograficznego flagowca. Sugerują to także coraz częściej pojawiające się przecieki, ukazujące nie tylko tył Nokii 9 Pure View, ale także przód.
Zgodnie z tym, co można znaleźć w sieci, nowa Nokia będzie pozbawiona wycięcia w ekranie (czego wielu fanów marki już teraz sobie gratuluje), a do tego wydaje się dysponować dość sporym aparatem przednim. Jest on jednak niczym w porównaniu z tym, co się dzieje na pleckach urządzenia.
Przestrzeń zajmowana przez zestaw pięciu aparatów, lampę błyskową i dodatkowy czujnik, jest ogromna. Przy takim rozmieszczeniu obiektywów brakuje chyba tylko tego, by obracały się one jak w zmieniarce płyt CD.
Wygląd Nokii 9 Pure View, jak też sens wyposażania smartfon w tyle aparatów, na pewno będzie przedmiotem wielu dyskusji. Ucichną one, jeśli jakość zdjęć i filmów z nowego dzieła HMD będzie bezdyskusyjnie lepsza od materiałów przechwytywanych przez aparaty montowane w smarftonach konkurencji. Mam jednak dziwne przeczucie, że tak się nie stanie. Producent ma tylko jedną szansę na przydanie blasku zapomnianemu już nieco logo „Pure View”, i jeśli ją zepsuje, nie będzie ono nic mówić potencjalnym klientom.
Nie ma żadnych danych dotyczących modułów aparatu, którymi Nokia zamierza posłużyć się do wykonania tego intrygująco wyglądającego smartfona. Mówi się tylko o wyposażeniu go w 5,9-calowy ekran Full HD+, procesor Qualcomm Snapdragon 845, 8 GB RAM, 128 GB pamięci wewnętrznej i baterię 4150 mAh.
Wszelkie wątpliwości rozwieje premiera nowej Nokii. Niewykluczone, że odbędzie się ona w lutym przyszłego roku, na targach MWC 2019.
