Cały czas wywieramy presję na producentach, bowiem oczekujemy od nich coraz to bardziej innowacyjnych rozwiązań. Często jednak początkowo nie są one dopracowane i korzystanie z nich jest okupione licznymi kompromisami, przez co finalnie zadajemy sobie pytanie, czy rzeczywiście warto było się aż tak spieszyć z jego wprowadzeniem. Tak może być w tym przypadku.
Xiaomi ma ugruntowaną pozycję na rynku i teoretycznie może pozwolić sobie na błędy. Chińczycy mają jednak bardzo przemyślaną strategię i w ostatnich latach raczej nie zaliczyli jakiejś większej wpadki, którą musieliby naprawiać przez długi czas. Użytkownicy kochają tę markę i nawet jeśli nie pochwalają wszystkich jej poczynań, to mimo wszystko cały czas wypowiadają się o niej w samych superlatywach.
Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku HMD Global i marki Nokia, która powróciła na rynek w nowym wcieleniu stosunkowo niedawno, bo w 2017 roku. Finowie cały czas starają się odbudować swoją pozycję, jednak idzie im to dość powoli. Dodatkowo nie ułatwia tego fakt, że do tej pory nie wprowadzono do sprzedaży flagowca, który stałby się hitem. Zarówno Nokia 8, jak i Nokia 9 PureView cieszyła się raczej umiarkowanie pozytywnymi opiniami (ta ostatnia, mimo szumnych zapowiedzi, oferuje przeciętny aparat, co w high-endzie jest źle widziane).
Xiaomi się boi, HMD Global wręcz przeciwnie
Nokii przydałby się więc flagowiec, który wywoła efekt wow, nawet jeśli HMD Global wiele zaryzykuje. Jak bowiem donosi na Twitterze profil @nokia_anew, który często dostarcza wiarygodnych przecieków na temat nowych smartfonów fińskiej marki, producent testuje w Nokii 9.2 PureView „podekranowy” aparat do selfie i rozmów wideo. Warto tutaj od razu dodać, że ma to być bezpośrednia następczyni Nokii 9 PureView, gdyż Nokia 9.1 PureView podobno została anulowana.
Jeśli HMD Global nie poprzestanie na testowaniu i zdecyduje się zastosować to rozwiązanie w Nokii 9.2 PureView, może to być jeden z pierwszych smartfonów na rynku z aparatem ukrytym za wyświetlaczem. Niewątpliwie będzie to odważny krok, bowiem ostatnio główny menedżer Redmi, Lu Weibing, poinformował, że aktualnie technologia ta nie jest gotowa do komercyjnego wdrożenia. Jeśli chcecie się dowiedzieć dlaczego, odpowiedź znajdziecie w podlinkowanym poniżej artykule.
Testowanie „podekranowego” aparatu jeszcze nie oznacza, że HMD Global się na niego zdecyduje, ale widać, że Finowie nie boją się go tak, jak Xiaomi, skoro rozważają zastosowanie tego rozwiązania w tegorocznym flagowcu. Jeśli jednak okaże się, że Chińczycy mieli rację, to marka Nokia może bardzo pożałować swojej odwagi, bowiem aparat to dla wielu użytkowników najważniejszy element każdego smartfona, a już szczególnie flagowego. Można więc dużo wygrać, ale też stracić. Jak będzie – czas pokaże.
Źródło: @nokia_anew via Android Authority